To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją

Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją

Prawdopodobną przyczyną pożaru, który wybuchł przed piątą rano było zaprószenie ognia. Stary, poniemiecki dom zamieszkiwało trzech mężczyzn - 52-letni Adam H., jego brat, 38-letni Jan H. oraz ich kolega, około 35-letni bezdomny. W płomieniach zginął najstarszy z mężczyzn. Prawdopodobnie po pijanemu zasnął w fotelu, bo zwłoki znaleziono właśnie w takiej pozycji.

- Kiedy dotarliśmy na miejsce, jeden z mężczyzn już nie żył. Najprawdopodobniej zatruł się dymem. U drugiego mężczyzny strażakom udało się natomiast przywrócić funkcje życiowe i w stanie ciężkim został przekazany pogotowiu – poinformował kpt. Andrzej Ciosk, rzecznik prasowy KM PSP w Jeleniej Górze.

Mężczyzna zmał jednak w szpitalu.

Z budynku udało się wydostać tylko jednemu z mężczyzn, bratu zmarłego. Jemu nic poważnego się nie stało. Był pijany, miał ponad 2,5 promila alkoholu.

- Ten Jasiek pukał do sąsiadki w okno, walił coraz mocniej. Jednak nie otwierała, bo oni już nie raz po pijanemu się do niej dobijali. Gdy w końcu wybił szybę, wybiegła przed dom i zobaczyła, że obok się pali. Gdy przyjechała straż, ogień już buchał na zewnątrz. To musiało się zapalić może kilkadziesiąt minut wcześniej - opowiada Krystyna Jackiewicz, mieszkająca po sąsiedzku.

Sąsiedzi opowiadają, że o tragedię w tym domu było nietrudno. Lokatorzy nie pracowali, zajmowali się głównie piciem. Nie płacili za prąd, więc nie mieli światła. Ogień mógł się zaprószyć od świeczek albo od niedopałków.

Dom, który się spalił stoi niemal na przeciw nowej remizy OSP, po drugiej stronie strumyka. Jednak zastępy ochotników wspomogła w akcji ratunkowej Państwowa Straż Pożarna. Z żywiołem walczyło 24 strażaków.

- Osoba zgłaszająca zdarzenia mówiła o zadymieniu, więc zadysponowaliśmy mniejsze środki. Ale w tym czasie na miejscu działania podejmowała już miejscowo jednostka OSP i szybko mieliśmy kolejna informację o dużym pożarze. Natychmiast wysłaliśmy kolejne jednostki - opowiada asp. sztabowy Maciej Gorzycki z PSP w Jeleniej Górze.

Sąsiedzi powiedzieli strażakom, że w domu, który był pijacką meliną, przebywało nawet po kilkanaście osób.

- Taka informacja trochę nas zelektryzowała. Nie wiedzieliśmy ile osób jest tym razem. Dowódca działań podjął decyzję o wejściu do środka z prądem wody. Ogień wypełniał już cały parter budynku i zajmował piętro. Na piętrze znaleźliśmy mężczyznę leżacego na podłodze między łóżkiem a ścianą. Zwłoki drugiego mężczyzny ułozone były w fotelu na parterze. Nie mieliśmy żadnych możliwości, by nawet próbować udzielić mu pierwszej pomocy - dodaje dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 PSP w Jeleniej Górze.

Od rana na miejscu zdarzenia pracowała ekipa policyjna i prokurator. Został powołany biegły z zakresu pożarnictwa, który ma orzec, co było przyczyną wybuchu ognia.

Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją
Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją
Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją
Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją
Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją
Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją
Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją
Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją
Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją
Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją
Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją
Tragiczny pożar w Dziwiszowie. Dwie osoby nie żyją

Komentarze (4)

Szczegóły znamy już z TVN24.Jak na regionalny portal to późno taka informacja dociera do czytelników.Ale na głównej ogromny artykuł o nagrodzie dla Nowin to musi być.

na onet.pl już napisali, że drugi mężczyzna zmarł w szpitalu//oj nowiny.. śpicie, a to przecież u Was pod nosem

Ludzie przystopujcie!!! co Wy tacy żądni sensacji i krwi. Co za różnica, kto pierwszy podał informacje?

niech spoczywają w pokoju ["]