To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Spór dostawcy ze strażą miejską

Ryszard Kuczma, handlowiec, zaparkował swój samochód na cieplickim deptaku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo przecież na czas rozładunku zaopatrzeniowcy tak robić mogą, ale ten urządził sobie o wiele dłuższy postój. Do tego zaparkował w bramie niezamieszkanego budynku i obok innego sklepu, pod zakazem ruchu. Strażnicy na miejscu dopatrzyli się naruszenia porządku. – Zwykła złośliwość straży miejskiej – mówi kierowca. O sprawie pisaliśmy już wcześniej. Skończy się w sądzie.

Kto jest złośliwy?

Ruch czy nie ruch

- Zaparkowałem w bramie budynku, bo tam nikt nie mieszka. Nic złego nie zrobiłem, tu nie ma znaku zakazu postoju czy zatrzymywania się. Policja która tu ciągle jeździ nigdy się mnie czepiała, tylko ciągle ta straż – mówi Ryszard Kuczma.

Na teren placu wjechał prawidłowo – o godz. 10:00. Nie zdążył wszystkiego wyładować do 11:00, więc postanowił pozostawić auto obok innego sklepu. Stwierdził też, że nie wsiądzie do auta i nie przeparkuje go, bo jeśli będzie w ruchu dostanie mandat. Chciał poczekać do 17:00, jednak wcześniej ubiegł go strażnik i od razu - jak mówi- zaproponował mandat w wysokości 100 zł i pięć punktów karnych. – „Za to że nie powinno pana tu być” – tak mi powiedział – opowiada pan Ryszard.

Na koniec czyta na głos tabliczkę umieszczoną pod znakiem B1 (zakaz ruchu w obie strony przyp. red) ustawioną przed wjazdem na plac. - „Nie dotyczy pojazdów zaopatrzenia do 3,5 t w godz. 6:00 - 11:00 i od 17:00 - 19:00. Przed spotkaniem w sądzie jest pewny swego.

Złamał przepis
- A co jeśli zaczną tak parkować inni kierowcy? – pyta Artur Wilimek ze straży miejskiej. - Ten pan powiedział, że będzie tu parkował, bo nie ma zakazu, więc sporządziliśmy wniosek do sądu o ukaranie go – tłumaczy. Jak opowiada, nikt do tej pory nie miał z tym problemów, nawet kierowcy z innych miast. Handlowiec uskuteczniał postój po godzinach kiedy to mógł robić naruszając porządek, urządzając sobie przy tym parking zamiast zająć się rozładunkiem. - Gdyby ten pan odjechał jak go prosiliśmy, byłoby po sprawie – dodaje.

Jak wyjaśnia Roland Derkowski z kancelarii radców prawnych, pojazd nie znajdował się „w ruchu” w potocznym tego słowa znaczeniu, jednak w tym przypadku niezgodna z prawem była sama obecność samochodu w „strefie zakazanej”. Doszło do złamania przepisów.
- Mimo wszystko będziemy wnioskować o to, aby znak zakazu zatrzymywania się lub postoju jednak tam stanął, ponieważ chcemy wyeliminować wszelkie próby parkowania w takich miejscach – mówi naczelnik wydziału ruchu drogowego – mówi Maciej Dyjach. O tym kto ma rację w tej sytuacji, rozstrzygnie sąd.

Deptak bez wątpliwości

- Często to życie niesie rożne niespodzianki i sytuacje, których nie przewidzi i nie przewiduje prawo. Ktoś znajdzie lukę, albo gdy mieszkańcom przepis przeszkadza lub zagraża, wtedy próbujemy coś zmienić – komentuje całą sprawę Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów – Czesław Wandzel

- Chcemy, aby na deptaku nie było żadnych aut (oprócz zaopatrzenia, niepełnosprawnych i dojeżdżających do garaży). System automatycznie wysuwanych słupków, które zapobiegają wjeżdżaniu niepożądanych osób w odpowiednich godzinach musimy udoskonalić, bo nie zdaje egzaminu. Co do parkowania, na razie zastanowimy się nad wprowadzeniem strefy zamieszkania na terenie centrum Jeleniej Góry oraz Cieplic, co równoznaczne jest z zakazem parkowania z wyjątkiem miejsc do tego specjalnie przeznaczonych. Myślę, że już nikt nie będzie miał żadnych wątpliwości, a straż miejska czy policja ten przepis będzie mogła spokojnie, w sposób jednoznaczny egzekwować – dodaje.

Komentarze (10)

Co wspólnego ma "byk" Komorowskiego z parkowaniem na deptaku w Cieplicach?

Notabene, pamiętacie podziękowanie za "obiat" Kaczyńskiego? :D

Ma godnego następcę.

A jak wandali "malowali" cieplicki deptak to straży nie było

Pisz baranie na temat tego Sporu dostawcy ze Straza Miejska.

P. Wilimek zapraszam na kiepury 13,to zobaczysz jak tam parkują.Jesteś strażą jak ci doniosą,gdzie jest żle,a co robisz ze swoimi ludzmi,wożą d*** w autach,gdzie widac na tej ul patrole.

Panie Wilmek zadaje Pan smieszne pytanie,co jesli zaczna tak parkowac inni kierowcy?A czy sa jacys inni kierowcy tak parkojacy,napewno nie.Czepiliscie sie czlowieka ktory placi podatki i tym samym placi panu pensie co miesiac.Nie ma tam i nigdy nie bylo znaku zakazu postoju i zatrzymywania sie wiec po co jest ta panska zabawa z Panem Ryszardem?. Kazdy normalny Policjant napewno zwrocilby uwage aby nie parkowac w tym miejscu pojazdu.Ale Straz miejska nie poucza zadnego kierowcy tylko ostro prowokuje i wysyla wniosek do sadu.Wystarczylo sprawdzic czy jest tam znak zakazujacy postoju i zatrzymywania sie.Powiedziec panu Ryszardowi aby nie pozostawial Auta w godzinach od 11:00 do 17:00 w tym miejscu.Tak robi Policja w calej Polsce i na swiecie a jezdze po Swiecie tysiace kilometrow i tez zdaza mi sie zatrzymac w miejscach nidozwolonych aby rozladowac auto,ale nigdy nie mialem takiego przypaduk sluzby miejski lub Policja aby ukarali mine za takie wykroczenie.Zwracaja uwage aby rozladowac auto i opescic to miejsce w czasie dozwolonym znakami,co dziwne ze o godzinie do ktorej jest np.zakaz poruszabia sie sprawdzaja to miejsce i gdybym tam parkowal i nie rozladowywal to napewno zostal bym ukarany,co robi nasza Straz Miejska ? kara kierowce lub wysyla wniosek do sadu.Przecierz ten Pan musial tam parkowac od godz 11:00 do 17:00,a panskie slowa zostanie Pan ukarany za to ze niepowinno Pana tu byc bylo, czysta prowokacja.Nie ma znaku zakazu postoju i zatrzymywania sie wiec NIE KARAC!!!.Bo w sadzie Grodzkim Karaja kazdego na kogo jest wniosek bo nie znaja nigdy calej prawdy,Sad powinien udzielic upomnienja i koniec Tej sprawy.Panowie Straznicy Miejscy,Policjanci,pracownicy sadow Grodzkich BADZCIE LUDZMI i nie Karajcie ludzi za tak blache sprawy.

Panie Wilimek to co pan dodaje cytuje(Gdyby ten pan odjechal jak go prosilismy,byloby po sprawie)to jest nie prawda,to sa moje slowa,to ja poprosilem pana ze Straz miejskiej w obecnosci pani Straznik, ze odjade jak mi pozwoli byla godzina 11.15 bo nie mam czasu czekac do 17.00 a niechcem zlamac przepisy ruchu drogowego,nie dostalem zgody bylem pilnowany do godziny 17.00 gdybym wsiadl do auta i odjechal mialbym mandat i punkty karne i nie mialbym odwolania a tak nie zlamalem zadnych przepisow.Prosze panistwa ocencie cala sprawe czytajac artykul z dnia 03.02.2011.pod tytulem Zlosliwy kierowca,nastepny na stronie www.straz miejska Jel.Gora Swiadomie Zlamal Przepisy.Czy ja jestem Zlosliwy?