To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Teatr na dwa

Teatr na dwa

- Teatr Miejski, scena rady miejskiej. Tak się powinien nazywać teatr po podziale, bo tu czasem jest niezła komedia, kto wie, czy nie lepsza od ostatnich produkcji sceny dramatycznej – zaproponował radny Józef Sarzyński w czasie dzisiejszej debaty nad podziałem Teatru Jeleniogórskiego. Naszym zdaniem scenę rady miejskiej najlepiej od razu przemianować na cyrk.

Od przyszłego roku w Jeleniej Górze będą dwa teatry, jako dwie odrębne instytucje: Teatr Dramatyczny im. Cypriana Kamila Norwida i Zdrojowy Teatr Animacji. Odkąd w maju rada miejska podjęła uchwałę o zamiarze podziału teatru, dopiero dziś zapadła pierwsza konkretna decyzja w tej sprawie.

O tym, na jakich zasadach marszałek województwa będzie dofinansowywał działalność teatru dramatycznego, ile będzie kosztował podział teatru na dwie instytucje, jakie będą statuty obu jednostek – tego radni mieli się dowiedzieć do 5 listopada, bo do dostarczenia takich informacji zobowiązał się dwa tygodnie temu prezydent miasta. Tymczasem dziś niemal siłą rajcy musieli wymuszać te dane, ale i tak niewiele się dowiedzieli.

Podział teatru ma kosztować 48 tysięcy złotych – oświadczył Zbigniew Szereniuk, zastępca prezydenta miasta.
Ale okazuje się, że do dziś miasto nie wie, czy marszałek dołoży, a jeśli tak to ile pieniędzy na „nowy” teatr dramatyczny, choć władze miasta zapewniały w maju, że jest deklaracja, a konkretna umowa w tej sprawie będzie niedługo.

- Mam informacje, że 27 listopada w urzędzie marszałkowskim ta sprawa będzie rozstrzygnięta – tłumaczył się Szereniuk, którego wyjaśnienia Miłosz Sajnog nazwał „sprzecznymi i niezbornymi”.

Nic dziwnego, skoro dwa tygodnie temu zastępca prezydenta mówił, że do podjęcie uchwały o podziale teatru na dwie jednostki konieczne jest jednoczesne uchwalenie statutów tych jednostek. Dziś okazało się to niepotrzebne, bo „marszałek może chcieć jakiegoś zapisu w tych statutach” - dodał wiceprezydent.

Dodał też, że nie jest w stanie powiedzieć dlaczego do dziś w ślad za deklaracjami z urzędu marszałkowskiego, miasto nie otrzymało treści porozumienia w sprawie współfinansowania teatru.

Najwięcej emocji wzbudziła jednak zaproponowana w projekcie uchwały nazwa „nowego” teatru: Teatr Dramatyczny imienia Cypriana Norwida.

- Całe życie w szkole uczyliśmy się o Cyprianie Kamilu Norwidzie, na tomikach jego poezji widnieją też dwa imiona, no i w poprzedniej nazwie też jest Cyprian Kamil. Nie powinniśmy ograniczać nazwy do jednego imienia – twierdził Jerzy Lenard (PO).

Zbigniew Szereniuk przedstawił opinię polonisty z Kolegium Karkonoskiego, wedle której tylko pierwsze imię wieszcza powinno być w użyciu, bo drugie to imię przyjęte na bierzmowaniu.

Krzysztof Mróz z PiS-u, który kilkukrotni wychodził z sali obrad (głównie po to by odbierać telefony), raz wyszedł by zajrzeć do internetu, w którym wyczytał, że Norwid miał jeszcze kilka imion, ale używanie wszystkich w nazwie teatru byłoby chyba przesadą.

Opinia polonisty w sprawie imion Norwida zapewne zalegnie gdzieś głęboko w urzędowym archiwum, bo rada w głosowaniu uznała, że nazwa teatru dramatycznego będzie składała się z dwóch imion poety.

Kolejne gorące dyskusje wywoła zapewne sprawa struktury organizacyjnej teatru i zależności stanowisk dyrektorskich – naczelnego i artystycznego.
Wiadomo bowiem, że konflikt, który wybuchł jeszcze w poprzednim sezonie między obecnym dyrektorem naczelnym Teatru Jeleniogórskiego Bogdanem Nauką i szefem artystycznym Wojtkiem Klemmem, był przyczyną podjęcia dyskusji o podziale teatru, który dziś formalnie się rozpoczął.