To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wielkie przełamanie Carlos Astol - podsumowanie kolejki

Wielkie przełamanie Carlos Astol - podsumowanie kolejki

Piłkarki ręczne Carlos Astol Jelenia Góra odniosły wreszcie zwycięstwo z silną drużyną po naprawdę niezłej grze. Pokonały dzisiaj (sobota) Dablex AZS AWFiS Gdańsk 34:29. - Mamy bramkarkę, nareszcie mamy bramkarkę – skandowali kibice, którzy od pierwszej do ostatniej minuty nie pozostawiali suchej nitki na rywalkach.

Jeleniogórscy kibice zgotowali prawdziwe piekło trenerowi gości Jerzemu Cieplińskiemu i jego zawodniczkom. To odwet za mecz poprzedniego sezonu, kiedy to Dablex AZS Gdańsk sensacyjnie przegrał u siebie z Łącznościowcem Szczecin 26:28, do przerwy prowadząc 16:10! - Cała Polska wtedy huczała, że mecz był ustawiony, ale działacze związku nie zrobili nic poza wysłaniem apelu do drużyn o walke fair play – mówił jeden z kibiców. Dzięki temu Dablex tafił na wygodniejszego rywala w play off, a Łącznościowiec opuścił ostatnie miejsce w tabeli.

Dzisiaj hala była wyklejona kartkami z wynikiem tego kuriozalnego meczu, za obiema bramkami były wyniki pojedynków Dablexu z Łącznościowcem, a kibice często skandowali „sprzedawczyki”.

Sędziowie zanim rozpoczeli mecz kazali zdjąć większośc z tych kartek. Ocalały nieliczne. Sam pojedynek zaczął się fatalnie dla jeleniogórzanek, jak zresztą zwykle w tym sezonie. Po 5. minutach przegrywały 0:4 i nic nie wskazywało na to, że stanie się cud. Chwilę później do bramki weszła młodziutka Agnieszka Szalek i... po kilku minutach wszystkie troski całej drużyny odeszły jak ręką odjął. Szalek obroniła kilka rzutów a jej koleżanki z pola doprowadziły do remisu 4:4. Później utrzymywała się minimalna przewaga gdańszczanek, w 22. minucie odskoczyły one na 13:10. Końcówka to popis piłkarek Carlosa Astolu, które między 24. a 29. minutą zdobyły 6 bramek nie tracąc żadnej. Świetnie grała Marta Gęga, która w całym meczu zdobyła aż 14 bramek, z czego 6 z rzutów karnych. Co ważne, Gęga przy karnych nie pomyliła się ani razu.

Do przerwy było 17:15 dla gospodyń. W drugiej połowie podopieczne Katarzyny Jeż cały czas kontrolowały sytuację, prowadząc dwoma lub trzema bramkami. Agnieszka Szalek natomiast, podobnie jak w pierwszej połowie, spisywała się bardzo przyzwoicie. W 40. minucie po golu Latyshevskiej gospodynie prowadziły już 24:18. Rywalki wprawdzie zmniejszyły stratę do trzech goli (28:25 w 51. minucie), ale to było wszystko, na co pozwoliły im podopieczne Katarzyny Jeż.

- Nareszcie – cieszył się po meczu Zdzisław Wąs. Radości gospodyń nie było końca. - Myślę, że wreszcie się przełamałyśmy. Kibice nam w tym pomogli wspaniałym dopingiem – mówiła Marta Oreszczuk. - Myślę, że zaczniemy grać coraz lepiej i nasi kibice będą nam w tym pomagać tak jak dzisiaj.

- Z Dablexem zawsze grało nam się cieżko – mówiła Anna Fursewicz, która także odetchnęła z ulgą po końcowej syrenie. - Cieszę się, że dzisiaj wygrałyśmy.
Oby był to początek marszu w górę tabeli!

Carlos Astol Jelenia Góra – Dablex AZS AWFiS Gdańsk 34:29 (17:15)

Carlos: Baranowska, Szalek – Oreszczuk 3, Latyshevska 3, Fursewicz 6, Gęga 14, Pylypiuk, Stochaj 4, Kaczyńska 2, Kobzar 1, Dąbrowska 1, Kocela.
Najwięcej dla Dablexu: Kowalewska 9, Knoroz 7, Szwed 6.

 

Fot. ROB
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ

W pozostałych spotkaniach:
Interferie Zagłębie Lubin - Słupia Słupsk 33:24 (13:10)
SPR Asseco Lublin - Piotrcovia Piotrków 31:22 (17:9)
AZS AWF Warszawa - KU AZS Politechnika Koszalińska 26:33 (11:16)
Łączpol Gdynia – Ruch Chorzów 22:22 (13:13)
Start Elbląg – Zgoda Ruda Śląska 30:22 (15:10)

 

Komentarze (3)

CE****E NAS KULTURA KTÓREJ WY NIE MACIE MY SZANUJEMY RYWALKI WY NA NIE BLUZGACIE
Panie radekator tylko o sprzedawczychach pan słyszał??? Napisz pan wszystko co pseudokibice skandowali!!!

Czy gdyby Pani Marta w meczu wyjazdowym usłyszała od kibiców przeciwnej drużyny "k***y pokonamy", też by uznała to za wspaniały doping?