To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Sądy na L 4. Wokandy spadają

Sądy na L 4. Wokandy spadają

We wszystkich sądach okręgu jeleniogórskiego, a więc oprócz Jeleniej Góry także w Bolesławcu, Kamiennej Górze, Lubaniu, Lwówku Śląskim i Zgorzelcu, urzędnicy sądowi masowo rozchorowali się. W ostatnich dniach nieobecnych było ponad 70 proc. pracowników, a w efekcie nie odbyło się prawie 80 proc. spraw.

Nie jest tajemnicą, że masowe zwolnienia chorobowe pracowników sądowych (urzędników kancelarii, protokolantów) to forma protestu wobec niezadawalających warunków płacowych. Wiadomo o tym od dawna, ale minister sprawiedliwości na ich postulaty odpowiedział jedynie, że bardzo ceni sobie ich pracę. To przelało czarę goryczy i pracownicy sądu oddolnie zorganizowali się i rozpoczęli protest. Zamierzają protestować do 21 grudnia. Już prawie sparaliżowali wszystkie sądy w okręgu, a ponieważ akcja rozwija się – w przyszłym tygodniu może być jeszcze gorzej.
Skala protestu robi wrażenie. Jak informuje Tomasz Skowron, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze, w środę na 265 pracowników sądów nieobecnych było 187 (ponad 70 proc.), z czego 90 proc. na zwolnieniach lekarskich. Skutkiem tych nieobecności było odwoływanie przewodów sądowych. W środę z wokand spadło 176 spraw, czyli 79,03 proc. wszystkich zaplanowanych. Według danych z wtorku w Zgorzelcu nie odbyły się 63 sprawy, w sądzie okręgowym – 25 spraw, w Lwówku Śląskim – 12, w Kamiennej Górze 21, a w Lubaniu 24.
- Najtrudniejsza sytuacja panuje w Kamiennej Górze, Bolesławcu i Lubaniu. W środę w bolesławieckim sądzie rejonowym odwołano wszystkie wokandy, dzisiaj tak samo było w sądzie, w Lubaniu – informuje Tomasz Skowron.
Prawdopodobnie w najbliższych dniach nic się nie zmieni. Wprawdzie minister sprawiedliwości w liście do sądów zaleca tymczasowe zatrudnianie na umowę zlecenie osób z zewnątrz, ale zdaniem T. Skowrona, to nierealna propozycja.
- Sugestia jest karkołomna – ocenia. – Sądowi kanceliści, protokolanci mają dostęp do danych wrażliwych. Nie można powierzyć takich obowiązków komuś wziętemu z ulicy. O ile mi wiadomo, w sądach okręgu nie podejmowano prób zatrudniania takich osób.
Sądowy protest jest uciążliwy dla stron wzywanych na postępowania. Nie tylko oznacza opóźnienie rozstrzygnięć ważnych dla uczestników postępowań spraw, ale także stratę czasu, gdy stawiają się w sądach, w których wokandy są odwoływane.
Tomasz Skowron zapewnia, że ci pracownicy sądów, którzy jeszcze nie są na zwolnieniach w pierwszej kolejności starają się poinformować osoby z wezwaniami.
- Widzę, jak to się robi w wydziale, w którym orzekam. Przede wszystkim chodzi o poinformowanie osób spoza Jeleniej Góry, bo dla nich byłby to największy kłopot. Pewnie jednak nie w każdym przypadku uda się uprzedzić takie osoby.
Zdanuiem T. Skowrona protestujący pracownicy sądów mają poparcie sędziów. – Wszyscy zdajemy sobie sprawę na jakich warunkach pracują, nic więc dziwnego, że gdy rozmawiam z innymi sędziami niemal wszyscy im kibicują.
A od poniedziałku szykuje się kolejny protest w tej formie. Zapowiadają go nauczyciele….
 

Komentarze (67)

Dobrze, walczcie o swoje!

Nauczyciele? To już przesada! Naprawdę nauczyciele nie wiedzą, co mają. Ja bym im kazał wyżyć za 1700 zł z urlopem 26-dniowym.

Czy w sadzie panuje sucza grypa ?

Raczej nie sraczka umysłowa, taka jak u ciebie.

proszę o zainteresowanie się i zgłaszanie do odpowiednich służb że drajw klub organizuje motopasterkę na tesco w noc wigilijną, chyba nikt by nie chciał żeby ktoś z nas lub ktoś z naszych bliskich idąc na normalną pasterkę do kościoła zginą pod kołami któregoś z tych miłośników motoryzacji którzy będą całą noc ujeżdżać po Jeleniej

Właśnie! Ja chodzę na pasterkę przez TESCO! Zwłaszcza kiedy zamknięte!

Sam nie umiesz zgłosić, czy już od ciebie nie odbierają, bo spamujesz zawsze i wszędzie?

Ale przecież pracę można zmienić skoro tak mało płacą. Jest tyle miejsc w marketach czy fabrykach okolicznych. Co was tam trzyma urzędasy?

Nawet Komor mówił: zmień pracę, weź kredyt.

Twoim tokiem rozumowania będzie w tym kraju tak, że wszyscy będą robić w fabrykach i marketach, a w urzędach, sądach, policji itp. nikt, bo tam pensje głodowe. A potem problem, bo nic nie załatwisz, nie będziesz miał gdzie się zwrócić, gdy Ci (oby tylko) dom okradną lub twarz na ulicy obiją.

Z tego co mi wiadomo to w urzędach płace nie są takie niskie. Gdyby były faktycznie niskie to w artykule byłoby napisane ile i na jakim stanowisku. Ale dobrze, idąc twoim tokiem myślenia - w sklepach czy fabrykach też nie zarabiają jakichś wielkich kwot i za byle co urywane są im premie , więc jak ci ludzie odejdą z pracy to kto ci będzie dokładał na póki towar a następnie sprzedawał go przy kasie? Kto ci wyprodukuje towar skoro pracownicy się pozwalniają? Fakt jest taki, że zasuwają wszyscy, każdy zawód i za różne pieniądze , ale to właśnie urzędnicy protestują. Mamy wolny rynek , jeżeli źle się czują w pracy przy biurku w sądzie to może niech się sprawdzą w prywatnej firmie przy wprowadzaniu faktur na przykład. Nie zmienią pracy , bo w urzędach mogą sobie protestować, nikt im nie urwie premii, mogą sobie iść na urlop kiedy im się podoba, mają płacone 13, 14, 15 i tysiące innych bonów świątecznych i wczasowych. Nie odejdą , bo oprócz tej "niskiej" pensji są inne profity, których nie dostaną w prywatnych firmach.

To ja Ci powiem, że zaczynając pracę w urzędzie możesz liczyć na ~2200zł na rękę +/- 200zł w zależności od urzędu. Po roku pracy dostaniesz, przy umowie na czas nieokreślony, + 160zł (netto).

No i zarabiasz około 2500zł na rękę. Dodatkowo macie wakacyjne i świąteczne bonusy. Co ma powiedzieć ktoś taki jak ja ( pracuję w firmie prywatnej, na dość odpowiedzialnym stanowisku) co zarabia 2000zł na rękę i nie ma dodatków świątecznych? Co ma powiedzieć ktoś kto zasuwa w markecie czy w jakimkolwiek sklepie ( na różne zmiany i w weekendy również ) i dostaje za to np. 1700zł? Co ma powiedzieć pracownik fabryki, który zarabia 2100zł i pracuje na trzy zmiany z groźbą zabrania premii? Wy, urzędnicy traktujecie siebie jak wyjątkowych pracowników. Jest mnóstwo zawodów bardziej odpowiedzialnych, bardziej stresujących i gorzej opłacanych. Różnica między wami a pracownikami prywatnych firm jest taka, że wy możecie strajkować, protestować, udawać że chorujecie ( jak w artykule wyżej) - w prywatnej firmie pracownik za coś takie zostałby zwyczajnie zwolniony.

O tym, że część protokolantów jedzie na śmieciówkach bez pewności stałego zatrudnienia i na minimalnej możliwej pensji oczywiście nie wiesz. A bez protokolanta sędzia jest jak bez ręki i nie zrobi nic. Protokolanci nawet uzasadnienia wyroków piszą za sędziów i wyręczają ich we wszystkim.

To się zmienia pracę. Jak ktoś w dzisiejszych czasach pracuje na śmieciówce to takiego wyboru dokonał. Rynek teraz oferuje w cholerę miejsc pracy, tylko trzeba chcieć podjąć nowe wyzwanie a nie siedzieć na śmieciówce i narzekać.

To niech biletnik zmieni pracę, bo to on płacze...

Misiu kolorowy, to nie o takich jak ja jest ten artykuł. Płaczą pracownicy sądów ( jak rozumiem ty też do nich należysz ). Cześć jak czapka

Łatwo mówić. Ciekawe, co byś powiedział(a), gdybyś to Ty złożył(a) pozew i długie miesiące czekał(a), aż wreszcie trafi na wokandę? Mało tego. Może dojść do tzw. "kolizji", gdzie poprzedzająca Twoją rozprawę inna rozprawa się wydłuża, a sędzia z braku czasu poprowadzi sprawę kilka minut, przerwie ją i wyznaczy kolejny termin lub każe czekać na pismo, w którym będzie widniał wyznaczony nowy termin.

Czasy bonusów w urzędach również skończyły się. Dla swoich pracowników (fakt, niewielu zatrudniam, niewielka DG), przeznaczyłem na Święta i Nowy Rok 500zł (brutto). W urzędzie dostaniesz ok 250zł (brutto), czyli jakieś 120zł na rękę, o ile się nie mylę. Są urzędy, które w tym roku nic nie dostaną.
Chcę poruszyć inny problem. Mianowicie, jeżeli zarobki na produkcji będą wyższe niż w biurze, to albo biuro odejdzie, albo zacznie kombinować. Wyobraź sobie urzędnika - bądźmy na czasie - urzędu skarbowego. Skoro ma ok 3000zł + cały hejt + upierdliwych petentów, którzy wciskają mu korzyści majątkowe, to w końcu pęknie :P Policjant - podobnie, po co łapać zbirów, narażać zdrowie swoje i rodziny za 3000zł? Przestępca kradnący auta łatwiej kupi przychylność takiego policmajstra, który go łapie, a sąd wypuszcza.... No i koło się zamyka.

W sądzie w JG szefowa zaśmiała się w twarz pracownikom, gdy upomnieli się o premie świąteczne. To też przypieczętowało decyzję o strajku. W JG zarabia się minimalną krajową, nie ma żadnych dodatków i premii, masa nadgodzin, przerzucanie po wydziałach, bo ciągle brakuje osób i robienie roboty, której nie ma się w zakresie obowiązków.

z tego co mi wiadomo to le sie myslisz kolego lub koleżanko w sądzie nie zarabia sie kokosów i nie ma ani premi ani 14 ani 15. jest tylko jeden bonus w postaci 13 i marnych pare groszy na nagrody na swieta. a nasza praca jest bardzo odpowiedzialna i za popełnienie błedów to my odpowiadamy przed wymiarem sprawiedliwości to nam grozi wyrok i pasiaki . To jak my sie pomylimy to np. Ty nie otrzymasz spadku lub odszkodowania. a pracować 20 lat w sądzie za 1950 zł na rekę to nie jest płaca godna tej pracy . a jesli chodzi o urlopy to nie jest tak ze chofdzisz kiedy chcesz kak masz sesje to niestety uprolu nie wemiesz i nie pódziesz idziesz wtedy kiedy twój sędzia idzie a półki rosna bo nikt twojej pracy nie robi tylko akta przybywaja i czekają na Ciebie. wracasz po 10 dniach urlopu i masz 17 półek i w tym momencie zapominasz o tym że byłelś na urlopioe bo przychodzisz na 6 rano i siedzisz do 17 za bóg zapłać bo nikt za nadgodziny nie płaci żeby to wyrobic i by sie nie zakopać,. a jeśli ktoś pracuje 20 lat i ma np. 10 lub 8 lat do emerytury to niestety ale pracyu nie zmieni tylko siedzi i klepie w klawiature. dlaczego jest tyle ogłoszeń na wolne stanowiska bo nikt młody nie chce pracować za takie grisze i za taka odpowiedzialność. jak nie wiesz jak jest w pracy w sadzie to sie lepiejnie wypowiwdaj.

Pracujesz,ale w sadzie,i chyba zbierasz jabłka.Policz sobie ile błędów zrobiłeś/łaś w tekście.

Kiedy jako tłumacz dostaję takie teksty sądowe; np. uzasadnienia wyroków, nie wiem, gdzie początek zdania, a gdzie koniec. Muszę je dzielić na kilka, inaczej czytający dostałby "zadyszki", nie mówiąc o zrozumieniu treści.

Zdania strasznie długie, bez składu i ładu, bez poprawnej pisowni, ba składni...

Ciekawe, kto to w ogóle pisze :/

do biletnika - poziom wiedzy i informacji zatrzymał się u ciebie na poziomie gimnazjum. Widzę że masz dużo wolnego czasu ? Emeryturka wojskowa albo milicyjna ? Albo za dużo czasu za biurkiem w pracy i nie blokowany internet ? Jesteś i pozostaniesz zwykłym internetowym trollem na poziomie gimbazy.

Twój komentarz opisuje raczej ciebie i do tego dołożyłbym: obrażasz innych komentujących Szpetna Halina. A obrażanie to żadna rozmowa.

Halino, chcesz dyskutować z trollem? Nie warto.

Czy każdy kto ma swoje zdanie to troll? Płyciutko myślisz. Rozumiem , że wam urzędnikom nie wolno nic zarzucić - coś jakby święte krowy?

Jakie "wam urzędnikom"? Ty coś pieprzysz o płytkim myśleniu? Popatrz najpierw na siebie, waflu.

Obrażanie to oznaka braku argumentów w rozmowie. Jesteś na poziomie Haliny.

Wiesz co? Najlepiej napisz poradnik "ABC dobrego wychowania" Po co się rozmieniać na drobne w komentarzach?

Mam po 18 latach pracy, dwóch kierunkach studiów i studiach podyplomowych - w budżetówce 1947 zł wypłaty na rękę. Szału nie ma.

I kogo chcesz za to obwinić?

Nikogo. Chcę ci uświadomić, jakie są realnie płace w budżetówce. To informacja dla tych, którzy twierdzą, że nie jest tak źle.

Do osób popierających ten protest. Postawcie się w miejscu ludzi, którzy czekają po kilka m-c na rozprawę, która nagle zostaje zdjęta z wokandy – wobec czego co - ponownie czekają kolejne miesiące. Dodam, że koszty sądowe są w Polsce na bardzo wysokim poziomie. A wiec płacisz, cierpliwie czekasz na swoją kolej a tu co - sprawa odwołana. Nie wspomnę już o innych czynnościach, które są realizowane ze znacznym opóźnieniem… Najlepiej się wypowiadać, gdy się nigdy nie miało do czynienia z Sądami. Poza tym, gdzie są kontrole ZUS tych „lewych” L4 wystawianych przez konkretnych lekarzy ? … Co do sędziów, który popierają strajk – niech postawią się w roli stron opóźnionych postępowań, za które jedna ze stron płaci.

Zwolnienia nie są lewe. Dowiedz się w jakim stanie fizycznym i psychicznym są obciążeni ponad miarę protokolanci, lecący na nadgodzinach i oglądający codziennie kilka spraw z patologią i przestępcami. Lekarze wystawiają zwolnienia bardzo chętnie na podstawie objawów i stanu tych ludzi, a nie za łapówki albo na ładne oczy.

To znaczy, że pracownik , który siedzi na kasie w dyskoncie obrywający co rusz od klienta za każdą pierdołę czy na zapleczu od kierownika również za każdą pierdołę albo żyjący w stresie że premia zostanie urwana bo ktoś sobie tam wymyślił na górze powinien iść na L4 bo jest psychicznie wyczerpany? To samo odnosi się do finansistów, którzy muszą wyrobić plany narzucone im przez górę. To również dotyczy kierowców autobusów miejskich, którzy stresują się jeżdżąc po mieście. Idźmy wszyscy na zwolnienia L4 bo ktoś nam ryje beret w pracy. Ogarnijcie się z tym przemęczeniem psychicznym i fizycznym w sądach. Jak ktoś jest przemęczony obecną pracą to ją zmienia na lepszą. No chyba że pracowników sądów dotyka syndrom sztokholmski - biją , gnębią ale ich ko****y.

Jeżeli czujesz się przemęczony pracą na kasie lub za kierownicą, to idź na zwolnienie. Na pewno je dostaniesz. Sam jednak nie pójdziesz, a pracownikom sądów odmawiasz. To się nazywa pies ogrodnika.

Nie pracuję na kasie, ani za kierownicą. Ale kiedyś pracowałem w markecie i dlatego zmieniłem pracę bo było źle. Życie należy sobie poprawiać a nie siedzieć i miauczeć, że źle. Najwidoczniej pracownicy sądów nie mają tak źle skoro tam siedzą za niby niskie pensje czy umowy śmieciowe czy wyczerpani fizycznie lub psychicznie.

Ja to rozumiem, ale należy zrozumieć sytuację ludzi, których sprawy ciągną się w nieskończoność.

Na rozprawę czekało się średnio 3 miesiące, a teraz grubo ponad 5 miesięcy.

Jak trafisz na "kolizję", gdzie sprawa przed Twoją ulegnie opóźnieniu, Twoja potrwa kilka chwil, po czym musisz zaczekać kolejne miesiące na wyznaczenie następnej rozprawy.

Za taki stan rzeczy ktoś z "góry" winien zdrowo "beknąć".

Widac ewidentnie, ze zmiany w sadach powinne byc glebokie. PIS w tej materji ma racje.

I co mądrego zrobili? Pierniczą, jak zwykle, a wakaty sędziowskie nadal są, bo muszą obsadzić swoich ludzi. To oni doprowadzili do paraliżu i wydłużenia terminów rozpraw w sądach.

Udowodnili,że cel uświęca środki.Deprawacja.Koniec świata.Kompromitacja.

Prawidłowo. Kilka pomników Kaczora mniej i byłoby i na sądy.

GDZIE JEST ETYKA TYCH URZĘDNIKÓW ?
TAK POSTĘPUJĄ MENELE A NIE ODPOWIEDZIALNI URZĘDNICY, OD KTÓRYCH ZE WZGLĘDU NA MIEJSCE PRACY JEDNAK COŚ OCZEKUJEMY.
GDYBYM ZORGANIZOWAŁ DLA SIEBIE LEWE L4 TO NIEZALEŻNY SĄD JUŻ BY DLA MNIE WYSMAŻYŁ PIĘKNY WYROK.

Jak się od kogoś ze względu na jego miejsce pracy czegoś więcej oczekuje to się tą osobę również powinno odpowiednio wynagradzać, a jak się tego nie robi, to nie można mieć zbyt wygórowanych oczekiwań. Jak to mówią, jaka płaca taka praca.

PO tym wszystkim ewidentnie widac jaki ONI maja stosunek do prawa. Dlatego 82% obywateli popiera dzialania PIS do zmian w sadach.

82%? Idź kartofelku śnić dalej.

Bo teraz jest tak, że każdy kto idzie do lekarza i powie że się źle czuje - dostaje L-4 czyli zaświadczenie o niezdolności do pracy. To już zaczyna być problem, bo takie postępowanie jest wykorzystywane do wymuszania na pracodawcy podwyżek, a za chwile będzie traktowane jak socjal - zatrudni się ktoś, przy zatrudnieniu super CV i chęć do pracy a za miesiąc na pół roku L-4. Najlepiej, jakby po zaświadczenie o niezdolności do pracy ponad 5 dni chodziłoby się do lekarza zakładowego, albo jakiegoś niezależnego orzecznika etc. To będzie niedługo problem na skalę kraju

Zawsze lepiej dostać 500 za frajer, jak ktoś jako tako sobie radzi ma jedno dziecko to g.. dostaje. Na urlop musi odłożyć, na zajęcia dodatkowe dla dziecka tez a jego sąsiad na socjalu z trójka dziec mu sie w twarz śmieje. Zasiłek z mopsu, dopłata do prądu, dopłata do opału, 4 tys na dziecko uczace sie na buty, ciuchy z gminy. I jak tu sie nie w... i nie strajkować. Pogonić do roboty, zabrać 500

Aleksander jaka etyka. Przykład idzie z góry. Ziobro wymienia doświadczonych sędziów na misiewiczów a ty o etyce bredzisz.