W książce „Spokojnie. To tylko Rosja”  Igor Sokołowski pokazuje Rosję tak jak ją widzi współczesne pokolenie Polaków. Spogląda na nią oczyma chłopaka, który zna historię, ale nie jest nią osobiście obciążony. Potrafi być w stosunku do Rosji bezlitośnie krytyczny, ale też jest nią zafascynowany.
Jestem w Rosji, w prowincjonalnym miasteczku, zamieszkałym przez naród, którego języka zupełnie nie rozumiem. Nie mam akumulatora, ani za dużo pieniędzy, a papierosy się kończą.

I rodzi się pytanie: Dlaczego? Po co to wszystko? Co ja tutaj robię? Mógłbym, jak moi rówieśnicy, normalni ludzie, pojechać np. do Hiszpanii, czy Turcji i w słońcu raczyć się jakimś lekkim drinkiem? Mógłbym. A zamiast tego siedzę w niedziałającym samochodzie i dłońmi brudnymi od smaru i sosu z szaszłyka odpalam jednego z ostatnich papierosów. To chyba po prostu nazywa się miłość. A kocha się, jak mówią, nie za zalety a pomimo wad. I to wyjaśnienie kończy moje rozważania. Kończy się też papieros i czas oczekiwania na akumulator. Idę go odebrać.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.