To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Start marzenie!

Start marzenie!

PGE Turów Zgorzelec znakomicie zainaugurował rozgrywki EuroCup. Podopieczni trenera Saso Filipovskiego zdemolowali na wyjeździe niemiecki Brose Baskets Bamberg 69:39 (12:12, 5:25, 7:12, 15:20)!

Zgorzelczanie ku radości własnej i swojego sztabu trenerskiego wreszcie zagrali od pierwszej syreny. Dzięki koncentracji "czarno-zieloni" szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Gospodarze pierwszą kwartę zdołali wprawdzie zremisować 12:12, ale kolejne tyle punktów wywalczyli... w następnych dwóch kwartach, odpowiednio 5 i 7. Zgorzelczanie grali świetnie w defensywie i skutecznie w ataku, z każdą minutą odbierając rywalom chęć do skutecznej pogoni.
W wypełnionej w liczbie blisko 6,5 tys. fanów, w tym kilkunastu z Polski, świetnie radził sobie Donald Copeland, zdobywca 25 punktów. Pod koszami rządził natomiast Darian Townes. Amerykanin gdy pojawiał się na parkiecie uciszał niemieckich fanów. Zdobył 10 oczek, zanotował 5 bloków, miał 7 zbiórek i dwa razy popisał się efektownym wsadem. - Wygrana bardzo nas cieszy. Do awansu do kolejnej rundy potrzebujemy zwycięstw w kolejnych meczach i na nich się skupiamy - podsumował trener PGE Turowa Saso Filipovski.

Kolejny mecz w ramach europejskich rozgrywek PGE Turów rozegra w Libercu w TipSport Arena we wtorek. Od. godz. 18.30 "czarno-zieloni" rywalizować będą z belgijskim Spirou Basket, który pokonał we własnej hali Red Star Belgrad 71:65.

PGE Turów: Copeland 25 (3), Townes 10, Miljkovic 8, Radonjic 6 (2), Witka 6 (2), Daniels 4, Harris 3 (1), Roszyk 3 (1), Kitzinger 2, Turek 2, Bailey 0, Strzelecki 0.