Termy czekają na otwarcie

Na miejscu trwają już ostatnie prace, np. podłączanie urządzeń elektrycznych.

– Skończyła się budowa, rozpoczyna się proces uruchamiania obiektu, napełnianie niecek basenowych, systemów wentylacji itd. – mówi Kubiela. Ma to zrobić wykonawca. - Do końca lutego ma on czas, by przekazać inwestorowi prawomocne pozwolenie na użytkowanie – podkreśla nasz rozmówca.

Marzy o tym, by obiekt był gotowy do użytku wcześniej, już w połowie stycznia, czyli w momencie, kiedy w Polsce zaczynają się ferie zimowe (ferie na Dolnym Śląsku rozpoczynają się później).

Do napełnienia basenów potrzeba 1500 metrów sześciennych wody. – Proces napełniania potrwa 10-14 dni – mówi Z. Kubiela. – Będziemy wpuszczać do basenów około stu metrów sześciennych wody dziennie.

Dlaczego nie więcej? – To ze względów technologicznych. Chcemy, by wpadała tu woda o jak najlepszych parametrach użytkowych. Ponadto wpuszczenia tak dużej ilości wody jednorazowo mogłoby także wpłynąć na obniżenie ciśnienia wody w najbliższym otoczeniu Term – mówi prezes.

Pojawiły się informacje, że w Termach nie będzie wody termalnej. Na ile obiekt będzie rzeczywiście termalny? - W stu procentach – mówi Z. Kubiela. Woda termalna będzie wykorzystywana do ogrzewania obiektu, będzie też w dwóch basenach. – Oczywiście w odpowiednich ilościach – zaznacza szef Term. – Z wodą termalną jest jak z lekarstwem, musi być stosowane w odpowiednich ilościach, bo jeśli jest jego za dużo, to może przynieść przynosi odwrotny od zamierzonego skutek.

Informacje te dementował dzisiaj wicemarszałek dolnośląski Jerzy Łużniak. - To nie jest aquapark, tylko w pełnym tego słowa znaczeniu basen termalny – mówił.

Jest już wstępny cennik korzystania z obiektu. Jedno wejście będzie kosztowało 25 złotych za moduł. – Trwają ustalenia, ile ten moduł ma trwać, 1,5 czy np. 2 godziny – mówi Kubiela. – Planujemy też karnety, które będą dużo tańsze od jednorazowych wejść. Ostateczny cennik będzie gotowy przed otwarciem.

Obiekt ma być otwarty od wczesnych godzin rannych, by osoby, które chcą popływać przed pracą, mogły z tej oferty skorzystać.

– To była najtrudniejsza inwestycja w ostatnich latach – przyznał prezydent Marcin Zawiła podczas dzisiejszej konferencji z okazji zakończenia prac. – Zaistniała konieczność rozwiązania umowy z jednym z wykonawców, nie wywiązanie się ze zobowiązań powodowały zagrożenie, że przekroczymy terminy wykorzystania środków Unii Europejskiej. Na szczęście się udało.

Czy działalność obiektu będzie się bilansowała? – Według naszych obliczeń powinniśmy wyjść z tym na zero. Korzyścią jest to, że będziemy używali wodę termalną do ogrzewania, czyli koszty ogrzewania będą minimalne – podkreślił.