„…Zastanawiająca jest w Trzynastu opowieściach Pruszyńskiego ta mnogość bohaterów milczących, gorzkich, z ranami w duszy i na ciele właśnie, wyraźnych alter ego autora, a przecież obarczonych świadomością klęski. Oto Manuel z Odejść i powrotów rozmyśla w czołgu podczas kampanii normandzkiej: „Daremność. Głucha, zawistna niechęć do każdej krytycznej myśli; niewolniczy, bydlęcy kult dla najgłupszej chwalby tego, co swojskie, ze swojską głupotą na czele. Pełne zwycięstwo klik, klanów i kast przeciw samotnej jednostce i biernej, bezradnej masie”.

„To wszystko są fakty – powiedział mi Pruszyński o Trzynastu opowieściach. – Nigdy nie wymyśliłem żadnej fabuły”. „A Trębacz z Samarkandy?” – zapytałem. Skinął głową. „Tak, Trębacz jest wyjątkiem. To kompozycja. Ale właśnie o Trębaczu wszyscy myśleli, że jest to prawdziwe wydarzenie, do tego stopnia, że Anders kazał zarządzić śledztwo – chodziło o tę niedzielną zbiórkę na rynku – kto dał rozkaz, skąd ta samowola”…

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.