To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Nowa kolej linowa w Karpaczu staje się faktem

Nowa kolej linowa w Karpaczu staje się faktem

Rozpoczęły się długo oczekiwane prace przy budowie nowego wyciągu turystycznego na Kopę w Karpaczu. Wysłużona kolej linowa odejdzie do lamusa a zastąpi ją nowoczesny wyciąg z krzesełkami i... gondolami. To początek planowanych zmian.

Inwestycja ma kosztować ponad 60 milionów złotych, ale będzie podzielona na dwa etapy. W pierwszym (watym około 30 milionów złotych) przebudowany zostanie sam wyciąg, w kolejnym – dolna i górna stacja. W miejsce jednoosobowych krzesełek zostaną zamontowane krzesła czteroosobowe. Będą też gondole. Na początek dwie, w kolejnym etapie ma być ich więcej. Nowa kolej będzie wwoziła turystów na Kopę w około 6 minut.

Zamontowany zostanie też system naśnieżania stoków w tym kompleksie.
– Jest to niezwykle istotne, bo to rozwiązuje problemy Kopy – tłumaczy Ryszard Warecki, prezes spółki Miejska Kolej Linowa w Karpaczu. – To powoduje, że będzie to ośrodek narciarski, a nie tylko kolej, która wwozi ludzi, którzy idą na Śnieżkę. Dużo czasu zajęło nam załatwienie wszystkich pozwoleń, podziękowania należą się dyrektorowi Karkonoskiego Parku Narodowego Andrzejowi Rajowi.
Prace są niezwykle skomplikowane. Artur Dobrowolski, generalny wykonawca modernizacji kolei linowej w Karpaczu podkreśla, że najważniejsze będzie przygotowanie fundamentów pod stopy wyciągu oraz fundamenty górnej i dolnej stacji kolei. Będą one zlokalizowane w trudnym terenie. Wykonawca musi przy tym stosować się do obostrzeń, wynikających z tego, że pracuje na terenie parku narodowego. Przy pracy zostanie zaangażowana koparka krocząca. Fundament pod górną stację wyciągu będzie wylewany ze... śmigłowca.
Właściciel kompleksu zapewnia, że będzie starał się, by istniejący wyciąg pracował tak długo, jak tylko się da. Ma wwozić turystów do 18 września. Kłopoty z korzystaniem mogą mieć osoby niepełnosprawne, poruszające się na wózkach inwalidzkich, gdyż dojście do wyciągu będzie prowadziło wąskimi schodami. – Po uruchomieniu nowej kolei niepełnosprawni będą mieli znacznie lepsze warunki, gdyż będą mogli wjechać na wózku prosto do gondoli, bez barier i konieczności przepinania ich – mówi Ryszard Warecki.
Według planów, nowa kolej linowa zostanie uruchomiona w tym sezonie zimowym, jeszcze przed Bożym Narodzeniem.
 

Komentarze (14)

Raj się na to zgodził?
Piekło zamarzło :)

.. to moja robota 666

.. nie lubie Karpacza,bo tam jest duzo niemcow

Do emeryt katolik. Niemcom zawdzięczamy wszystko co tu stoi.

..ale nie zapominaj,ze ten niemiec sp.h.kohl,ktory te
przemiany w Europie zawdziecza Naszemu Swietemu Janowi Pawlowi II.gdyz moc modlitwy jest WIELKA

Od kiedy Karpacz ma nowego burmistrza, wiele zmieniło się na duży plus. Wiem, że pozwolenie na budowę nowej kolejki linowej nie wydaje burmistrz, ale, czyimś staraniom zawdzięcza się to, że Pan Raj jednak ustąpił. W końcu to inwestycja na terenie miasta i wszelkie negocjacje/ rozmowy bez wiedzy, a nawet obecności burmistrza nie mogły się odbyć.

nic nie rozumiesz. Zgodę Raj wydał już parę lat temu. A obecny burmistrz, mógł co najwyżej nie przedłużyć dzierżawy gruntu
właścicielowi wyciągu. A poza tym, nowy burmistrz nie lubi się przepracowywać.

Grzegorz przestań

Spytaj mądrzejszych, ile czasu trwa wydanie decyzji środowiskowej niezbędnej przy takiej inwestycji. Trwa to o wiele dłużej niż kadencja obecnego burmistrza, więc nie ma on wielkiego związku z tą inwestycją.

Grzegorz przestań

Mam nadzieję, że dożyję czasu uruchomienia wyciągu "normalnego",bo tan stary należało by pozostawić jako skansen komunistycznej techniki, w którym strażnik-przewodnik (chodził z karabinem, jakże nie inaczej)oprowadzał wycieczki.

Plujecie na stary wyciąg, ciekawe kto pamięta roboczą wersję wyciągu? Obok po lewej (patrząc w stronę Kopy) stał wyciąg do transportu materiałów. Wyglądał jak trochę większa skrzynia zawieszona na czterech linach, bujało jak kajakiem na wzburzonej fali. Tak się budowało ! Dziś koparki kroczące, helikoptery i inne cuda. Ty większy Szacunek dla inż. Dembińskiego, dla Zbyszka Pawłowskiego i wielu bezimiennych budowniczych i pracowników MKL.

.. zaraz po wojnie to nie bylo wyciagow,ale byli niemcy,a to narod msciwy.Most zrujnowali,podlozyli material wybuchowy
Gienka z pl.stalina miala sluzaca niemke,a ta zawsze wypiekala jej ciasto z zakalcem

Dobrze że robią, a co było nie ważne. Czekamy na finał.