To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Przeciąganie doktora

Przeciąganie doktora

Trudne bywają relacje instytucji, z których jedna ma charakter publiczny, a druga prywatny. Takie skomplikowane stosunki wiążą na przykład Szpital Wojewódzki w Jeleniej Górze z Karkonoskim Centrum Medycznym oraz „Wysoką Łąkę” z „Bukowcem”. W sposób niebudzący wątpliwości widać, że nie wszystko, co się między nimi dzieje, jest przejrzyste, niemniej pozostaje zgodne z prawem.

Tak Szpital Wojewódzki w Jeleniej Górze, jak i KCM prowadzą działalność w oparciu o kontrakty zawierane z Narodowym Funduszem Zdrowia. Szpital nie może przy tym wykonywać zabiegów komercyjnych, KCM - tak. Dla tej drugiej firmy realizacja kontraktu stanowi zatem część działalności, szpital opiera się wyłącznie o nią. W roku bieżącym szpital zawarł z NFZ kontrakt w wysokości 80 mln zł, a KCM w wysokości 957 tys. zł. Duża część obu kontraktów się pokrywa: zabiegi ginekologiczne, chirurgii dziecięcej, chirurgii ogólnej, ortopedyczne, otolaryngologiczne i urologiczne.

NFZ posiada do podziału pewną liczbę pieniędzy. Im więcej podmiotów o nie zabiega, spełniając kryteria ich otrzymania, tym mniejsze przyznane zostają im kwoty. To tak jak z tortem: jeśli przy stole usiądzie jedna osoba - nie będzie musiała
się nim dzielić, jeśli dwie - będą musiały go jakoś pokroić. Szpital i KCM rywalizują zatem ze sobą w dostępie do tego
samego „tortu”. W rywalizacji nie ma niczego złego. Ba! Jest ona pożądana, bowiem sprzyja pacjentom. Pod warunkiem wszak, że odbywa się na zdrowych zasadach. Jak jest w tym przypadku?

Stanisław Woźniak, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego, szacuje, że w KCM może dorabiać około 30 pracowników szpitala - lekarzy i pielęgniarek. Z danych, które otrzymaliśmy z NFZ, wynika, że jest ich 21. Monika Pasler z KCM potwierdza te dane.

- Myślę, że lekarze i pielęgniarki, którzy pracują w szpitalu i w KCM, działają na niekorzyść swojej podstawowej firmy, czyli szpitala – ocenia Jerzy Łużniak, członek zarządu województwa dolnośląskiego, któremu podlega szpital w Jeleniej Górze.

Całość czytaj w najnowszym wydaniu "NJ"

Komentarze (6)

A czy Pan Woźniak nie działa na szkodę swojej macierzystej firmy (SW) jak można pełnić funkcję naczelnego dyrektora na pół etatu i w dwóch miejscach??
Czy NFZ nie powinien się również zainteresować faktem, iż TK tomografia komputerowa wykonywana jest od dłuższego czasu w KCM-ie?? Mimo tego iż szpital ma na tego typu badania kontrakt?? A płaci "konkurencji" czy takim postępowaniem nie działa się na szkodę firmy?? Pewnie tak ale obaj panowie wymienieni w artykule to koledzy więc obejdzie się bez echa... a szkoda... ryba psuje się od głowy...

JESLI WSZYSCY DZIALAJA ...KU CHWALE ZDROWIA POTRZEBUJACH..TO NIECH PRACUJA,CHYBA ZE TYLKO KU CHWALE NOWEGO SWIETEGO MAMONY...TO JUZ BLE BLE!!! :s :s :s :s

Scherlocku zbadaj najpierw dlaczego TK nie działa - potem wypisuj głupoty. Tobą powinni się zainteresowac z NFZ i sfinansować Ci program ratowania zdrowia psychicznego.

Niech pan łużniak odda mi swoją pensję a wtedy nie będę pracować na pie....ne 2 etaty i przynajmniej życie rodzinne mi się poprawi! Panie łużniak proponuję pójść po rozum do głowy... może młotkiem ?

Sam(a) się walnij w łeb! Łużniak ma rację! To że zarabiasz nie tyle, ile chcesz, nie zmienia faktu, że działasz na szkodę szpitala!

administracja kręci wała po to by wszystko sprywatyzować a nas 70-80 latków wysłać do gazu. KCM ma stary tomograf tego NFZ nie bierze pod uwagę. NIE MAM ZDROWIA CHODZIĆ DO LEKARZY W KCM I MARNOWAĆ OSTATNICH CHWIL MOJEGO ŻYCIA W ZŁEJ ORGANIZACJI SŁUŻBY ZDROWIA RÓWNIEŻ W JELENIEJ GÓRZE.WRACA STARE "RĄCZKA RĄCZKĘ MYJE" SITWA, KOLESIOSTWO,K UMPELSTWO I KRkicioLSTWO NA CAŁEGO KWITNIE W JELENIEJ GÓRZE OD WIELU WIELU LAT W ADMINISTRACJI PAŃSTWOWEJ I NIE TYLKO.