Szare Łosie odśpiewały hymn

Na scenie pojawiło się kilku solistów i solistek (gitara nadal obowiązującym instrumentem) i grup (jedna z nich powstała... przed miesiącem). Trochę zmroził pierwszy konkursowicz, próbujący uwodzić rytmicznym refrenem „ja chcę chlać, chlać, chlać, czadu dać”... ale potem już było tylko lepiej. Piotr Pieńkowski wymusił tekstami chwilę zadumy, Dorota Kuziela (studentka AM we Wrocławiu) czarowała „Malinową”, podobał się choćby Sergiusz Orłowski, laureat ubiegłorocznego bieszczadzkiego „Rozsypańca”. Tradycje piosenki turystycznej z powodzeniem podtrzymały młodziutkie dziewczyny tworzące grupę Myśli Rozczochrane Wiatrem Zapisane. Liderka grupy piosenkę „Za przełęczą” popełniła – co sama przyznała ze sceny – w warszawskim środku przemieszczania się grupowego. Lirycznie i tęsknie dziewczyny zaśpiewały „Góry moje w nieskończoność zaklęte”. Wśród startujących w konkursie pojawiła się silna reprezentacja twórców z Karkonoszy. Na Giełdę przyjechał Sławek Nowak z Lwówka Śląskiego. Piotr Płaza po raz kolejny na scenie w Szklarskiej Porębie śpiewał własne teksty, udowadniając, że jest dojrzałym bardem. Zespół „Szyszak” z Zachełmia piosenkami promował... Karkonosze, skąd bliżej do nieba.

Koncert konkursowy był wstępem do nocnego koncertu, „śpiewania i gitarowania” do rannych godzin. Dziś w samo południe na Skwerku Radiowej Trójki głos będą mieć giełdowe dzieciaki. W Bazie Pod Ponurą Małpą o godzinie 16 druga część koncertu konkursowego, a od godz. 20 kolejny nocny maraton z piosenką turystyczną i twórczością Piotra Bakala.