W centrum Jeleniej Góry w sobotę otwarta została restauracja „Ratusz 48” (specjalizuje się w kuchni azjatyckiej). – W lokalu zachowujemy wszelki reżim sanitarny. Stosujemy dezynfekcję, odstępy między stolikami nawet większe niż latem. Dlatego mamy ich tylko trzy. Pojawiają się ludzie zaglądają. Obroty mamy zdecydowanie wyższe niż przy ofercie tylko na wynos i z dowozem- mówi Igor Plis, właściciel restauracji. Przez dwa dni funkcjonowania jeleniogórskiego restauratora nie odwiedził nikt z kontrolujących. – Chcieliśmy być w porządku. Sam poszedłem do sanepidu i powiedziałem, że się otwieramy, bo inaczej po prostu upadniemy. Lokal został otwarty niedawno więc nie łapiemy się na żadną pomoc. Już nawet nie mamy skąd pożyczać – relacjonuje przedsiębiorca. W sanepidzie usłyszał, że pewnie będzie miał u siebie kontrolę. Igor Plis przyznaje, że w Jeleniej Górze nie zna innego przypadku otwarcia lokalu gastronomicznego. Duża część właścicieli miejscowych restauracji – jak się zorientował – stara się o pomoc z funduszy państwowych i nie chce ich stracić.

 

Dzisiaj, w poniedziałek 18 stycznia, otwarcie hoteli, pensjonatów, restauracji i innych firm z otoczenia turystyki, zapowiedziało ponad stu przedsiębiorców z Karkonoszy i Gór Izerskich (głównie z Karpacza).  

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.