To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Jak pan Bolesław rejestrował się do lekarza

Jak pan Bolesław rejestrował się do lekarza

Pan Bolesław przez kilka dni o różnych porach próbował się dodzwonić do rejestracji w szpitalnej przychodni. To mu się nie udało. Pojechał więc z Sobieszowa na drugi koniec miasta, aby sprawdzić, czy telefon w rejestracji jeleniogórskiej lecznicy w ogóle działa...

- Po wizycie u urologa, lekarz powiedział mi, że mam się znowu zarejestrować. Tuż po wizycie było to niemożliwe. Miałem się skontaktować z rejestracją na początku października. Dostałem karteczkę z dwoma numerami telefonów – opowiada pan Bolesław. Dzwonił po kilka razy dziennie od 2 do 5 października, kilka razy po weekendzie. W sumie wykonał 23 próby. I nic, za każdym razem było zajęte. - Próbowałem o różnych porach dnia. Zawsze to samo. Mam 69 lat, dla mnie to kłopot taka wyprawa do rejestracji, no i koszt oczywiście. Po co są te telefony, skoro nie ma z nich pożytku? - pyta mieszkaniec Sobieszowa. W miniona środę pan Bolesław udał się do szpitala. Stanął blisko okienka i wybrał numer rejestracji. - Cisza, nie było słychać dzwonka. Tak to działa, a właściwie nie działa – podsumowuje.

Przyznaje jednocześnie, że panie w rejestracji nie próżnują. Aby zarejestrować się musiał stanąć w długim ogonku – był siedemnasty. Gdy przyszła jego kolej wyznaczono mu termin wizyty na sierpień 2019 r. Finał starań godny całej historii.

Tomasz Dymyt, dyrektor Wojewódzkiego Centrum Szpitalnego Kotliny Jeleniogórskiej, był bardzo zdziwiony obserwacją pana Bolesława. Po krótkim czasie ustalił, że w recepcji ostatnio rzeczywiście zamiast trzech pań, siedziały dwie (zwolnienie lekarskie), ale telefon z pewnością działa. - Dzwonek jest ustawiony ciszej, ale panie go słyszą. Ludzie po drugiej stronie szyby być może nie – tłumaczy dyrektor. Dodaje, że na rozwiązanie problemu z rejestracją nie ma dobrego pomysłu. - Jeśli jest duża kolejka i panie zaczną tylko odbierać telefon, to denerwują się kolejkowicze. Pani, która tam pracuje wyjaśniła mi, że w ostatnim czasie rejestracji telefonicznych było sporo. Telefony są odbierane. Pacjent miał po prostu pecha – mówi dyrektor Dymyt. W szpitalu rozważano, czy nie zainstalować telefonicznego systemu kolejkowego, gdzie głos informuje, ile osób jest jeszcze przed połączeniem dzwoniącego. To jednak przecież zasadniczego problemu nie rozwiąże, a jak wiemy z doświadczenia jest również bardzo irytujące. 

Komentarze (20)

Dyrektor szpitala nie ma pojecia jak rozwiazac problem telefonicznej tejestracji? To nalezy zwolnic dyrektora, widocznie minal sie z powolaniem. Niemożliwe żeby czlowiek mial pecha kilka dni z rzedu, 23 razy.

Najgorszy ośrodek to Zabobrze przy garbatym mostku. Tam się dodzwonić to jest kompletna TRAGEDIA!!! Nie ma żadnych szans. A jak przyjdziemy do ośrodka osobiście to żeby się zarejestrować musimy spędzić w nim pół dnia. Nie raz widziałem jak do ośrodka dzwoniły telefony na rejestrację a panie sobie rozmówki o swoim życiu urządzały w drugim pokoju nie zważając na dzwoniące telefony. Uciekać od tego ośrodka jak najdalej, sam dyrektor tego barłogu powinien zostać zwolniony za samo traktowanie pacjentów.

Ja tez korzystam z usług przychodni obok garbatego mostka i nie mam z tym problemu jak dotąd

Jak obojętne Tobie do jakiego lekarza to faktycznie moze nie być problemu .Jezeli np chcesz sie zarejestrowac np do konkretnego lekarza to moze być juz problem.Dzwoni sie od 7.20 masz komunikat ze jesteć któras tam w kolejce 12,13 czy 16 .Jak juz jest twoja kolej i proszisz o rejestracje do konkretnego lekarza to masz najczsciej informacje ze juz nie ma miejsca.Wychodzi że do ów lekarza wszysczy przed toba sie rejestrowali.Taka ewentualnośc jest małoprawdopodobna.Bardziej prawdopodobne ze lekarz przyjmuje tylko 3,4 pacjetnów lub rejestracja tylko po znajomości.
W kazdym razie nie jest rózowo

Podziwiam te Panie w rejestracji ,nerwy jak postronki , muszą wysłuchać tysięcy problemów,A może da się z administracji wyskrobac zbędny etacik na obsługę telefonu.

Pan Bolesław to przypadek, który jest kopią wielu takich samych. Na rozdzielnię telefoniczną dodzwonimy się bez żadnego problemu. Ale do konkretnych przychodni w szpitalu nie ma szans. Za takie rzeczy powinny być konsekwencje. Ale po co wyciągać konsekwencje i usprawnić pracę szpitala skoro i tak mi płacą. To jest właśnie budżetówka.

Fajnie by było, gdyby NJ24.pl (co jakiś czas)informowała czytelników o możliwości rejestracji do specjalistów z NFZ w Jeleniej Górze i możliwie bliskiej okolicy do (60km). Czekają mnie 2 skierowania: do urologa (męska dolegliwość) i kolonoskopia - zatem chciałbym wiedzieć (bez intensywnych poszukiwań) o możliwości w miarę szybkiej skutecznej rejestracji. Co? Że za duże oczekiwania - no cóż, jestem optymistą!

terminyleczenia.nfz.gov.pl

mnie jak coś naparza to 8 kustoszy i pół litra parkowej. jak renkom odjoł i nic nie boli. a jak potem smali to dla odmiany osiem argusów.

I tyle o dobrej zmianie w służbie zdrowia.

Dziwne. Nie mam zadnych problemów z dodzwonieniem się do przychodni koło "garbatego mostku" . Telefonuję rano,jeżeli chodzi o lekarza pierwszego kontaktu. Do specjalisty po godzinie 17.00 też można zadzwonić i wtedy nie ma problemu.
Co do rejestracji w szpitalu , od lat nie korzystałam , ale w ubiegłym tygodniu musiałam . Tyle tylko ,że byłam przed 15.00 i była jedna osoba w kolejce , a dwie panie do obsługi.

Mam podobne doświadczenie jak bohater artykułu. Dzwoniłam przez tydzień do rejestracji urologicznej i albo był zajęty sygnał albo nikt nie odbierał.

Ja , żeby się zarejestrować do normalnego lekarza 1-go kontaktu w przychodni Zabobrze, stanęłam w kolejce o 6:30, o 7:10 otworzono przychodnię , byłam trzecia w kolejce i o godz. 7:15 dowiedziałam się , że już nie ma miejsc do dobrego lekarza , zostały tylko miejsca do doktorka , do którego nikt nie chce chodzić dlatego zawsze jest do niego miejsce .Jak to możliwe , że zarejestrowały się tylko 2 osoby , jak nie ma można się rejestrować z dnia na dzień ?

Bo niestety oszczędza się na personelu ,powinna być Pani do odbierania telefonów i Pani rejestrująca osoby z kolejki.Te panie naprawdę nie są w stanie się rozdwoić. W moim Ośrodku pielęgniarki rejestruje, miedzy czasie odbiera telefon, pobiera krew lub robi zastrzyk, zanoszą karty lekarzom i wiele różnych spraw. Dawniej była rejestracja ,zabiegowy , laboratorium każdy miał swoje zadanie teraz misz masz. Jak są dwie to jako taka ale jak zostaje jedna to jazda bez trzymanki. Byłam świadkiem jak pani rejestrowała , wydawała wyniki miedzy czasie wezwana do pani doktor i na cito coś miała zrobić a jeszcze w tym czasie wypisywała zwolnienie , ktoś prosi o zastrzyk bo się spieszy itp byłam pełna podziwu dla niej Niestety oszczędności na personelu robią swoje ale cierpi też pacjent.

A kapelani w szpitalach dalej pilnują by pacjenci bez sakramentów konali w bólach bez opieki......

Można zrezygnować z przychodni zabobrze.Tylko raczej nie ma alternatywy.W promedize podobnie

Ja miałam wiele razy taką samą sytuację przez kilka dni dzwoniąc po kilka razy dziennie w różnych porach nikt nie odbierał albo był sygnał i za chwile włanczał się sygnał zajętości.
Co to za dyrektor piszac ,że ten pacjent miał pecha!!!

Od niemal 30-tu lat NASZYM pieknym miastem, niepodzielnie administruje PO-PSL-SLD i efekty tego niestety wudac. Nikodemy Dyzmy. Wszyscy won.

Zapomniałaś dodać do tej wyliczanki KCEpiskopat i Imperium Rydzyka.

A to czerwona heca //