To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Radny Szymański: podzielmy się jedzeniem i książkami

Radny Szymański: podzielmy się jedzeniem i książkami

Radny Rafał Piotr Szymański zwrócił się do prezydenta z pomysłem ustawienia w kilku punktach miasta tzw. jadłodzielni (lodówek, na żywność, która komuś zbywa) oraz zbudowania systemu dzielenia się książkami, których już nie potrzebujemy. Idee są nośne, tyle, że to wszystko już się w Jeleniej Górze dzieje. 

Radny Szymański podkreśla, że jadłodzielnie rozwijają się w wielu polskich miastach i są sposobem na przeciwstawienie się marnotrawstwu żywności na wielką skalę, na skojarzenie tych, którym zbywa z tymi, którzy cierpią niedostatek. Marcin Zawiła, prezydent miasta, do którego radny zwrócił się z prośbą o wsparcie pomysłu, wskazuje, że w Jeleniej Górze działa bank żywności prowadzony przez Towarzystwo Brata Alberta. Za jego pośrednictwem produkty z dużych sieci, których termin przydatności jest już krótki, rozprowadzane są wśród potrzebujących. - Nigdy nikt, kto przyjdzie po jedzenie do naszego punktu, nie odchodzi z pustymi rękami – zapewnia Bogusław Gałka, prezes Towarzystwa Brata Alberta. Dodaje, że idea foodsharing jest mu znana. - Problem jest natury technicznej. Można porozstawiać na mieście lodówki na żywność, którą ktoś chce się podzielić, ale kto weźmie odpowiedzialność za kontrolę nad nią. Przecież przekazując produkty żywnościowe trzeba mieć pewność, że są zdatne do spożycia, że nikt się nie zatruje. Kto miałby oceniać, jak długo jakiś produkt zalega w jadłodzielni i czy jest jeszcze zdatny do spożycia? – argumentuje. Towarzystwo Brata Alberta rozważało zainicjowanie tej idei, ale ostatecznie uznano, że lepiej pomagać w inny, efektywniejszy sposób. System foodsharing działa we Wrocławiu. W kilku lodówkach, które ustawiono przy parafiach, albo w pomieszczeniach na osiedlach, ludzie oddają produkty z informacją, kiedy zostały zrobione. System jest oparty na zapaleńcach, wolontariuszach. Przykład takiej lodówki na zdjęciu obok tekstu.

Pomysł bookcrossingu, czyli przekazywania sobie książek, do których już nie wracamy, jest znanym pomysłem na ożywienie czytelnictwa. To słuszna idea, a jej elementy działają w mieście od lat. W wymianie niechcianych książek pośredniczą biblioteki, a akcje „książka za grosik” ściągają tłumy.
 

Komentarze (27)

Przecież w Polsce nie ma już ubóstwa???

"Idee są nośne, tyle, że to wszystko już się w Jeleniej Górze dzieje..." Gdzie się dzieje? Kto o tym wie? Nie widziałam żadnej jadłodzielni w pobliżu Ratusza. Idea foodsharingu nie dotyczy jedynie bezdomnych od Alberta, ale każdego, kto w danym momencie potrzebuje jedzenia. To przykre, że w Jeleniej Górze każda oddolna idea spotyka się od razu z hejtem i krytyką. Dlatego od lat mieszkam we Wrocławiu i mogę jedynie ze smutkiem patrzeć, jak moje rodzinne miasto staje się coraz bardziej prowincjonalne i odrapane...

Autor artykułu chyba nie wie, co to jest bookcrossing. Jarmark nieczytanych, starych książek z biblioteki to nie jest bookcrossing. Oddanie dobrej, nowej, poczytnej książki innym - tak.

radny macica probuje odgrzewanych pomyslow dla poprawienia imagu. wybory ida :-D

[quote=jan kowalski]radny macica probuje odgrzewanych pomyslow dla poprawienia imagu. wybory ida :-D[/quote]A bezradny plemnik kręci się w kółko i pod każdą informacją smali te same farmazony ;)

Może nie tyle odgrzewany ,ale cudzy .Dzielenie się książkami i jedzeniem od dawna jest propagowane i praktykowane tak na świecie jak i w wielu miastach w Polsce.Pomysł, aby prowadzić takie działania godny.Ale to nie zmieni mojego zdania o radnym Szymańskim - mam je jak najgorsze.

W/g zapewnień Premiera na forum UE, nie ma już ubóstwa (głównie wśród dzieci, dzięki między innymi 500+), zatem jak się ma ta akcja "lodówkowej" pomocy potrzebującym? Podobnych form pomocy jest bez liku, to po co wprowadzać jeszcze jedną i to z wątpliwą jakością pod względem kosztów i wymogów sanitarnych?
Proponuje iść na całość i zainstalować lodówki z opcją podobną do bankomatu, które wydawały by żywność po okazaniu automatowi aktualnego PIT-u - będzie sprawiedliwie...

W tej akcji nie chodzi o walkę z ubóstwem. Tylko o wyeliminowanie zjawiska modnego w Polsce marnowania jedzenia.A skala zjawiska jest ogromna. Ubogi człowiek nie marnuje jedzenia.

Ale Anonim+ jest wyznawcą platfusowym a oni nie kumają takich idei, dla nich ważne jest tylko ich własne koryto.

...a może radny macica przeznaczy część (albo całość) diety na rzecz potrzebujących...ta inicjatywa to sprawianie wrażenia, że coś się robi nie robiąc absolutnie nic...

Super pomysł, brawo. Ja z chęcią zostawiałabym jedzenie w takiej lodówce. Ile razy wyrzuca się jedzenie do śmieci...

Potrzebującym żulom potrzebna kasa a nie lodówka.

Ewentualnie alko.

W naszym mieście powinien powstać antykwariat , żeby można było tanio sprzedać zalegające w mieszkaniach książki , bo te za " jeden grosik "to same starocie , poukładanie byle jak .Żeby coś kupić trzeba przerzucić całe stosy książek , jakby były układane tematycznie np. romanse , kryminały , historyczne , naukowe itp. to prędzej by ktoś kupił ,bo nie musiałby grzebać w tym co go nie interesuje .

Na zachodzie, a także u nas - w Świnoujściu w galerii jest ustawiony regał. W nim znajdują się różne książki, które można wymienić na inne. Przyniosę przeczytaną i zamienię na inną itd.

To świetny pomysł, tyle, że ów regały należałoby ustawić w miejscach, gdzie są chronione przed wandalami, opadami, wiatrem i nadmiernym promieniowaniem słonecznym.

Ale jak widzisz mieszkańcy Jeleniej Góry są zacofani a przykład idzie z góry. Tutaj nic nie jest potrzebne i tak od dawien dawna. To taki skansen

Kiełbasa wyborcza 2018 r. Pan radny powinien dalej rozwijać temat macicy i kibla. Wtedy zajedzie ty daloko łoj daloko.

Ilona weź hormony czy coś bo coś nie teges.

A po co Jeleniej Górze radni? Żeby się wzajemnie obrażali na nj24? Mogą to robić za swoją kasę! Precz z radnymi!!!

Że komuś nie wstyd afiszować się z PiS . Partia obciachu , wstydu i tandety.

mieszkam u brata alberta. Jedzynia nam nie trzeba ino piwa lbo wutki. Szlugi też by sie przydały.

To nieśmieszne podszywanie się pod bezdomnego karma ci wynagrodzi w momencie kiedy rodzice cię samego zostawią .

A ja bende brał jak zrobiom.Biore wszystko bo mi się należy i mam!

...jedyny "sharing" w Polsce to klersharing...

a radny Szymanski wprowadził cenzure komentarzy na swoim blogu,cóż wybory idą i nie bedzie wpisów nie po mysli partii:))

Szymański, cwaniaczku . Kanalio żenująca, zniknij z naszych oczy . Bydlaku pisowski.

proszę o adresy tych lodówek. będę się dzielił kiełbaską i browarkiem. codziennie dam do każdej po 3 4paki i po 2 kilo kiełbaski bo taka ilościa chętnie sie podzielę