To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

"Skrzydło anioła" - spotkanie z autorką książki

"Skrzydło anioła" - spotkanie z autorką książki

W jakich okolicznościach ponad tysiąc koreańskich dzieci trafiło w 1953 roku do ośrodka w Płakowicach koło Lwówka Śląskiego i dlaczego miejsce ich pobytu było utajnione? Co łączyło wrocławskiego lekarza, byłego akowca z jedną z koreańskich dziewczynek, która nie wróciła do ojczyzny?

Na te pytania znajdzie czytelnik odpowiedź w książce Jolanty Krysowatej „Skrzydło anioła”. A o tym, jak powstała książka, a wcześniej reportaż radiowy i film dokumentalny o pobycie Koreańczyków w Płakowicach opowie sama autorka. Zapraszamy na spotkanie z Jolantą Krysowatą do Książnicy Karkonoskiej, 29 października (wtorek), godz. 17. Wstęp wolny.

______________________________________________________________________________

Ja wierzę, że jeszcze raz pójdę do polski. Dlatego czytam książkę i jak chodzę po ulicy sam to nucę po polsku. (…) Jak zapomnę polski to będę do mamy pisać po rosyjski i będę pisać bo nie zapomnę mamy. Nigdy.
Takie listy dostawali nauczyciele i wychowawcy od swych północnokoreańskich podopiecznych, gdy, po sześciu latach w ośrodku w Płakowicach, już prawie dorosłe dzieci zostały tak samo nagle wywiezione do ojczyzny jak przywiezione do nas w roku 1953.
Od książki Krysowatej nie można oderwać się z kilku powodów. Po pierwsze: opisywana historia jest naprawdę niezwykła, wbrew wszystkim i wszystkiemu połączyła kompletnie różnych ludzi i nieprzystawalne do siebie kultury. Po drugie: to frapująca rzecz o życiu w czasach, w których już samo oddychanie było polityczne, nie mówiąc o miłości. I po trzecie: wielokrotnie nagradzana dziennikarka napisała reportaż fabularyzowany, który szybko zmienia się w przejmującą powieść sensacyjno-obyczajową na szerokim tle społecznym, pełną zdarzeń, nieoczekiwanych zwrotów akcji i sugestywnie przedstawionych emocji.
Na pierwszy plan wysuwa się zdumiewająca historia nastoletniej, śmiertelnie chorej Kim Ki Dok i jej lekarza, doktora Tadeusza Partyki, pioniera nowoczesnych metod transfuzji krwi, ucznia słynnej pary, profesorostwa Hirszfeldów. Partyka, charyzmatyczny lekarz po dramatycznych i tajemniczych wojennych przejściach, postanowił za wszelką cenę uratować małą Kim, a gdy mu się to nie udało (z przyczyn zarówno medycznych jak i… politycznych, bo został odsunięty od jej leczenia), na zawsze zmienił się nie do poznania, pisał wiersze i odwiedzał grób.
Nie mniej wstrząsające są inne opowieści, jak ta o nauczycielce Kasi i jej ukochanym Junie, koreańskim wychowawcy. Była już w ciąży, gdy postanowili zawrzeć małżeństwo, ale zamiast wymaganej zgody z ambasady północnokoreańskiej, nastąpiło wezwanie Juna do Warszawy, a potem wywieziono go do ojczyzny, z której już nigdy nie powrócił. Długo nie zapomnimy małego chłopca, zwanego Maksymkiem, wciąż uciekającego z ośrodka, czy słodkiej dziewczynki Motylegi, która nie rozumiała, gdzie jest i chciała szukać rodziców na północy…
„Skrzydło anioła” to książka o wielkiej potrzebie serca, z którą zakazy, nakazy, wojskowy dryl i bezduszna polityka mogą wygrać tylko doraźnie. Te dzieci, wyrwane z dramatycznego pejzażu koreańskiej wojny i obłędnej, socjalistycznej, azjatyckiej dyscypliny, dzieci, którym dano do ręki zakazane w Korei zabawki, dzieci, które poczuły prawdziwe, ludzkie ciepło i troskę, musiały do swojej rzeczywistości powrócić. To oczywiście ich dramat. Lecz w nieludzkich defiladach na cześć swych przywódców, bo trudno nie przypomnieć sobie kadrów ze słynnego filmu Andrzeja Fidyka, szły z pewnością już nie takie same…

Komentarze (1)

tadalista 5 tadalafil 40 mg from india tadalafil liquid