To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Za dużo spraw pozamiatanych pod dywan

Za dużo spraw pozamiatanych pod dywan

Rozmowa z Jerzym Lenardem, nowym zastępcą prezydenta Jeleniej Góry

- Pamiętam, jak w czasie jednej z niedawnych sesji, w czasie słownych przepychanek, jeden radnych niemal zarzucił panu, że jest pan rzecznikiem prezydenta, bo tak bronił jego projektu uchwały. I co? Niewiele się pomylił.

- Pamiętam tę sesję. To powiedział radny Krzysztof Mróz. Moim obowiązkiem, jako szefa klubu PO było reprezentowanie stanowiska klubu, a przecież prezydent też jest z PO, więc było to jak najbardziej uzasadnione. A że teraz stało się, to, co się stało, to wynik decyzji prezydenta. Uznał on, że moje kwalifikacje będą przydatne na stanowisku jego zastępcy, zwłaszcza na tym polu gospodarki komunalnej.

- Jeszcze niedawno, gdy trwały spekulacje na temat tego, kto zajmie miejsce Jerzego Łużniaka, pan przyznał w rozmowie, że jest gotów przyjąć propozycje prezydenta, ale częściowo na swoich warunkach. Jakie to były warunki?

- Przede wszystkim usprawnienie współpracy z radą miasta, lepszy obieg i wymiana informacji, ustalenie zasad współpracy między prezydentem a zastępcami. Zresztą dotychczas, nie tylko z ust opozycji padały zarzuty, że współpraca z radą nie układa się najlepiej, że często radni są zaskakiwani decyzjami, zbyt późno otrzymują projekty uchwał. Że późno dowiadują się nawet o decyzjach, które nie leża w kompetencji rady, ale są ważne dla miasta. Dobrze byłoby przyśpieszyć proces przekazywania informacji.

- Czy będzie pan pełnił rolę bufora między prezydentem a radą?

- Trudno powiedzieć. W każdym razie czeka nas okres trudnych decyzji, przyszły rok jest już rokiem wyborczym, więc mogą być zgrzyty we współpracy samorządu z prezydentem. Ale trzeba rozmawiać, bo nie ma nic gorszego, że przekonanie jednej, czy drugiej strony, że się jest nieomylnym i racja jest tylko po mojej stronie. Ta współpraca będzie bardzo potrzebna.

Cały wywiad w „Nowinach Jeleniogórskich” nr 33/09.

Komentarze (2)

Dla PO to reguła: kolesiostwo, zamiatanie POd dywan i obiecywanie cudów....

Z pewnoscia kwalifikacje pan Lenard posiada ale nie bez znaczenia byla tu jego lojalnosc wobec Prezydenta. Ciezki rok przed panem Lenardem, zadan do wykonania wiele, a oczekiwania jeszcze wieksze. Nie moge sie oprzec wrazeniu, ze ten wybor mial tez poprawic dosc watly wizerunek Prezydenta. Podjal sie pan ryzykownego zadania, bo trudno bedzie uniknac oceny i odpowiedzialnosci za caloksztalt prezydentury, jakikolwiek nie bedzie ostani rok ocena za cala kadencje moze nie kwalifikowac do promocji do nastepnej klasy (czytaj reelekcji obecnego prezydenta).