To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

W Jeleniej Górze brakuje ratowników medycznych

W Jeleniej Górze  brakuje ratowników medycznych

W pogotowiu ratunkowym w Jeleniej Górze biją na alarm. Brakuje im rąk do pracy. Chodzi o wykwalifikowanych ratowników medycznych. Od ręki zatrudniliby co najmniej dziesięć osób. Czy te niedostatki kadrowe mogą odbić się na pacjentach?

Problem w tym ,że nie ma chętnych do pracy. Jeśli sytuacja się nie poprawi, mogą zostać wyłączone z dyżurów jeden lub dwa ambulanse. To sprawi, że chorym przyjdzie czekać na pomoc nieco dłużej.

Czarny scenariusz

Ten czarny scenariusz może spełnić się w każdej chwili.

- Na razie nie było takiej sytuacji -  uspokaja Piotr Archacki, ratownik medyczny i rzecznik Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze. Przyznaje, że sprawa jest poważna, a brak ratowników najbardziej odczuwany jest teraz. -

Sezon letni w pełni, są urlopy i naprawdę trzeba się nieźle nagimnastykować, by zapewnić pełną obsadę ambulansów – wyjaśnia Archacki.

Jeleniogórskie pogotowie ratunkowe dysponuje dwunastoma karetkami, obsługując teren czterech powiatów: jeleniogórskiego, kamiennogórskiego, lubańskiego i lwóweckiego.

W karetkach S (specjalnych) w obsadzie są trzy osoby: kierowca- ratownik medyczny, ratownik medyczny lub pielęgniarka i lekarz. W karetkach paramedycznych dyżurują kierowca, który jest także ratownikiem medycznym oraz drugi ratownik.

Brak chętnych

Dyrekcja jeleniogórskiego pogotowia ratunkowego ogłosiła kilka konkursów na ratowników medycznych, lekarzy i ratowników medycznych- kierowców. W tym, rozstrzygniętym 25 lipca, wybrano trzy oferty. To nie załata dziur kadrowych.

-Szukamy chętnych do pracy na kontrakt, czyli umowę cywilno - prawną – wyjaśnia Piotr Archacki. To najlepszy system pracy. Umowę z każdym ratownikiem podpisuje się indywidualnie. Można dyżurować znacznie więcej, niż pracownik etatowy.

Na kontrakcie, czyli na własnej działalności, nie ma tych ograniczeń. Można pracować od 48 do 300 godzin. Dlaczego mimo możliwości wyższych zarobków, ratownicy medyczni nie garną się do pracy w pogotowiu ratunkowym w Jeleniej Górze?

Ciężka praca, małe pieniądze

Z dwóch powodów – tłumaczy Archacki.

Po pierwsze ratowników jest za mało i są rozchwytywani, także za granicą. Po drugie, te zarobki, choć nieco wyższe od etatowych, nadal są małe. A na dodatek w Jeleniej Górze ( i na całym Dolnym Śląsku) stawki dobowe dla ratowników medycznych od ośmiu lat stoją w miejscu.

Według portalu Wynagrodzenia.pl przeciętne miesięczne wynagrodzenie ratownika medycznego wynosi 3032 zł brutto. Co druga osoba zatrudniona na tym stanowisku otrzymuje pensję od 2335 zł do 3801 zł, natomiast co czwarta zarabia poniżej 2335 zł. Na zarobki powyżej 3801 zł może liczyć grupa 25 proc. najlepiej opłacanych ratowników medycznych. Na wysokość wynagrodzeń wpływa wykształcenie, staż pracy, a także wielkość i kapitał firmy, w której pracują.

A praca jest bardzo odpowiedzialna, pod ogromną presją, trudna psychicznie oraz fizycznie.

- Spotykamy się często z agresją pacjentów, wzywani jesteśmy do błahych przypadków – wyliczają ratownicy.

To także praca niebezpieczna. Bo taka jest jazda karetką na sygnale (często dochodzi do wypadków) oraz bezpośredni kontakt z chorym. Chwila nieuwagi może doprowadzić do tragicznego w skutkach zarażenia ratownika wirusowym zapaleniem wątroby czy wirusem HIV. To także praca, w której trzeba się cały czas szkolić. A kursy kosztują.

Gdyby było tak, że ratownik idzie do pracy, trudnej i niebezpiecznej, ale godziwie opłacanej, nie byłoby tak dużych problemów kadrowych.

Protest ratowników

Dlatego ratownicy domagają się podwyżek. W lipcu ma się rozstrzygnąć sprawa wysokości pensji dla nich. Po protestach ratowników medycznych, które były w całej Polsce, Ministerstwo Zdrowia zamierza zwiększyć ich wynagrodzenia o 800 zł. Oni sami domagają się podwyżki w kwocie dwukrotnie wyższej, czyli takiej, jaką dostały pielęgniarki.

- Nasz protest w żaden sposób nie odbija się na pacjentach – podkreśla Piotr Archacki. Zawsze pomoc dociera na miejsce i na czas.

Brakuje szkół

Chętnych do pracy w pogotowiu nie ma, nie tylko przez niską pensję. Kolejny powód to brak placówek, w których można się kształcić. Na Dolnym Śląsku  pozostały jedynie we Wrocławiu i Legnicy. To tylko pogłębia kryzys. I małym pocieszeniem jest, że podobne problemy mają pogotowia ratunkowe w całej Polsce.

Komentarze (12)

Nie rozumiem jak może jeleniogórskie pogotowie obsługiwać cztery powiaty. To są odległe rejony. Czy Kamienna Góra na przykład nie może sobie sama zapewnić pogotowia? Wydaje mi się , że to w dużej mierze zależy od lokalnych władz.

Glowna placowka jest w jeleniej górze na powiatach maja podstacje i stacjonuja karetki w kazdym miescie jest to rozwiazane tak samo. Np wroclaw ma siedzibe na ziebickiej a karetki stoja w paru miejscach w samym miescie i w okolicznych powiatach. Okolo 10 placowek.

jaka stawka za h na kontrakcie w Jeleniej jest?

Stawki zaczynają się od 25 PLN/h dla:
- II na eSicy;
- Pilota na eSicy i Petycji;
A 30 PLN/h dla:
- I na Petycji.

*I - pierwszy RM czyli KIEROWNIK
**II - drugi RM
*** PILOT - kierowca RM;

3000 brutto to ile na reke? 2000?
Na kasie w markecie lepiej placa.

Złe dane masz kolego, bardzo złe, do 30 to jeszcze brakuje kierownikom ;)

3 tyszki brutto za 300 godzin w miesiącu za taką stresującą pracę i czego się spodziewają? Tłumów za taką stawkę nie będzie nigdy.

Albo zaczniecie placic godziwie albo bierzcie ukraincow ...

Wojska Obrony Terytorialnej, które przerabiają tylko jedzenie na nawóz przekwalifikować, podszkolić i pogonić do roboty darmozjadów.

w PRM w Kielcach wynagrodzenie młodego ratownika na etacie jest poniżej 1800 zł netto, i zmniejszone dodatki nocne i świąteczne do minimum. Kosmos, jak żyć???

Są pewne zawody, które powinny być dobrze opłacane. Ratownik medyczny należy do tych zawodów. Ktoś tę kasę rozdziela i podejrzewam , że jest to sama osoba co rozdziela kasę dla lekarzy i pielęgniarek. A jeśli tak jest to znaczy, że traktuje ratowników jak ludzi , którzy nie robią nic. Nie jest sztuką dać lekarzowi kilkadziesiąt tysięcy pensji bo tak chce, a ratownikowi czy pielęgniarce niewiele więcej niż najniższą krajową bo zabrakło. Ratownicy czasem odwalają większą robotę niż lekarze, ale to trzeba umieć przewartościować i odpowiednio wynagrodzić.

Jakie są stawki w państwowej straży pozarnej,SM?