To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Rok utrudnień w ruchu

prace na Alei Wojska Polskiego rozpoczną się jeszcze w tym półroczu.

Jeszcze w tym półroczu rozpocznie się modernizacja kanalizacji na Alei Wojska Polskiego – newralgicznej ulicy w Jeleniej Górze. W drugiej połowie roku mają ruszyć prace na ul. Wolności oraz Mickiewicza. – Będą utrudnienia w ruchu, ale postaramy się, by były możliwie najmniej uciążliwe – mówi Wojciech Jastrzębski, prezes Wodnika.

Wodnik opracował katalog niezbędnych prac wodociągowo-kanalizacyjnych na najbliższe lata. Najważniejszym zadaniem ma być tzw. uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej Alei Wojska Polskiego. Chodzi o wymianę wodociągu i sieci kanalizacyjnej.

– Czekamy na pozwolenie na budowę, wodociąg jest jeszcze w fazie projektowania. Myślę, że w maju powinniśmy być gotowi – zapowiada Barbara Rychter, wiceprezes Wodnika.
Tyle, że to może spowodować olbrzymie korki w centrum miasta. Już dziś w godzinach szczytu nie da się przejechać płynnie Aleją Wojska Polskiego a co dopiero, gdy będzie np. wyłączony jeden pas na pewnym odcinku.
B. Rychter mówi, że prace będą prowadzone głównie w chodniku, by były jak najmniej kolizyjne, ale nie da się całkowicie uniknąć utrudnień.
To nie jedyna ulica, na której będą prowadzone prace. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku rozpocznie się wymiana kanalizacji wzdłuż ulicy Sudeckiej – głównej drogi dojazdowej od strony Karpacza, a także wzdłuż ulicy Mickiewicza. W obu tych ulicach kanalizacja będzie wymieniana praktycznie na całym odcinku.
W katalogu Wodnika jest też przewidziana przebudowa wodociągu na ul. Głowackiego, Gałczyńskiego oraz Hoffmana.
Planuje się także modernizację ujęcia wody w Grabarowie. – Musimy zwiększyć wydajność tego ujęcia, będziemy przebudowywać rurociąg a także pogłębiać studnie szybowe – mówi Barbara Rychter. Zwiększenie wydajności jest o tyle konieczne, gdyż cały czas istnieje zagrożenie, że trzeba będzie spuścić częściowo wodę w zbiorniku Sosnówka z powodu remontu wału. – Z tego co wiem od RZGW, prace na zewnątrz tego wału dały dobre efekty, ale nie wiadomo, co ostatecznie zdecyduje inspektor nadzoru budowlanego – mówi W. Jastrzębski.

Komentarze (11)

Parę lat temu też coś robili, że pół drogi było rozkopane. Pozostaje mieć nadzieję, że nie będzie tak jak na Osiedlu Robotniczym - nowa nawierzchnia, zaraz potem rozkopane, bo coś, nowa nawierzchnia, znowu rozkopane, bo inne coś, znowu remont, znowu wykopki..

Po prostu nie można położyć kanalizacji pod chodnikiem a pieszych puścić drugą stroną, trzeba rozkopac ulicę co 20 metrów dać studzienke - myślenie naprawdę nie boli.

A Pani Rychter to przypadkiem rodzina pana Marcina, prezydenta.
Nie potrzebne są wtedy konkursy i kwalifikacje, żeby zostać prezesem w spółce
Wodnik. Podobnie w MPGK, pani Wierska-Kuberka nominowana na prezesa przez
miłościwie nam panującego.

Ujęcie w Grabarowie zostało zaniedbane przez władze Wodnika a teraz będą odbudowywać. Coś nie tak z głową.

A co z ulicą łomnicką???

A co z siecią centralnego ogrzewania. Parodia władz J G.Krzycza żeby piece wymieniać a nic cieplownicza leci przez Wojska polskiego.To cyrk w biały dzień.

Ja tam panu Jastrzebskiemu nie wierzę.Niedwano się wypowiadał że podwyzek cen wody nie będzie i wzrosła opłata za wodomierz z ok 80 do 320 zł .

No! To woda będzie w cenie wódy!

Już jest i to w cenie Chopina albo belvedere.Policz ile kosztuje odbiorcę który zużywa 1m3 wody miesięcznie.Oplata abonamentowa ,opłata za odczyt,opłata za wodomierz główny,koszt wody ,koszt ścieków.Te ostatnie są najmniejszy składnikiem.

A kiedy ten prezes pójdzie na emeryturę? Wiek już swój ma.

Czy ktoś ogarnięty może mi powiedzieć czy kiedy znów będą w związku z jakimiś tam pracami które są dość często jeśli chodzi o wodociągi/kanalizacje/rury pod ziemią(bo jakaś tam pękła) wyłączać wodę to czy wcześniej(przynajmniej na jeden dzień z określeniem od której do której prace będą trwały) poinformują mieszkańców danej ulicy bo póki co to nagle nie ma wody i nie wiadomo kiedy będzie .Widzę że polski goj jest traktowany jak bydło przez miejscowe władze.