To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Sudety chwyciły wiatr w żagle

Sudety chwyciły wiatr w żagle

Jeleniogórzanie w pięknym stylu wygrali silnie obsadzony VI Memoriał im. Mieczysława Korwina. Sudety zwyciężały w 4. z 5. spotkań, nie „pękając” przed teoretycznie lepszymi rywalami. Jeśli utrzymają formę, mogą sprawić wiele niespodzianek w I lidze koszykówki mężczyzn.

Jeleniogórzanie pokonali faworyzowaną Siarkę Tarnobrzeg 85:68, ŁKS Łódź 78:72, Polonię Warszawa 73:62 i Dąbrowę Górniczą 84:75. Przegrały tylko dość pechowo z Zastalem Zielona Góra 78:82.

W drużynie ze znakomitej strony pokazał się Tomasz Wojdyła, który wyrasta na lidera zespołu. Świetne zawody rozgrywał też Rafał Niesobski. Jeśli do tego dodać, że w turnieju nie wystąpił doświadczony Krzysztof Samiec, można optymistycznie patrzeć w nadchodzący sezon.

Sudety imponowały zwłaszcza doskonałym przygotowaniem fizycznym. Większość spotkań wygrywały właśnie w końcówce. Tak było choćby w meczu z Siarką Tarnobrzeg, gdzie do ostatniej kwarty obie drużyny szły cios za ciosem. W końcówce gospodarze „odjechali”. W spotkaniu z Polonią Warszawa Sudety przegrywały po trzech kwartach 49:55, ale w ostatniej wręcz zmiotły rywali z parkietu.

W jedynym przegranym meczu z Zastalą na 90 sekund przed końcem Jakub Czech i spółka przegrywali już ośmioma punktami, a mimo tego omal nie doprowadzili do dogrywki.
- Cieszę się ze zwycięstwa w turnieju – podsumował trener Ireneusz Taraszkiewicz. – Przygotowania do sezonu rozpoczęliśmy wcześnie bo już 21 lipca. Trenowaliśmy nawet po 6 godzin dziennie i to przynosi teraz efekty. Jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie i psychicznie.
Ostrzega jednak przed hurraoptymizmem. – Liga to liga. Walka zaczyna się od nowa – powiedział.

Końcowa kolejność memoriału:
1 – Sudety Jelenia Góra  5   9
2 – Siarka Tarnobrzeg     5   8
3 – Zastal Zielona Góra  5   8
4 – Polonia Warszawa    5   7
5 – Dąbrowa Górnicza    5   7
6 – ŁKS Łódź                    5   6
W przypadku takiej samej liczby punktów o miejscu decydował wynik bezpośredniego meczu.