To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Cięcie rozkładu

Cięcie rozkładu

Kilka, a może nawet kilkanaście autobusów linii nr 4 i 18 zniknie wkrótce z rozkładu jazdy MZK. Gmina Podgórzyn ogranicza koszty. - Zamiast się rozwijać, cofamy się – denerwują się mieszkańcy, którzy twierdzą, że nie będą mieli jak dojechać do pracy.

- Nie wyobrażam sobie, co będzie. Autobusy mi są niezbędne do życia – mówi Małgorzata Brylska, mieszkanka Podgórzyna. Kobieta pracuje w Jeleniej Górze na trzy zmiany.
Co będzie jak nie będzie miała połączenia? - Nie wiem, pieszo musiałabym iść do Cieplic, między stawami. To 3 kilometry, i nie ma tam chodnika, nie ma pobocza. O wypadek nietrudno – dodaje.

W podobnej sytuacji jest Wiesława Gadawska. - Jeżdżę codziennie pierwszym autobusem, o 4.57 – mówi kobieta. - Jeśli go nie będzie, zostanę na lodzie.
Jak mówi, już dzisiaj rozkład jest skromny. - Autobusów nie jest zbyt dużo. A jeszcze chcą kolejne zabrać – dodaje.

Kobiety podkreślają, że rozkład dzisiaj jest skonstruowany tak, że autobusy są pełne. - O 4.57 jedzie mnóstwo ludzi – mówi Małgorzata Brylska. - Powrotny, po 15. z Jeleniej Góry, jest tak zatłoczony, że trudno się do niego zmieścić.

Planowane cięcia rozkładu potwierdza Małgorzata Pomykała, która współpracuje z MZK. - Będzie ich znacznie mniej, niż obecnie – mówi. Kobieta jest zorientowana, gdyż sama badała natężenie ruchu w autobusach. Stwierdziła, że większość jest mocno obłożona. Ma też informacje o wstępnych planach gminy. Jak mówi, urząd z trzech porannych „czwórek” (w godz. 4.45 – 6.05) z Podgórzyna do Jeleniej Góry chce pozostawić jedną. Podobnie w drugą stronę. - Będzie autobus z dworca o 12.15 a następny dopiero o 18.10 – mówi nam. - Spodziewałam się, że zmiany będą kosmetyczne, ale wygląda na to, że dużo większe.

Pani Małgorzata interweniowała w urzędzie gminy, ale niewiele wskórała. - Spotkałam się z panią sekretarz Grażyną Pawłowską. Nie była specjalnie zainteresowana, czym ludzie dojadą do pracy. Powiedziała mi, że nikt się nie interesuje, czym ona sama dojeżdża i że ludziom zostają jeszcze autobusy PKS-u i taksówki – mówi zrezygnowana.

Inaczej sytuację przedstawia wójt gminy Podgórzyn Anna Latto.
- Planujemy ograniczenie liczby kursy autobusów MZK, ale nie wpłynie to negatywnie na mieszkańców - mówi. - Chcemy zrezygnować z kursów, które się dublują. Bywa tak, że jedzie autobus linii nr 4 z Przesieki, Borowic i jeszcze 18 i do Cieplic dojeżdżają 3 autobusy jednocześnie. Musimy wydawać środki w miarę oszczędnie. Gminy Podgórzyn nie stać na to, żeby autobusy jeździły puste.

Jak mówi, zniknie niespełna jedna trzecia autobusów. Nie chce potwierdzić, które. - Decyzję podejmiemy po rozmowach z mieszkańcami – mówi. - Organizujemy zebrania wiejskie. Nie chcemy podejmować decyzji bez konsultacji z ludźmi.
Jak powiedziała, urząd ma orientację, gdyż pracownicy od kilku tygodni jeżdżą autobusami by określić, które są puste, a które nie.

Anna Latto przyznaje, że do cięć gminę zmusił sam MZK. - W ostatnich latach drastycznie wzrosły wydatki na to zadanie – mówi. - W 2006 roku płaciliśmy MZK niespełna 300 tysięcy złotych. Teraz chcą ponad milion złotych.

Stało się tak po przekształceniu MZK w spółkę. - Doszły dodatkowe koszty, podatki, amortyzacja. Wcześniej nie były one nam naliczane – przyznaje. - Roczny budżet gminy to 18-19 milionów złotych plus 3-4 miliony pozyskane w ciągu roku. Przy tym wydajemy 6 milionów złotych na oświatę, 2 miliony na dopłaty do wody. Dodatkowy milion na usługi przewozowe jest niemożliwy do wyasygnowania.

Dlaczego jest tak drogo? - Po przekształceniu z zakładu budżetowego w spółkę doszła amortyzacja, która spowodowała znaczny wzrost kosztów – mówi prezes MZK Marek Woźniak. - Wcześniej jej nie naliczaliśmy.
Wzrosły też ceny paliwa, MZK jako spółka musi płacić podatki od nieruchomości, które posiada.

Skąd akurat milion złotych? - Przeliczamy to w następujący sposób: od kosztów całej spółki odejmujemy dochody (są to głównie dochody z biletów) – wyjaśnia prezes. - Uzyskany wynik daje nam brakującą kwotę do zbilansowania się. Obciążamy więc każdą z gmin częścią tej kwoty, proporcjonalnie do ilości kilometrów, jakie robią w tej gminie nasze autobusy.

Jak mówi, różnica między kosztami a dochodem jest duża, bo od lat nie było regulacji cen biletów. - Mamy ceny biletów okresowych jedne z najniższych w kraju – mówi Marek Woźniak. - Bilety jednorazowe nie podrożały przez całą poprzednią kadencję. Tylko mówiło się o nowej taryfie, była nawet zatwierdzona, ale uchylił ją sąd administracyjny i w efekcie nie weszła w życie. Mamy więc ceny z 2005 roku.

Co dalej? Mieszkańcy zapowiadają, że sprzeciwią się cięciom w rozkładzie jazdy MZK. W gminie aż roi się od plotek, że w Podgórzynie może pojawić się prywatny przewoźnik, choć wójt oficjalnie tego nie potwierdza. Ludzie nie chcą o takim rozwiązaniu słyszeć. - Prywaciarz będzie mógł dyktować ceny, jakie zechce – mówi Wiesława Gadawska. - Po drugie - trzeba będzie kupić bilet i u niego i w MZK, bo przecież po Jeleniej Górze też trzeba będzie się jakoś poruszać. No i czy będzie miał takie duże autobusy, by przewieźć chętnych?

Ludzie zapowiadają, że będą interweniować na zebraniach wiejskich. - Nasza młodzież uczy się w Jeleniej Górze, dorośli pracują. Muszą dojechać – mówi Małgorzata Brylska. - Za komuny były autobusy, nawet tramwaj dojeżdżał do nas kiedyś. A teraz? Zamiast się rozwijać, cofamy się.

Komentarze (12)

Może mieszkańcy w końcu się obudzą i pokażą "władzy" kto jest dla kogo. Oszczędzanie na młodzieży i biedniejszej części społeczeństwa to arogancja władzy. W Tunezji i Egipcie już o tym wiedzą!

no fakt, kiedyś tramwaj, 4-ka, 13-tka do Zachełmia i 14-tka do Borowic i Przesieki, ale to były jeszcze te czasy gdy turystyka w regionie kwitła, było więcej zakładów pracy i nie było tylu prywatnych samochodów. Tak czy siak, żal tych mieszkańców którzy nie mają własnego środka transportu. Dziwę się że nikt z władz nie zadał sobie trudu aby spróbować przeorganizować trasę 4-ki na terenie JG, która powiela się i samym przebiegiem i czasami odjazdów z innymi liniami miejskimi.

Ceny na pewno najniższe... Pomijając fakt, że w Warszawie jednym biletem można korzystać w metra, tramwaju i autobusu, a u nas tylko z autobusu.

wprowadzenie prywatnego przewoźnika mogło by sie okazac jedną z najtrafniejszych decyzji UG Podgórzyn. Z głowa wprowadzony dodatkowy przewoźnik moglby "obsakiwać" Trasę z Ściegien do Podgórzyna przez Sosnówkę i Miłków! Można by utworzyć dodatkowe połaczenia do Sobieszowa i Karpacza a może i dodatkowe sezonowe do Szklarskiej Poręby? A to wszystko zgrac z rozkładem PKS i MZK. W ten spsób warto wydać tą "bańkę" na transport bo nie tylko utrzymamy połaczenia z JG ale i je rozwiniemy! Obecnie mieszkańcy Ścięgien i Miłkowa a także Marczyc i Głębocka w ogóle nie mają połączeń MZK! I żyją i sobie radzą!

pozdrawiam!

Pasażerami linii 4 i 18 są nie tylko mieszkańcy gminy Podgórzyn. A czym mają dojeżdzać do pracy na godz.6 mieszkańcy osiedla XX-lecia?
Pierwszy kurs "6" jest dopiero po godz. 6

brawo dla pani wójt nie ma co nie dosc ze zgadza sie za kazdym razem na podwyzki wody i mamy najdrozsza wode w kraju to teraz tnie autobusy tak zeby kurcze bylo na pensje. Tu mieszkaja w duzej mierze ludzie nie zamozni i zamiast im ułatwiac same utrudnienia Mam dziecko czesto jezdze do lekarza i niedajboze cos sie stanie to nawet nie bendzie jak dejechac. Ludzie mimo to glosowali na pania wójt brawo mam nadzieje ze za 4 lata wyciagną wnoski. A jak dzieci benda dojezdzac i wracac ze szkoły.Nie dosc ze tych autobosow jest nieduzo to jeszcze ciescie o 1/3 chyba ktos tu chce zbic interes jako prywatny przewoznik i bilety pewnie benda drozsze. Zabrac najlatwiej a co w zamian?

Nowy rozkład to bendzie porażka nie dosc, że teraz połączeń jak na lekarstwo. Żadnego zebrania wiejskiego w tej sprawie nie było jak do tej pory. A pani wójt zawsze tak ładnie o wszytkim mówi, tylko że częśto mija się z prawdą. Jej nie interesuje kto jak bendzie dojeżdżdał ja stac na taksówki. A tu mieszkają ludzie nie za możni, a jak bendą wracać ludzie z 2 zmian i jeżdzic na 3 przecez posiadanie auta nie jest obowiązkowe. A jak benda dojeżdzac na studia i do szkoły. Gdzie przez te 5-6 godzin benda czekaly dzieci czy mlodziz. Pani wójt jest dla ludzi a nie odwrotnie. A tu jeszcze szukuja sie calkiem niedlugo podwyzki wody. Pewnie znowu je zatewierdzi sama doprowadzila do takiej sytuacji ze gmina musi dopłacać do wody

powinni wiecej 18 puszczac i tak zeby np 9 zdarzync na 18 i jechac i wtedy by zaoszczedzili a nie 4 na dworzec jezdza co 1h a 18 zdozyla by w 30 min robiac tyle samo km :P

znaczy 18 pod korone i spowrotem jedzie mniej wiecej tyle samo czasu co 4 w jedna strone robiac tyle km co 18 we dwie strony!!!

zgadzam sie i po co 3/4 osob głosowali na pania wójt oby za 4 lata ludzie winiesli wnioski. Pani wójt szkodzi najubozszym jezdzic taksówkami kogo na to stac wladza dla ludzi a nie ludzie dla pani wojt ma nas za motloch a o spotkaniu w gminie nie bylo informacji. Postawnowila sobie zlikwidowac 1-3 autobosow i zrobi to