To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Małe bezrobocie, Niemcy kuszą Ukraińców

Małe bezrobocie, Niemcy kuszą Ukraińców

Około 1100 bezrobotnych w Jeleniej Górze, a blisko 1600 bezrobotnych w powiecie jeleniogórskim – tak wygląda sytuacja na rynku pracy według najnowszych danych. Na całym Dolnym Śląsku bez pracy pozostawało niespełna 51 tys. osób. W regionie stopa bezrobocia sięga 5 proc., w samej Jeleniej Górze – 3,1 proc., a w powiecie jeleniogórskim 8,4 proc. W naszym regionie najtrudniej o zatrudnienie w powiecie lwóweckim – pracy nie ma tam 11,8 proc. gotowych ją podjąć.  

To dane z października. W porównaniu z poprzednim miesiącem sytuacja się nieco poprawiła, bo w województwie z listy bezrobotnych wykreślonych zostało 719 osób. W naszym regionie w ostatnim czasie najwięcej bezrobotnych znalazło zatrudnienie w powiecie zgorzeleckim i w samej Jeleniej Górze, natomiast najwięcej bezrobotnych przybyło w powiecie lubańskim.

Od jakiegoś czasu panuje uzasadnione przekonanie, że każdy, kto chce pracować zatrudnienie znajdzie. Osobną kwestią pozostaje jakość dostępnych miejsc pracy. Oczywiście kluczową rzeczą są kwalifikacje. Specjaliści mogą stawiać warunki pracodawcom. Generalnie jednak przeważają oferty, w których pracodawca oferuje najniższą krajową lub niewiele więcej. - Niby wszyscy potrzebują pracowników, a jak pochodzisz po firmach, to jakby się zmówili, każdy daje 2,2 brutto i jakieś mgliste obietnice na przyszłość – mówi Konrad, młody mężczyzna z Jeleniej Góry.

Narzekają też pracodawcy. - Gdyby nie Ukraińcy musiałbym zamknąć hotel. Płaciłbym polskim pracownikom więcej, ale wyższe płace to dla wielu żaden argument. Potrafią rzucić pracę z dnia na dzień, niczym się nie przejmują. Na rynku takich, co zmieniają robotę co kilka miesięcy, a nawet tygodni jest cała grupa. Przekazujemy sobie nawet o nich informacje z innymi prowadzącymi obiekty turystyczne, żeby się nie pakować w kłopoty – opowiada przedsiębiorca z Karpacza.

Wiadomo, że wkrótce rynek pracy w kraju może zostać poddany kolejnym perturbacjom. To z powodu otwarcia niemieckiego rynku pracy na pracowników z Ukrainy. Szacuje się, że z Polski może wyjechać w najbliższych miesiącach kilkaset tysięcy pracowników zza wschodniej granicy.  

Komentarze (18)

a ja nie bende pracował za jakieś śmieszne 2200 jak stara z opieki wiencej wycionga,chyba ich porombało. kiedyś to robiłem tera niech mnie taki taki prywciaż w d u p e pocałuje,ide zara se kustosza kupie.

Kup sobie jeszcze słownik

Pracodawcom się we łbach poprzewracało.Za śmieszną kasę szukają cyborgów.

W latach 90. czasie gigantycznego bezrobocia krążyła anegdota o pracodawcach, którzy nawet na najprostsze stanowisko szukali osoby młodej do 25 lat maksimum, z wyższym wykształceniem i najlepiej minimum 10. letnim doświadczeniem, która z uśmiechem na ustach pracowałby 12-16 godzin dziennie za pensje minimalną oczywiście.Mam wrażenie, że niektórzy pracodawcy dalej maja taką mentalność rodem z lat 90.To, że Niemcy otwierają rynek pracy dla Ukraińców to bardzo dobrze.Jak będą mieli wybór między 2-2,5 tys. zł, a 1,2-1,5 tys. euro to większość z nich pewnie nawet nie będzie się długo zastanawiać i wyjedzie z Polski.Może przyczyni się to w końcu do wzrostu płac w Polsce do przyzwoitego europejskiego poziomu?

I tak i nie, w pewnym zakresie można się tego spodziewać, że podwyższą się pensje, bo po prostu nie będzie pracownika już całkiem, jak juz obecnie praktycznie go nie ma. Jednak to moze być skok pensji o kilkanaście procent, 20% to absolutny max moim zdaniem w jakimś okresie roku, jeśliby rzeczywiście masa ukraińców wyjechała.
By w Polsce zarabiało się godnie musimy produkować to co kraje w których zarabia sie godnie.
Póki jesteśmy tanim zapleczem produkcyjnym niemca, nie ma co się oszukiwać bo tak jest, do tego czasu nie będzie u nas bogactwa. Kraj w którym zarabia się jak w niemczech to kraj w którym:
* są siedzyby wielkich korporacji które zarabiają na całym świecie
* centra technologiczne, tworzące drogą technologie której kraje bogatsze nie mają i muszą kupować drogo od takiego kraju
centra finansowe, prężna giełda

Zasadniczo można powiedzieć że bogaty kraj to kraj bogatego eksportu.
Byśmy stali się bogatym krejem musimy mieć firmy które mają siedzibę w PL i sprzedają na cały świat cenne produkty, nie czasochłonne lecz kapitałochłonne, również kapitału intelektualnego. I wtedy w PL powinny być centra zarządu, biura, do tego centra rozwojowe, i fabryki produkujace najbardziej drogocenne elementy, a resztę produkować za grosze na ukrainie na przykład, by zarabiać jak niemcy musimy się na nich wzorować. Oni wybili się na samochodach spalinowych, my możemy na czymś innym, może kolej, mozę pojazdy elektryczne, może roboty? to są obszry w których odbędzie sie kolejna rewolucja przemysłowa, przygotowujmy się do niej, nie do poprzedniej. Potrzeba czynić krok wyprzedzający i wspierać branże któe będą kluczowe w przyszłości, informatyka, programiści, samochody elektryczne, pociągi, unia ogromne kwoty daje obecnie na to bo są ekologiczne ciche, i mają zastąpić podróże samochodami i samolotami w dużej mierze, sztuczna inteligencja, internet rzeczy, nie skupiać się na tym by postawić kolejną fabrykę mercedesa dla tanich niskokwalifikowanych pracowników. nie tędy droga.

Niemcy kuszą Ukraińców - a niech kuszą. Niemcy wybiorą tylko najlepszych reszta szybko wróci. Niemcy przede wszystkim chcą tych co znają język niemiecki poza tym nie zatrudnią pijaków, przestępców, złodziei, leserów itp. Niemieckie biura pracy skrupulatnie to sprawdzają, weryfikują i tyle.

Jeden z liderów w druku w Jeleniej Górze, który chwali się sukcesami i nagrodami poszukuje grafików. Jak dowiedziałem się, że grafikowi proponowana jest pensja netto 1800 zł zamurowało mnie.

Dobrze dla tych ludzi. Wybrali wyjazd za granicę, w poszukiwaniu lepszej pracy i lepszego życia, a trafiają do Polski. To najgorszy rynek pracy, wiem w jakich warunkach i za jakie pieniądze pracują kobiety z Ukrainy w pensjonatach i hotelach w Karpaczu. Pozdrawiam wszystkich, którzy obawiają się o swoje biznesy, zwijajcie się i wracajcie do dziury z której przybyliście.

W Polsce jest wyzysk niewolników, za przyzwoleniem państwa, w którym nie działa żadna kontrola, a PIP to tylko PIC. Biznesmeni dorabiają się na taniej sile roboczej, łaskę robią, ze dają pracę za miskę ryżu. Ruska mentalność. Państwo zamiast pomoc swoim obywatelom, sprowadza tanią siłę roboczą i zalewa Polskę menelstwem ze wschodu

Zamknac Urzad Pracy !!! tyle pieniedzy tam idzie a po co i tak tam sami kolesie ciotki i inne po znajomosci siedza i za nic biora wyplaty !!!

zamknac UP! Panie tam '' pracujace'' sa niemile, niekompetentne, nie udzielaja informacji, po fakcie dowiadujesz sie, ze mozna bylo cos zrobic lepiej. Kierowniczka Alina zgrywa szyche nie do ruszenia, odsyla do swoich pracownic one do niej i nawzajem na siebie przy petencie plotkuja jak ta pani kierownik siaka owaka.
Ona za to mowi, ze myslala, ze jej pracownice sa madrzejsze...
Ludzie ten urzad to farsa na kurzej lapce. Zburzyc i walcem wyrownac. Jakos ludzie bez nich daja rade. Wiecej moja noga tam nie postanie a bylem tylko po zaswiadczenie.
Z jednej kartki papieru zrobiono wielki problem.
I jeszcze ten tekst - ja nie bede odpowiedzialna- no tak bo w PL urzednik bierze kase ale zadnej odpowiedzialnoscvi nie ma.

Skoro jest taka mała ilość bezrobotnych to urząd pracy powinien być przy urzędzie miasta i zatrudnienie w nim ograniczyć do minimum. Urzędasów pierdzących w stołki jest i tak za dużo.

Praca jest, ale czy ktoś napisze prawdziwy artykuł? O prawdziwych pensjach? O tym jak pracodawcy rżną pracowników na pensjach, na premiach, na urlopach, czy nadgodzinach. I do tego robią to samo na fiskusie. Fikcyjne faktury, fikcyjne koszty , nienabijanie na kasy fiskalne. Gdzie są kontrole bez ostrzeżenia? Co z tego że pracownik ma pracę jak zarabia często najniższą krajową i dostaje jeszcze tę pensję z opóźnieniem. Może któryś z redaktorów odważy się napisać taki prawdziwy artykuł a nie jakiś wypierd populistyczny , jak to w Jeleniej Górze i okolicy jest wspaniale i jak to pięknie ludzie żyją w dobrobycie.

wystarczy podnieść płace i się pracownicy szybko znajdą 2200 brutto to jest niewolnictwo a nie praca.

Niemcy szanują się nawzajem i płacą obcokrajowcom zawsze mniej niż swoim. Pola cy mają swoich gdzieś.

Niech jadą sobie dalej pracować może w końcu nasi pracodawcy pójdą po rozum do głowy dadzą nam godziwe wynagrodzenie i docenią pracę Polaków a także zaczną szanować Polskich pracowników.

Zgadza się. Dopiero faktyczny brak pracowników ( szczególnie tych , którzy pracują odpowiedzialnie) może podnieść pensje. Jak właściciel firmy będzie miał do wyboru zamknąć firmę z braku podań o pracę a podniesienie pensji to wybierze to drugie, chyba że to taki sknera co sobie zrobi na złość ale innym nie da.

żeby zarabiać to trzeba pracować, nagminne nie przychodzenie do pracy z powodu bólu paluszka i sraczki, to dziecka nie ma z kim zostawić, to występ w przedszkolu, to niespodziewane zdarzenie itd. itd. i oczywiście obijanie się w pracy potem się nie dziwcie ze mało płacą. Duga srawa to umiejętności , zwykły pracownik który nie chce się szkolić, nie interesuje się zdobywaniem nowych kwalifikacji chce zarabiać 3500 na rękę.Uwierzcie że pracownicy którzy cos potrafią i chcą pracować zarabiają godnie