To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zsypy trzeba zlikwidować

Zsypy trzeba zlikwidować

Szczury z bezdomnymi żyją w symbiozie, ale atakują mieszkańców bloku. Jest ich mnóstwo. Kilka upiekło się w skrzynkach energetycznych. Zarządca na wniosek wspólnoty likwiduje zsyp. Nie wszyscy są jednak z tego zadowoleni.

Wieżowiec przy ul. Sygietyńskiego 7 na Zabobrzu. Mieszka w nim 56 rodzin. Jeszcze teraz wyrzucają śmieci do zsypów. Niebawem jednak się to zmieni. Zsypy, które są w bloku od momentu jego zasiedlenia, zostaną zamurowane.

- Nie podoba mi się to – mówi pan Mieczysław. - Mieszkam na czwartym piętrze i teraz, by wyrzucić śmieci, będę musiał wozić je windą na dół, tracąc dodatkowo wiele czasu. Mam niepełnosprawne dziecko. Dla mnie zamurowanie zsypów stanie się dużym kłopotem.

Blok nadal ma charakter w istocie komunalny. Mieszkań z miejskich zasobów nie wykupiło bowiem aż 85 proc. rodzin. Na wniosek mniejszości, przy aprobacie większości, administruje budynkiem jeleniogórska firma „Patron”.

- Blok mamy w zarządzaniu od stycznia tego roku – usłyszeliśmy w „Patronie”. - Już w maju wystąpiliśmy do ówczesnego ZGL „Południe” o podpis pod uchwałą o likwidacji zsypów. Nie wiemy, dlaczego tak długo zwlekano z udzieleniem na to zgody. Pozytywną odpowiedź otrzymaliśmy dopiero we wrześniu.

W międzyczasie ZGL przestał istnieć. Zastąpił go, powołany przez samorząd, Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.
- Rzeczywiście, likwidacja zsypów to nie nasz pomysł – twierdzi dyrektor firmy, Jerzy Lenard. - Uważam jednak, że decyzja jest jak najbardziej słuszna. Zsypy są nie do utrzymania. Śmierdzą i przede wszystkim pozostają siedliskiem wszelkiego rodzaju robactwa oraz szczurów. Tych ostatnich jest tam naprawdę dużo.

Potwierdzają to mieszkańcy wieżowca. Pani, która sprząta w nim od trzech lat mówi, że nie tylko jest ich mnóstwo, ale na domiar złego są bardzo agresywne.

- Kilka razy mnie atakowały - opowiada - Teraz boję się sama wchodzić do piwnicy. Wchodzę tam jedynie w towarzystwie mieszkańców.

Kobieta twierdzi, ze szczury widuje nie tylko w zsypie, do którego wydrapały sobie z piwnicy wielką dziurę, ale nawet na klatce schodowej oraz przed budynkiem.

Cały artykuł w "Nowinach Jeleniogórskich" nr 42/11.

Komentarze (6)

zamiast utrzymywac w porzadku oczywiscie lepiej zlikwidowac, oj panie lenard cz pan tam jest po to zeby likwidowac, a moze zasada ze nowa miotla inaczej wymiata

Radny Szymański bohatersko wlazł do tej piwnicy i najwyraźniej szczury go nie zjadły, bo widziałam go w zdrowiu na Zabobrzu... Chyba, że szczury pisowców się boją :)))

a deratyzacja ?

Co za bzdura! Czyli jak boli ząb, to trzeba go wyrwać... Następnym "mądrym" pomysłem będzie, że winda w 10cio piętrowych blokach będzie jeździła tylko do i od 5tego piętra...

Na Moniuszki zamurowali zsyp i nikomu to nie przeszkadza, a przy okazji pozbyliśmy się szczurów i prusaków.

ktos wymyslil zsypy do smieci zeby ulatwic zycie czy nie wystarczy zrobic profesionalnie czyszczenie deratyzacje i malowanie.szczury byly sa i beda 7juv6