To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Rażony paralizatorem mężczyzna zmarł

Rażony paralizatorem mężczyzna zmarł

Nie żyje 36-latek, który został zatrzymany przez policję na początku maja. Podczas obezwładniania go funkcjonariusze użyli paralizatora. Okoliczności tego zdarzenia bada opolska prokuratura.

Do zdarzenia doszło w sobotę 5 maja. Policja interweniowała w mieszkaniu w Cieplicach, gdyż mężczyzna był agresywny: biegał po klatce schodowej z nożem i groził swojej matce pozbawieniem życia. Według policji, rzucał też w jej kierunku kaflami ceramicznymi. Jako, że mężczyzna nie reagował na wezwania policjantów, był agresywny także wobec nie, zdecydowali się na użycie policyjnego tasera. Krótko po tym stan mężczyzny znacznie pogorszył się. Przybyły na miejsce zespół pogotowia przystąpił do reanimacji. 36-latek trafił do szpitala, ale wkrótce potem zmarł. – Prowadzimy postępowanie w kierunku przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji – powiedział nam prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. – W tej sprawie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która ma dać odpowiedź, czy użycie paralizatora miało wpływ na pogorszenie się stanu zdrowia mężczyzny.

Dodał, że póki co w tej sprawie nie przedstawiono nikomu zarzutów.

Komentarze (14)

może w końcu ktoś się weźmie za komisariat II policji w cieplicach, albo nic nie robią, albo biją łomem teraz, być może dzięki im nie żyje człowiek

Jeśli prawdą jest, że mężczyzna był agresywny, to policjanci zachowali się właściwie.

Policjanci uratowali życie tej napastowanej kobiecie.

jakis absurd. Moze policjanci powinni isc z otwartaklata na wariata? Bardzo dobrze zrobili. O Przekroczeniu uprawnien by mozna mowic jakby dostal kule w łeb

Gaz i paralizator możne kupić każdy. Skoro policja nadużywa siły obywatel ma prawo się bronic. Niech zobaczą jakie to przyjemne

Samego zajścia nie widziałem, ale na Cieplicach mówią, że interwencja jak najbardziej słuszna i prawidłowa. Nawet sama poszkodowana nie ma pretensji o śmierć syna. W momencie awantury był nie do opanowania normalnymi metodami i był zagrożeniem dla wszystkich wokół siebie.

"W Cieplicach", "w Cieplicach"..., jednak nie jesteśmy na dołku....

super news. jednego mniej

A może trzeba zbadać tasery ? To kolejna śmierć spowodowana przez urządzenie które z założenia miało być nieletalne? A może zamiast tasera lepsza by się okazała gumowa breneka?

Znałem Koja i był już od paru lat bardzo agresywny nie tylko dla matki ale też dla kuracjuszy oraz mieszkańców. Nie pierwszy raz groził komuś nożem, oczywiście miał problemy alkoholowe ale to nie zwalnia go z wykonywania poleceń policjanta ! Krata browara dla policjantów za ta akcję!

,,,,jednego debila mniej,no smerfy tak trzymac jak ktos przegina pale

Wyrazy współczucia dla rodziny zmarłego jak i dla policjantów, którzy musieli interweniować. Trudno, stało się inaczej niż zamierzali, ale nie można ich obwiniać! Nie może być mowy o żadnym przekroczeniu uprawnień. Śledztwo powinno być wszczęte ale z powodu napaści z użyciem niebezpiecznego narzędzia na policjantów! Wszczęcie śledztwa w kierunku przekroczenia uprawnień przez policję świadczy o stronniczym podejściu prokuratora do sprawy.

Absolutnie nie ma żadnej winy policjantów. Trudno, aby mieli dać się zabić temu człowiekowi, który był agresywny przede wszystkim dla matki, i zagrażał Jej życiu. Bardzo współczuję tej Pani, musiała przeżywać z agresorem ciężkie chwile niejeden raz, pewnie bała się często o swoje życie. Najgorsze dla Niej jest to, że to od własnego syna doczekała się największego zagrożenia i musiała się go bać długi czas. To Ona przeżywała największą gehennę i przeżywa ją na pewno dalej, a teraz przeżywają ją również ci Policjanci, którzy ochronili Jej życie.

nie trzeba będzie płacić na utrzymanie darmozjada