Powtórki wyborów nie będzie – sąd odrzucił protest

Koalicja Obywatelska w swoim proteście wywodziła, że umieszone błędne logo KW Sojuszu Lewicy Demokratycznej przy nazwisku Kazimierza Klimka zgłoszonego przez KW Polska Lewica zdezorientowała wyborców i głosowali na K. Klimka, sądząc że jest kandydatem tzw. „Paktu senackiego KO – PSL - SLD”. Tych głosów zabrakło Jerzemu Pokojowi, który był rzeczywistym kandydatem „paktu” i przegrał z Krzysztofem Mrozem nieco ponad tysiącem głosów. Ten błąd, zdaniem zgłaszającego protest, powinien sprawić, że wszystkie karty w okręgu powinny zostać uznane za nieważne i wybory w okręgu jeleniogórskim należało powtórzyć. W proteście podniesiono też, że wyborcy głosujący na Jerzego Pokoja stawiali krzyżyk po prawej stronie nazwiska (w kratce przy logo KO) i zostały one uznane za nieważne, choć instrukcja głosowania nie precyzowała strony, mówiąc jedynie o „krzyżyku w kratce przy nazwisku”.
Sąd Najwyższy nie podzielił tej argumentacji
- Sąd Najwyższy uznał, że protest Grzegorza Wójtowicza, pełnomocnika wyborczego Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicja Obywatelska, dotyczący wyborów do Senatu RP w okręgu wyborczym nr 2 jest bezzasadny w zakresie pierwszego zarzutu oraz pozostawił protest bez dalszego biegu w pozostałej części - powiedział Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN. – Sąd wziął pod uwagę, że o tym, co znajduje się na karcie do głosowania do Senatu, rozstrzygają przepisy Kodeksu wyborczego, zgodnie z którym, na karcie do głosowania umieszcza się w porządku alfabetycznym nazwiska i imiona zarejestrowanych kandydatów na senatora, z podaniem nazwy lub skrótu nazwy komitetu wyborczego. Zarzuty protestu nie wskazywały zaś na naruszenie wspomnianego przepisu. Ustalono, że choć wszystkie karty do głosowania w okręgu wyborczym nr 2 przy nazwisku kandydata KW Polska Lewica Kazimierza Klimka zawierały symbol graficzny podobny do logo KW SLD, który nie wystawiał w okręgu wyborczym nr 2 swojego kandydata, to karty do głosowania wydane wyborcom uznać należy za ważne, bo - zawierając niezbędną dla wyborcy informację: nazwiska i imiona zarejestrowanych kandydatów na senatora, a także nazwy komitetów wyborczych - spełniały wymogi określone w Kodeksie wyborczym.
Sąd zauważył, że naruszeniem przepisów kodeksu wyborczego mogło być umieszczenie na karcie do głosowania dodatkowych elementów w postaci logo komitetu wyborczego. Powyższe jednak nie stanowiło podstawy protestu, dlatego też kwestii tej SN rozstrzygać w postępowaniu dotyczącym protestu nie mógł, albowiem związany jest granicami sformułowanych zarzutów.
Protest w pozostałym zakresie, w ocenie sądu, nie spełnił warunków formalnych, bo nie zawierał konkretnego zarzutu naruszenia prawa wyborczego, który byłby udowodniony albo choćby uprawdopodobniony.