To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wpłacili zaliczki i kontakt się urwał

Wpłacili zaliczki i kontakt się urwał

Do miejskiej rzeczniczki konsumentów przy UM Jelenia Góra zgłaszają się osoby, które zawarły umowy z Firmą Handlowo-Usługową "STYL" na dostawę mebli kuchennych, a wobec których firma zachowała się nieuczciwie. Opis zdarzeń przez konsumentów jest zawsze taki sam - konsumenci podpisali umowy i wpłacili zaliczki, ale przedsiębiorca nie wywiązał się z umowy w terminie. Dominika Jagielska, rzeczniczka konsumentów od jakiegoś czasu próbuje skontaktować się z właścicielem firmy. Bezskutecznie.

- Trzy osoby, które wpłaciły zaliczki za wykonanie usługi polegającej na sprzedaży mebli kuchennych, poczuły się oszukane – powiedziała Dominika Jagielska, miejska rzeczniczka konsumentów. Chodzi o FH-U „Styl”, która miała swoją siedzibę w centrum Jeleniej Góry. Teraz biuro firmy pozostaje zamknięte. – Mechanizm w każdym z trzech przypadków był taki sam, najpierw wybór mebli i zamówienie, potem telefony i uzgodnienia terminów, wpłata zaliczki i… cisza. Żaden z klientów firmy, którzy się do nas zgłosili nie odzyskał dotąd pieniędzy. Właściciel nie odpiera telefonów, nie odpowiada na e-mail - mówi rzeczniczka.
Sprawa przestaje mieć charakter jedynie konsumencki, a zaczyna się jawić jako przestępstwo. - Wszystko wskazuje na to, że ta sprawa nie powinna tracić do MRK, a na policję i do prokuratury – powiedziała rzeczniczka. Dodaje, że trwają ustalenia, ile osób, poza tymi, którzy zgłosili się dotąd z problemem z niesolidną firmą, zostało jeszcze oszukanych. - Zapraszam wszystkie osoby mające podobny problem. Nie ustaję w próbach odzyskania kontaktu z właścicielem firmy i nie tracę nadziei, że uda uzyskać przynajmniej zwrot zaliczek. Jeśli nie – całość zebranej przeze mnie w tej sprawie dokumentacji trafi do organów ścigania – mówi Dominika Jagielska.
Wszyscy, którzy wpłacili pieniądze firmie „Styl” i nie doczekali się realizacji usługi proszeni są o kontakt z miejską rzeczniczką konsumentów, tel. 75 75 46 110.
 

Komentarze (14)

A taki miły właściciel był...

Miły, bo wiedział, że zaraz będzie się na Malediwach relaksował...

To miał styl golenia

Wlasciciel firmy to Grzegorz Mulcan, trzymajcie sie z daleka.

i nie "odpiera" telefonow

Kilka lat temu miałam podobny problem. Postraszenie Policja pomogło. kuchnia po 12 tygodniach zaczela sie pojawiac w czesciach. Wydawal sie w porzadku gosc.

Miałem przypadek z gościem o nazwisku Dawid Koziołek. Koleś robił remonty klatek bloków i kamienic. Oszukał wspólnotę mieszkaniową w Cieplicach, naszą wspólnotę zrobił na ponad 15 tysięcy, za pośrednictwem wspaniałej Sioferowej. Teraz jeden z sąsiadów, mówił że jego znajomą na pracę remontowe łazienki też zrobił na kasę! Policja nie ma jego adresu więc nie ma jak go zatrzymać

Miałem przypadek z gościem o nazwisku Dawid Koziołek. Koleś robił remonty klatek bloków i kamienic. Oszukał wspólnotę mieszkaniową w Cieplicach, naszą wspólnotę zrobił na ponad 15 tysięcy, za pośrednictwem wspaniałej Sioferowej. Teraz jeden z sąsiadów, mówił że jego znajomą na pracę remontowe łazienki też zrobił na kasę! Policja nie ma jego adresu więc nie ma jak go zatrzymać

Kuchnie najlepiej robić w małej firmie albo u stolarza, bo te salony kuchenne nie dość, że kroją klienta jak za zboże, to jeszcze jakość jest gorsza

A nie przyszło komuś do głowy że może temu człowiekowi powinęła się noga? Znam go od kilku lat i wiem że coś musiało się stać , bo współpracowałem z nim i nigdy nie było problemów. Zanim zaczniecie rzucać kamieniami to może pomyślcie czy znacie sytuację. Nawet ci którzy wpłacili zaliczki nie wiedzą co się stało. Nie sugerujcie się artykułem, tym bardziej że ludzie którzy zostali niby "oszukani" powinni zgłosić sprawę odpowiedniej instytucji a nie szlajać się po gazetach czy rzecznikach praw konsumenta.

Rzecznik Praw Konsumenta jest właśnie taką instytucją - tam powinno się udać przed zgłoszeniem oszustwa czy czegokolwiek takiego. Rzecznik stara się możliwie polubownie rozwiązać wszelkie spory, dopiero jeśli z jego pomocą się nie uda, sprawa trafia na policję/do prokuratury/do papieża.

Inna sprawa, że gdyby "powinęła mu się noga", to mógłby chociaż odebrać telefon albo napisać SMSa i wyjaśnić sytuację - "sorry, stało się to i to, potrzebuję czasu, ale wszystko zostanie zrobione". Ignorowanie prób kontaktu to nie jest już "czerwona lampka", że coś jest nie tak - to jest syrena alarmowa.

Jeśli komuś coś się stało, to ma możliwości nawiązania kontaktu z klientem i wyjaśnienia sytuacji, czego nie uczynił.

Tu nie ma żadnego wytłumaczenia.

Ja u tego Pana zamawiałem meble kuchenne jakieś 10 lat temu i sytuacja była identyczna. Najpierw miło zaliczka wpłacona i 3 miesiące walczenia , jeżdżenia , upominania się o swoja. Kuchnia w końcu zrobiona 4 miesiące po terminie. Z tego co na tamtą chwilę się dowiedziałem to ta firma działała na zasadzie: biorę zaliczkę od jednego temu wcześniej robię za nią kuchnie... Następny klient wpłaca zaliczkę robi kuchnie temu wcześniejszemu od zaliczki. I tak to się kręciło.. Widać z biegiem czasu to się pogłębiało.. Tłumaczenia były różne od strasznych chorób w rodzinie po śmierć członka dalszej rodziny itp.. Za każdym razem coś się działo.. Znajomy , który po paru latach zamawiał tam kuchnie miał te same wykręty tych samych sytuacji życiowych tego Pana. Stara śpiewka..
Nie polecam !

QGW0HM0UHJV4Q4OWXF www.google.com
I have a small question for you