To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Preferencje i ulgi dla dużych rodzin

Preferencje i ulgi dla dużych rodzin

Zniżki na przejazdy autobusami MZK, wyżywienie dzieci w żłobkach i przedszkolach, ulgi na bilety do instytucji i placówek kulturalnych oraz sportowych przewiduje przyjęta dziś przez samorząd Jeleniogórska Karta Dużej Rodziny. Ideą programu jest stworzenie systemu ulg, preferencji i zwolnień w ofercie miejskich instytucji. Karta jest przedsięwzięciem otwartym i będą mogły do niej przystąpić także podmioty prywatne.

Karta Dużej Rodziny adresowana jest do rodzin, które posiadają troje i więcej dzieci. Z tej formy wsparcia skorzystają także osoby żyjące w nieformalnych związkach. W takim przypadku adresatem pomocy będzie matka samotnie wychowująca troje lub więcej dzieci.

System ulg, zniżek i preferencji będzie skatalogowany. Do korzystania z systemu będą uprawnieni wszyscy członkowie rodziny, także rodzice. Zasady odpłatności za usługi kulturalne, oświatowe, sportowe i inne określi regulamin. Szacuje się, że taka forma wsparcia trafi do około 760 jeleniogórskich rodzin, w których wychowuje się prawie 3500 dzieci.

Jeleniogórska Karta Dużej Rodziny obejmie także rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka mające na utrzymaniu troje lub więcej dzieci w wieku do 18 roku życia lub do 24 roku życia (gdy dziecko uczy się lub studiuje) lub do 26 roku życia, gdy dziecko uczy się lub studiuje i posiada orzeczenie o stopniu niepełnosprawności lub o potrzebie kształcenia specjalnego.

Pierwszym efektem przyjęcia Karty jest przyjęta również na dzisiejszej sesji uchwała o ustaleniu odpłatności za pobyt dzieci w żłobku miejskim. Rada zdecydowała, że dziecko lub dzieci z rodziny wielodzietnej uczęszczające do żłobka będą całkowiecie zwolnione z opłaty za wyżywienie.

Rodzina wielodzietna, która będzie posiadaczem wspomnianej karty będzie mogła za darmo w soboty, niedziele i święta bezpłatnie korzystać z komunikacji miejskiej. Kolejną ulgą wynikającą z karty będzie imienny bilet miesięczny (kosztujący 10 zł) na dni robocze w strefie miejskiej dla dzieci i młodzieży.
W projekcie przyszłorocznego budżetu na pokrycie kosztów funkcjonowania Jeleniogórskiej karty Dużej Rodziny zaplanowano 300 tysięcy złotych.

Komentarze (15)

jeśli to prawda to chyba w końcu cos pozytywnego dla mojej rodziny 2+4 :))

No tak,ale jak ktoś ma jedno,lub dwoje dzieci to jest inny???Kraj absurdów...

Moim zdaniem niech sonie będą ulgi na troje dzieci, ale jeśli ktoś w tych czasach ma ich więcej, to niech udowodni państwu, że go na to stać, a nie naklepie się dzieci i liczy na ulgi, dlaczego ja i inni podatnicy mamy za to płacić, a nie zbierać choćby na własne emerytury... Do mojej dwójki dzieci nikt nie dokłada, nikt się nie martwi, czy mają co jeść, czy mnie stać na wyjście do kina, teatru... Na kartę dużej rodziny się nie łapię, a trzeciego dzieciaka sobie nie fundnę tylko dla kasy...

Kurcze, pospieszyłem się z "robieniem" mojej trójki, za bardzo dorosłe...

...a moze by tak srodki antykoncepcyjne zaczac rozdawac. ludzi na nie nie stac i potem dzieci biede klepia.

kosciol do tych kart powinien dokladac. w koncu namawiaja ludzi do bezsensownej prokreacji, wiec niech tez ponosza koszty.

Dokąd sie udać z ta kartą rodziny?Muzeum karkonoskie?W niedziele jest darmowe wejscie a tłumów nie widać.Jedynie to MZK jakaś sensowna ulga.

ale was zazdrość ściska

te dzieci będą pracować na wasze emerytury

"300 tysięcy złotych" komu i za co?! Nie ma to jak lekką ręką bezsensownie wydawać pieniądze. Tak właśnie - bezsensownie. Walnijcie mi 100 minusów. Wyzwijcie od najgorszych. Mam jednak nadzieję, że choć kilka osób zastanowi się głębiej nad tym co napiszę.

Po co tym ludziom pieniądze? Bo są "biedni"? Cóż znaczy "biedny"? Każdy jest odpowiedzialny za swoje decyzje i za swoje życie. Każdy. I jedynie za swoje życie. Z drugiej strony jesteś jedyną osobą, która może i ma prawo decydować o swoim życiu. Więc nieprzemyślana decyzja o "zrobieniu dziecka" nie może skutkować brakiem odpowiedzialności - wspieraniem błędnych decyzji przez Państwo! Usprawiedliwienia nie ma. Nie ma pracy? Jest kryzys? To wymówka. Kryzys jest w głowach ludzi. Nie masz pracy? A co zrobiłeś przez ostatni miesiąc, rok, 2 lata, itd., by ją mieć? Poszedłeś na kurs obsługi Worda do urzędu pracy?! Żartujesz sobie? Nie masz kwalifikacji, musisz znać angielski, etc., etc.? Czy ktoś Ci broni nauczyć się czegoś? Zadaj sobie pytanie czy rzeczywiście chcesz mieć dobrą pensję czy może tak naprawdę chcesz ponarzekać, bo to modne.

To jest przyzwyczajanie ludzi do postawy roszczeniowej. Dziecko się samo nie zrobiło i to jest niestety brutalna prawda.

Uważam, że jedynymi osobami, które mają prawo do jakiegokolwiek wsparcia mogą być samotne matki lub ojcowie, którzy nie wykazują skłonności patologicznych (alkoholizm, itd.), a których "samotność" nie jest spowodowana rozstaniem, "skakaniem z kwiatka na kwiatek", ale nagłą śmiercią życiowego partnera, albo ucieczką od "toksycznego" partnera. I to nie cały czas. Ale pół roku, może rok. To ma być mała pomoc, jednocześnie taka osoba musi sobie później sama poradzić. O ile śmierć partnera czy nagła zmiana jego zachowań nie była decyzją drugiej osoby, o tyle ta druga osoba decydując się na dziecko musi mieć świadomość, że taka sytuacja może mieć miejsce. Musi.

To taka sama sytuacja jak ze wszelkiego rodzaju stypendiami socjalnymi. Za co? Pomijam kwestie rodzinne. Dlaczego stypendium "na pomoc w nauce" dostają ludzie, którzy się nie uczą i nie chcą tego robć?!

widzisz jestem rodzina wielodzietna z wyboru, stać mnie na to aby mieć więcej niż jedno dziecko. Nie biore zasiłków, nie płacze, moje dzieci nie dostają stypendiów. Ale ciesze się z tych znizek jeśli one wejda w zycie - dlaczego?? choćby dlatego, ze odpowiedziałam na apel państwa o dzietność bo mamy ujemny przyrost naturalny, choćby dlatego, ze moje dzieci jeśli zostaną w tym kraju będą pracować na Twoje emerutury, Twoje leczenie itd. To nie sa jakies ogromne zniżki jeśli popatrzeć na całościowy budżet domowy. Ja dokonałam wyboru - nie jezdze 2 razy w roku na Tenryfe czy na narty w alpy. Zadowalam się naszym jeziorem i naszymi górami - to był mój wybór, o te dodatki tez się nie prosiłam. Ale jeżeli państwo/miasto ( bo karta dużych rodzin to nie nowość, jest w wielu miastach na wyrażne żadanie naszego prezydenta, ojca w końcu 5 dzieci) chce docenic fakt, ze nie tylko dbam o własna kicio i własna wygode ale tez i o istnienie przyszłych obywateli naszego kraju - to g****o by było się nie cieszyć, prawda?

Cieszy mnie to co piszesz. To jest dobra postawa. Jeśli chodzi natomiast o takie rzeczy jak emerytura czy system opieki zdrowotnej. Cóż... wszyscy wiemy jak jest zarządzany. Jeśli ktoś ostro nie weźmie sprawy w swoje ręce, to nie wiem jak się utrzyma licząc na emeryturę z ZUS/firmy, bo wg wyliczeń będą to śmieszne pieniądze. To oczywiście nieco poza tematem, no ale niestety tak jest. Nie wiem czy wyż demograficzny tu pomoże.

...odpowiedziałam na apel państwa o dzietność... no prosze, myslalem ze stachanowcy to tylko ceglami normy wyrabiaja, a nie dup...m. czasy sie zmieniaja :)

a ty Andrzeju co zrobiłeś??? i rozumiem, ze tobie nikt d*** nie daje stad ta frustracja??

widzisz andrzej789 być może dla Ciebie dzieci to zło konieczne i opiekę nad nimi traktujesz jako prace przymusowa w czynie społecznym... być może tak Cie wychowano nie wnikam- dla mnie , dla nas, to sens zycia, ciepło rodzinne ciasto na stole, ksiazka zamiast idiotycznego serialu , rozmowa live zamiast fb. Nie, nie urodziłam dzieci dla poprawy dzietności, nawet jeśli byłaby nadwyżka też bym ich tyle miała. Mi dzieci nie przeszkadzają w robieniu kariery, w kończeniu kolejnych studiów, w rozwoju własnym itd. Nie przeszkadzają również w realizowaniu własnego ja, w uprawianiu sportu i miłym spędzaniu wolnego czasu, który owszem też posiadam. Skoro dla Ciebie rodzielstwo to praca stachanowca to nigdy ale to nigdy nie decyduj się na dzieci a jeśli już je masz to nie ucz ich swoich poglądów bo zrobisz im wielka krzywdę.