To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wielkie długi i kupa gruzu

Wielkie długi i kupa gruzu

Góry gruzu po zakładach lniarskich w Mirsku wciąż straszą, choć z roku na rok są mniejsze. Obciążonego ogromnym długiem gruntu nikt dzisiaj nie chce. Wygląda na to, że w miejsce zakładów lniarskich w Mirsku długo jeszcze nic nie powstanie. 

ZPL Skarbków upadły na początku lat dziewięćdziesiątych. Na ogromna nieruchomość znalazł się kupiec – inwestor ze Słowacji, który zapowiadał otwarcie tutaj fabryki mebli. Szumne zapowiedzi szybko okazały się nie mieć żadnego pokrycia. Inwestor nie tylko nie uruchomił żadnej linii produkcyjnej, ale też nie płacić gminie podatków od nieruchomości. - Tam się po prostu nic nie działo – mówi Jan Zaliwski, sekretarz urzędu MiG Mirsk. Samorząd wszczął egzekucję wobec niesolidnego inwestora. Egzekucja była częściowo skuteczna – gmina odzyskała cześć terenów niezabudowanych, gdzie zorganizowana będzie strefa ekonomiczna. W ramach odzyskiwania zaległości podatkowych samorząd wszedł też w posiadanie niewielkiego budynku, który wkrótce będzie sprzedany. Gmina nie skorzystała z możliwości przejęcia za długi ogromnego terenu, na którego części zalega właśnie gruz. - Wartość nieruchomości jest mniejsza niż to, co należałoby wpłacić do urzędu skarbowego, żeby uruchomić potem procedurę sprzedaży – wyjaśnia sekretarz Zaliwski. Taki scenariusz może zostać zrealizowany tylko wtedy, gdy pojawi się kupiec na ten teren (tym bardziej, że mammy tu do czynienia z użytkowaniem wieczystym, co generuje dodatkowe koszty dla samorządu). Z czasem samorząd Mirska wszczął międzynarodową procedurę egzekucyjną, aby odzyskać należne podatki od słowackiego inwestora. Rzecz jest warta zabiegów, bo w grę wchodzi kilka milionów złotych. W międzyczasie Słowak sprzedał te nieruchomość polskiej firmie z Brzegu za symboliczne 100 tys. zł. Tym samym nowy właściciel przejął stare zobowiązania, tyle, że to podmiot, który nie posiada niczego, podobnie jak jego właściciel. Nie ma więc majątku, z którego można by odzyskać jakiekolwiek należności. Jedynym pozytywem, jest to, że nowy właściciel przyzwolił na wywóz gruzu, jeśli ktoś potrzebuje. - Od ponad roku zdecydowanie te hałdy gruzu się zmniejszają – ocenia sekretarz.

DSC_1298.jpg
DSC_1290.jpg
DSC_1291.jpg
DSC_1292.jpg

Komentarze (7)

,, po Polskim Lnie zostal tylko sklep przy ul.Konopnickiej i mojej sp.Nieboszczki piekne obrusy,a ktore to trzymam na pamiatke w komodzie

i tak własnie wygląda rządzenie krajem przez polskojezyczne rządy które przez 28 lat zniszczyły polski przemysł - pamiętacie te twarze duża część tych polskojezycznych polityków ciaglr przy korytku ...ech polsko dokąd zmierzasz ?

Najpierw dowala ci ogromny Podatek Potem za ten podatek cie zlicytuja-BANDA.

W Jeleniej jest to samo. POdobnymi sposobami wykonczuli nasze piekne miasto.Ulica 1-go Maja jak PO dzumie.

BOLSZEWICKI rzad to tyle zostawili nam po 2 wojnie swiatowej.

Wynając do kręcenia filmów wojennych

,,do HANKA, ruina to Polska,a Dyrektor Rydzyk to nowy Noblista z dzedziny fizyki za udowodnienie,ze jego fale radiowe przyciagaja ciemna mase !