To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Z droższej mąki droższy chleb

Z droższej mąki droższy chleb

W naszych sklepach coraz więcej płacimy za chleb. Część lokalnych piekarni już podniosła ceny, pozostali zapowiadają podwyżki w najbliższym czasie. Na razie ceny wzrosły o około 10 proc. Piekarze po podwyżkach nie obserwują spadku sprzedaży. Mało kto rezygnuje z wyrobów swojej ulubionej piekarni.

W popularnej jeleniogórskiej piekarni Stankiewiczów bochenek chleba podrożał ostatnio z 3,10 zł na 3,40 zł. - To dlatego, że drożeje dosłownie wszystko. Każda dostawa mąki jest po nowej, wyższej cenie. Cena kilograma w krótkim czasie wzrosła o 30 gr, a po tak suchym roku będzie pewnie jeszcze drożej – mówi Irena Stankiewicz, współwłaścicielka piekarni przy ul Wolności. Dodaje, że rosną ceny druków, etykiet z kodami kreskowymi, wielu drobiazgów, które towarzyszą prowadzeniu każdej działalności gospodarczej, są niezauważalne, a wpływają razem znacząco na efekty finansowe. Coraz więcej kosztuje energia elektryczna, paliwo. Każda inwestycja w sprzęt wiąże się z kredytem i później koniecznością spłaty, a bez inwestycji trudno sobie wyobrazić nowoczesną piekarnię. Prawdziwym problemem są koszty płac. Znaleźć wykwalifikowanego piekarza to wielka sztuka. Oczywiste jest więc, że wynagrodzenia pracowników muszą być konkurencyjne. Pracodawcy muszą być czujni, bo zdarzały się przypadki podkupienia fachowca.

Wiele lokalnych piekarni nawiązuje współpracę z sieciami supermarketów. Warunki współpracy pozostają często na granicy opłacalności. - Wymuszają zbójeckie ceny, zapewniają sobie długie terminy płatności. Wszystko naszym kosztem. Dlaczego idziemy na takie warunki? Bo nie mamy wyjścia. Ilość punktów sprzedaży maleje, jak my nie wejdziemy do sieci, to wejdzie ktoś inny, a my nie sprzedamy naszego chleba – tłumaczy właściciel kolejnej jeleniogórskiej piekarni, prosząc o anonimowość. 

piekar1.jpg

Komentarze (31)

Tylko dlaczego chleb we Wrocławiu kosztuje 2,60zł duży w piekarni nie marketowy ,można można

Tak samo jest z owocami - we Wrocławiu na straganach o 1/3 tańsze niż na jeleniogórskich. Przewiezienie owoców te 110km nie kosztuje aż tak dużo.

Ja uwielbiam ten z piekarni z Tanwaldu. Kwaskowy, kminkowany, może stać cztery dni. Czesi mają też chleb na grilla. Specyficzny w smaku. Mnie bardzo smakuje ten z piekarni Pana Jana Maśka z Tanwaldu. Na zakwasie rozmnażanym od lat. Zresztą zakwas też tam można kupić. No, cena jak u nas ale jakość "nie powiem lepsza" ale bardzo wysoka.

Jadłem to pieczywo czeskie i niewiele mu brakuje do … niemieckiego - czyli jest obrzydliwe. Gdzieś tam , może jakieś lokalne piekarenki pieką jak należy, ale cała reszta jest obrzydliwa. Oby polskie piekarnie nie szły w tym kierunku.

W Łodzi chleb z piekarni jest poniżej 3 zł a pączki większe dwa razy od jeleniogórskich po 1,80zł. Jeleniogórscy piekarze zwyczajnie wykorzystują każdą wzmiankę o klęsce żywiołowej do podwyższania cen. Tylko mam pytanie: dlaczego ceny po podwyżce są wszędzie takie same? To trochę podejrzane, że nagle chleb baltonowski wszędzie kosztuje 3,30zł.

W piekarni Mrugałów na Długiej chleb baltonowski kosztuje 3,20. Na dodatek - jest smaczny.

Jak chleb od Mrugaly jest smaczny to ty nie wiesz co to jest smaczny chleb.

Ludzie przestańcie kupować chleba z marketów tych dużych i tych małych, no chyba że chcecie jak najwcześniej umrzeć na RAKA!!! Tam w supermarketach gdzie są pseudo piece produkują chleb na samej chemii. Możecie zrobić taki test, kupić świeży chleb z marketu i z dowolnej bliskiej piekarni różnica jest kolosalna pod względem smaku itd.

Nie pitol, że w piekarniach nie używają prochów do pieczenia. To czuć w smaku i konsystencji. Zapewne nigdy nie miałeś prawdziwego chleba w ręce i ustach. Chleb naturalny nei jest puchaty jak biały miś.

Twierdzisz, że w małych piekarniach nie walą chemii? To albo jesteś naiwny, albo sam nie masz smaku. Znajomy rozwozi ulepszacze po piekarniach i obskakuje prawie wszystkie w mieście... a kupuje tam, gdzie nie dowozi.

Do których piekarni nie wozi tego świństwa? Takie informacje są na wagę złota.

Nie wozi do tych piekarni, które kupują chemię gdzieś indziej. Proste?

Jak dla mnie to ten wasz drogi chleb może cały spleśnieć. Zaczęłam sama piec . Mam chlebki naturalne - ze składników bez E i do tego bogaty w dodatki, a taki chlebek wielkości baltonowskiego wychodzi mnie ok 2,50zł . Ludzie szukajcie przepisów na necie i pieczcie sami bo jest zdrowiej, smaczniej i taniej.

A policzyłaś swój czas, energię itp?? Ciekawe ile wyjdzie wtedy? Może jeszcze zwierzęta hoduj. Będzie zdrowiej , smaczniej i taniej... No i warzywa. Najlepiej niech wszystko pozamykają bo niezdrowe. Czemu jak coś innego idzie w górę nikt tak nie marudzi. Podziwiam Panią Irenę za to ile swojej energii wkłada w firmę i życzę powodzenia w użeraniu się z niemiłymi ludźmi.

Myślałeś że jesteś najmądrzejszy i że ja pisząc 2,50zł nie liczyłam energii ? A czas? No cóż, jak ktoś w kuchni bywa tylko po piwo z lodówki to nie rozumie że kuchnia służy do użytku większego . Dla mnie zrobienie tego chleba to sama przyjemność. Idąc twoim tropem to ci którzy pieką w domach ciasta to marnują czas.

Jeśli chodzi o hodowlę zwierząt, to rzadko kupuję w sklepie bo rodzice mają kury, kaczki i świnie. Czyli mam mięso i jajka. Mało tego ogródek mamy pozwala mi na zdrowe warzywa i owoce na tyle że podobnie jak mięso rzadko po nie sięgam w sklepie. No chyba że chcę zjeść winogrona, pomarańcze czy inne banany. Dla chcącego nic trudnego. Jeśli komuś zależy to nie ma problemy z odbiorem produktów ze wsi. A chleb można samemu upiec z mąki która jest dostępna w każdym sklepie spożywczym. CHĘCI I TYLE NA TEN TEMAT.

Nie każdy ma takie możliwości i taką mamę. Jakbyśmy dłużej podyskutowali to bym też sobie wyrobił zdanie kto jest mądrzejszy. My pracujemy i nie mamy czasu na takie przyjemności. Bo ja z chęcią posiedziałbym dłużej w domu i spędził czas z rodziną np. w kuchni piekąc chlebek.
A piekarz też nie robi tego za darmo, płaci rachunki, pensje pracownika i podatki z których Ty też czerpiesz korzyści.

Niedawno byłem u rodziny w Opolskiem i tam chleb po 2,8 bochenek 600 gram.I tak w ogóle jakoś bardzo dużo produktów jest tańszych jak u nas w kotlinie jeleniogórskiej.Ciekawe.

nie chodzi o to czy chleb jest droższy pare zeta czy tańczy tylko czy jest dobry a nie robiony z jakiejś pleśniejącej papki chemicznej.

za taki chleb jaki jadłem jak byłem mały chętnie moge płacić 5 zł za bochenek.

Ile mąki jest potrzebne do upieczenia chleba o masie 0,7kg? O odpowiedź proszę doświadczonego piekarza lub Szanowną Panią Stankiewicz.

0,1 mąki reszta to polepszacze, gips i ludzkie włosy.

Z 1kg mąki pszennej upieczesz 2,5kg chleb. Z 1kg mąki żytniej wyjdzie Ci 1,2kg chleb. Przelicz sobie na te 0,7kg. Pzdr

I to jest konkretna odpowiedź. Zatem ceny chleba trzeba skorygować, bo cena mąki ma tutaj niewielki wpływ. Po etykietki zapraszam do siebie. Pozdrawiam zgromadzenie.

Dobra zmiana nie wie do czego doprowadziła. Dalej palą głupa a słubki rosną. Ale Polakom trzeba komuny.

Co ty bredzisz. Najadałeś się chlebka E-niezdrowego i suszę i nieurodzaj zwalasz na dobrą zmianę. Weź coś na spokojność i obłęd w myślach.

we, a co to som te SŁUBKI"

Jak za komuny wszystko drożeje. Pospólstwo lata po sklepach i wymiata z półek co popadnie to ceny rosną. Ostatnio ostał się przed niedzielą tylko ocet i keczup. 25 miliardów złotych bez pokrycia w towarze powoduje wzrost cen i inflację.

Z wielu piekarni jadłem chleb. W Jeleniej i okolicy jest nędza jeśli chodzi o jakość chleba. A jeśli jest on dobry to kosztuje wtedy jakieś zawrotne kwoty. Niech każdy upiecze sobie w domu chleb i zobaczy różnicę. Chleb upieczony w domu nigdy nie będzie puszysty jak wata. Nie jest to żadna trudna sprawa. Kilka składników. Trochę czasu. A później można jeść sam chleb z masłem bo reszta jest zbędna.
Moi znajomi coraz częściej pieką chleb w domu, robią twaróg, robią masło, wędzą mięso. Jak już ktoś zasmakuje to nie wróci do tego co jest sprzedawane w sklepach.

szkoda, że żadnemu piekarzowi nie przyjdzie do głowy robić takiego normalnego chleba. Klienci by byli na 100%.

Tutaj chodzi o szybki zysk niskim kosztem. Miałem praktyki w piekarni jakieś 25 lat temu i jakiś goguś przyjechał zrobić pokaz z proszków. Fajnie , że w minutę można zrobić z proszku i wody mus jagodowy albo ekspresowo bułeczki. Tylko, czy skład tego dziadostwa jest chociaż w 1% naturalny? Piekarnia , w której miałem praktyki już nie istnieje. Nie znam powodu.

Chętnie zapłaciłabym więcej za dobry chleb bez ulepszaczy i E na naturalnym zakwasie. Jakość ma rzecz jasna swoją cenę. Mieszkam na Zabobrzu III i chleb póki co kupuję w piekarni vis a vis PoloMarketu.