To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Agnieszka Cyl kończy biathlonową karierę

Fot. STOB

To była niespodziewana i zaskakująca decyzja. Jedna z najlepszych polskich biathlonistek, wychowanka i gwiazda jeleniogórskiego MKS-u Karkonosze Sporty Zimowe, 28-letnia Agnieszka Cyl (d. Grzybek), postanowiła rozstać się z biathlonem. O swojej decyzji poinformowała na Facebooku.

 

- Dziś oddałam karabin. Nosiłam się z tą decyzją dość długo i wcale nie jest to spowodowane moimi wynikami czy pechem, który mnie prześladował. Powód, a raczej powody mojej decyzji ukażą się w najbliższym czasie na mojej stronie internetowej. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za doping, za gratulacje, za wiarę we mnie i trwanie w tych najcięższych chwilach.

 

Agnieszka Cyl zapewniła, że jej decyzja o zakończeniu zawodniczej kariery jest przemyślana. Póki co, nie chce szerzej wyjaśnić i komentować powodów rezygnacji z biegów na nartach z karabinem na plecach.

 

- Agnieszka przyszła do mnie, zdała mi karabin, bo nie ma uprawnień, by przewozić go przez granicę i zakomunikowała, że rezygnuje – mówi kierownik wyszkolenia w Polskim Związku Biathlonowym i trener reprezentacji Polski Adam Kołodziejczyk.

 

Biathlonistka z jeleniogórskiego klubu w trybie awaryjnym pojawiła się w Nowym Mieście na Morawach i wystartowała dość niespodziewanie w środowym biegu indywidualnym kobiet na 15 km. W ostatniej chwili zastąpiła Paulinę Bobak, którą w kraju zatrzymały pilne sprawy rodzinne. Z czwórki Polek Agnieszka Cyl wypadła najgorzej. To był dla niej pierwszy w tych mistrzostwach i zarazem ostatni indywidualny bieg, gdyż nie było jej w składzie narodowej sztafety na piątkową rywalizację.

 

- Agnieszka dobrze biegła na trasie, miała czas niewiele gorszy pod pozostałych dziewczyn, ale sześć pudeł musiało ją zepchnąć na dalekie miejsce – podsumował Adam Kołodziejczyk. - Po cichu liczyliśmy, że uda jej się sprawić niespodziankę.

 

Ze stratą 7:33,7, min. do nowej mistrzyni świata Tory Berger z Norwegii, A. Cyl sklasyfikowano na 49. miejscu.

 

Wychowanka trenera Andrzeja Kozińskiego była siódma w zimowych igrzyskach olimpijskich w Vancouver (2010). W Pucharze Świata zajęła szóste miejsce w sprincie w Presgue Isle (2011). Po biegu sztafetowym PŚ w Hochfilzen w 2008 roku Agnieszka Cyl stała z koleżankami na brązowym podium. W najlepszym i najbardziej udanym sezonie 2010/2011 była 22-ga w klasyfikacji generalnej PŚ. Aktualnie z dorobkiem 47 punktów plasowała się na 54. pozycji.

 

W PZBiathonu nie ukrywają zaskoczenia nagłą decyzją biathlonistki z Karkonoszy, gdyż jej nazwisko widniało w trenerskim notesie na kolejne zawody PŚ w Oslo na początku marca br.

 

O sprawie szerzej we wtorkowym numerze „NJ”  

Komentarze (2)

przykre jestem zapłakany po tej wiadomości serce ściskami z bólu namyślże nie zobaczę ją na igrzyskach olimpijskich za rok w Soczi

Biathlon to bardzo piękna ale jednoczesnie ciężka dyscyplina sportu . Każdy kto go uprawiał wie jak ogromny wysiłek trzeba włożyc , ile poswięcen i wyrzeczeń aby osiągnąć sukces. Cały czas trzymałam kciuki za Agnieszkę i kibicowałam jej startom. Mam cichą nadzieję, że może zmieni swoją decyzję. Jeżeli jednak podtrzyma ją , to bardzo dziękuję za dostarczone nam kibicom przeżycia .