To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Południe Dolnego Śląska zabiega o pieniądze

Fot. UM Jelenia Góra

W minionym tygodniu w Brukseli przebywała delegacja przedstawicieli południa województwa dolnośląskiego. Delegacja z Jerzym Łużniakiem, prezydentem Jeleniej Góry i liczną reprezentacją innych dolnośląskich samorządów, spotkała się z komisarz ds. rozwoju regionalnego Coriną Cretu, komisarz ds. rynku wewnętrznego, przemysłu, przedsiębiorczości i MŚP Elżbietą Bieńkowską oraz posłem do Parlamentu Europejskiego Janem Olbrychtem. Reprezentanci południowej części Dolnego Śląska zabiegali o zachowanie obecnych warunków unijnej pomocy w ramach Polityki Spójności w latach 2021-2027.

Celem spotkań było przedstawienie problemów rozwoju społeczno-gospodarczego Dolnego Śląska ze szczególnym uwzględnieniem podregionów (NUTS 3), wałbrzyskiego i jeleniogórskiego, w kontekście Polityki Spójności w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej na lata 2021 – 2027. Delegacja samorządowców z subregionów jeleniogórskiego i wałbrzyskiego wraz z marszałkiem województwa dolnośląskiego przedstawiła diagnozę i perspektywy rozwoju południa Dolnego Śląska. W trakcie dyskusji poruszono kwestię utrzymania finansowania polityki spójności po 2020 roku. W ostatnich latach nastąpił ogromny rozwój województwa dolnośląskiego, które notuje jeden z wyższych wzrostów PKB per capita w skali europejskiej. Zgodnie z zasadami Unii Europejskiej regiony, w których PKB na 1 mieszkańca przekroczy 75% średniej unijnej otrzymają zdecydowanie niższe wsparcie w ramach polityki spójności. Do takich regionów zalicza się województwo dolnośląskie w którym PKB na 1 mieszkańcy wynosi 76 proc. średniej unijnej.
Jednak na Dolnym Śląsku widoczne jest silne zróżnicowanie w rozwoju poszczególnych subregionów (wałbrzyski 50% średniej unijnej, jeleniogórski 55%). Nakłady inwestycyjne w subregionach północnych naszego województwa są kilkakrotnie większe, przyciągają one zdecydowanie więcej inwestycji a poziom życia ich mieszkańców jest znacznie wyższy. Subregiony południowej części województwa cechuje peryferyjność i znacznie szybsze tempo postępującej depopulacji związanej z migracjami i starzeniem się społeczeństwa. Z drugiej strony tereny te odznaczają się walorami przyrodniczymi i kulturowymi, które stanowią znaczny potencjał rozwojowy (turystyka, kultura i rekreacja). W tym kontekście operowanie przez Komisję Europejską wartościami średnimi PKB per capita dla całego regionu, jako podstawy decyzji o alokacji środków przyszłej Polityki Spójności nie odzwierciedla rzeczywistych potrzeb rozwojowych tak zróżnicowanego obszaru. Dolny Śląsk jako region przejściowy jest na dobrej drodze do osiągnięcia w przyszłości pełnego sukcesu. Jednak drastyczne zmniejszenie wsparcia funduszy europejskich uniemożliwi realizację wielu ambitnych projektów rozwojowych i spowoduje pogorszenie sytuacji.

Delegacja samorządowców zaproponowała podczas rozmów przyjęcie rozwiązań, które pozwolą uzyskać większą alokację
i korzystniejsze warunki wsparcia dla regionów przejściowych niż to wynika z projektu rozporządzenia ogólnego dla perspektywy 2021-2027. Postulowane zmiany zapisów byłyby zgodne z ideą łagodnego przejścia z regionu mocniej wspieranego w ramach funduszy strukturalnych do regionu w lepszej sytuacji. Aby uniknąć drastycznego obniżenia stopy współfinansowania aż o 30 proc. w stosunku do obecnej perspektywy delegacja samorządowa wniosła o utrzymanie dotychczasowego poziomu 85 proc. lub wprowadzenie łagodniejszej zasady. Tak radykalne obniżenie poziomu dofinansowania uniemożliwi ogromnej liczbie samorządów z południa województwa prowadzenie polityki spójności poprzez ważne dla poprawy warunków życia ich mieszkańców inwestycje. Już w obecnej perspektywie musiały one rezygnować z wielu projektów ze względu braku środków na wkład własny.

W trakcie spotkania zwracano uwagę, że subregiony jeleniogórski i wałbrzyski leżą na granicy Dolnego Śląska z Saksonią i krajami czeskimi (libereckim, hradeckim, pardubickim i ołomunieckim), tj. wewnętrznych granicach UE, gdzie wciąż istnieje wiele barier, które są skutkiem istnienia granicy. Ich niwelacja wymaga współpracy transgranicznej i nie jest możliwa bez większego wsparcia UE w ramach Polityki Spójności. W związku z tym został zgłoszony postulat utrzymania dotychczasowej alokacji Programu Interreg V-A Republika Czeska – Polska a dodatkowo stworzenie horyzontalnego programu operacyjnego dla górskich obszarów problemowych takich jak podregiony jeleniogórski i wałbrzyski oraz kraje północnych Czech.

Pomimo sukcesów gospodarczych i ogromnej dynamiki rozwoju, delegacja zwróciła uwagę że Polska jest jednym z najbiedniejszych krajów Unii Europejskiej – pod względem wysokości PKB na osobę w 2017 r. zajmowaliśmy 3 miejsce od końca wśród wszystkich krajów członkowskich. Dolny Śląsk rozwija się dynamicznie, jednak tak drastyczna zmiana warunków wsparcia w ramach polityki spójności będąca wynikiem przekroczenia wskaźnika PKB per capita o 1 proc., poważnie zagraża rozwojowi południa województwa dolnośląskiego. Dlatego samorządowcy z południa Dolnego Śląska zwrócili się z postulatem wprowadzenia rozwiązań, które spowodują zwiększenie wsparcia unijnego dla podregionów wałbrzyskiego i jeleniogórskiego, zarówno w ramach Polityki Spójności jak i innych polityk Unii Europejskiej.

107 samorządów, sygnatariuszy „Deklaracji Sudeckiej - w sprawie poprawy warunków życia mieszkańców i szybszego rozwoju gospodarczego podregionów wałbrzyskiego i jeleniogórskiego” - opracowało w 2018 r. ponadlokalną „Strategię Rozwoju Sudety 2030”. Jest to pierwszy tak obszerny dokument zawierający syntetyczną diagnozę południa Dolnego Śląska, wyznaczający kierunki rozwoju w sferze społecznej, przestrzennej i gospodarczej. Co ważne „Strategia Rozwoju Sudety 2030” wpisuje się w 5 głównych celów polityki spójności UE po roku 2020, cele horyzontalne (współpraca pomiędzy regionami i ponad granicami), spełnia warunki podstawowe odniesienia sukcesu w polityce spójności. Realizacja strategii umożliwi: przeciwdziałanie wykluczeniu komunikacyjnemu, rewitalizację zdegradowanych obszarów z uwzględnieniem ich potencjału, a także zrównoważony rozwój obszarów miejskich i wiejskich.

Komentarze (17)

W końcu nowy pan Prezydent ruszył się za biurka. Zawsze uważam, że osobiste wizyty dają niewspółmiernie większe efekty niż telefony, czy pisma!

Poseł Marzena Machałek zapomniała o naszym regionie.
Powinna zrezygnować z mandatu posła.

Poseł Machałek nie jest lubiana w naszym regionie.
Startowała kilka lat temu na prezydenta Jeleniej Góry i zdobyła odległe miejsce.

Pomyśl co piszesz. Marzena Machałek jest wiceministrem. Chciałbyś,żeby sprawowała ten urząd z Jeleniej Gory? A poza tym niech wypowiedzą się ci, którzy np smigają s3. To nie są działania dla regionu? Wątpliwe czy gdyby nie upór MM mielibyśmy o czym w tym temacie rozmawiać.

Marzena Machałek jest źle oceniana jako wiceminister.

Portal WP w dniu 04.09.2017 r. napisał sensacyjny artykuł na temat Marzeny Machałek.

Tytuł artykułu: "Kompromitacja wiceminister edukacji. Internauci: to skandal".

Cytuję artykuł:
"Reforma edukacji budzi wiele kontrowersji zarówno w środowisku nauczycielskim, jak i wśród rodziców. Przysłowiowej oliwy do ognia dolała wiceminister edukacji Marzena Machałek.

Na pytanie o liczbę zwolnionych nauczycieli odpowiedziała: "nie wiem".
Internauci nie kryją oburzenia".

Minister Marzena Machałek co tydzień jest w swoim okręgu, spotyka się z mieszkańcami, załatwia setki spraw. Jako wiceminister edukacji m.in. bardzo skutecznie odbudowuje zniszczone szkolnictwo branżowe i zawodowe. Trzeba wiedzieć o czym się pisze!

Poseł Machałek nie pomogła PiS-owi w Jeleniej Górze w wyborach samorządowych 2018 r.
Powinni ją usunąć z PiS-u.
Brawa dla Krzysztofa Mroza. Zdobył zaszczytne 2 miejsce w wyborach na prezydenta jelonki.

"Nakłady inwestycyjne w subregionach północnych naszego województwa są kilkakrotnie większe, przyciągają one zdecydowanie więcej inwestycji a poziom życia ich mieszkańców jest znacznie wyższy. Subregiony południowej części województwa ce****e peryferyjność i znacznie szybsze tempo postępującej depopulacji związanej z migracjami i starzeniem się społeczeństwa" Do tej pory z uporem maniaka prezydent Jeleniej Góry powtarzał, że jesteśmy drudzy za Wrocławiem a inne miasta Dolnego Śląska nam zazdroszczą. Nie ma żadnej "Depopulacji", powiedział pan kandydat Łużniak w debacie. Spadek liczby mieszkańców spowodowany jest tym, że bogaci Jeleniogórzanie przenoszą się pod miasto. Czyżby ktoś przejrzał na oczy, czy po prostu za granicą można mówić szczerze, a tutaj trzeba wciskać wyborcom propagandowy kit? Przypuszczam, że jeśli Dolny Śląsk dostanie tą kasę, to zarząd jaki by nie był zwyczajowo połowę odpali Wrocławiowi, 1/4 zgarnie w obecnej kadencji guru niezależnych samorządowców z Lubina, a resztę się jakoś podzieli. Czyli zasadniczo się nie zmieni. Bogaci będą bogatsi a biedni dalej nikogo nie będą interesować. Za pogłębiające się rozwarstwienie Dolnego Śląska odpowiadają władze tego regionu i taka właśnie polityka. Zaś za stan Jeleniej Góry apatia i bezczynność władz tego miasta. Gdyby nie inicjatywa prezydenta Szełemeja (Dolny Śląsk dwóch prędkości) której efektem była Deklaracja Sudecka, władze Jeleniej Góry do tej pory udawałyby że wszystko jest świetnie i nic więcej nie trzeba już robić.

Najlepsze wyjście to jak najszybciej zabiegać o utworzenie województwa sudeckiego i odłączenie się od zakichanego wrocka, który całynasz region ma w głębokim poważaniu.

Stolicą takiego województwa zostałby zapewne Wałbrzych i zobaczyłbyś rozwój Jeleniej Góry, jak świnia niebo. Dla Jeleniej ratunkiem są programy specjalnie kierowane do ubogich regionów, a nie podpinanie się pod Wałbrzych, Legnicę, Wrocław, czy Bolesławiec, które mają dużo silniejszą władzę i wezmą całość dla siebie. Jelenia mogła zyskać, gdyby miała prezydenta silnie zaprzyjaźnionego z rządem w Warszawie. Wtedy by w nas pakowano kasę tak, jak dziś się pakuje w podkarpackie. Ale taką szansę niestety zmarnowali wyborcy. Woleli liczyć na unię. Tyle, że w unii niedługo wszystko się zmieni. Najpierw Brexit, potem zmiana władz i ideologii o 180 stopni. Nikt nie wie, czym się to dla Polski skończy.

Nie masz racji, jeżeli nastąpiłby podział funckji, np. w jednym mieście wojewoda, w drugim marszałek, to oba miasta mogłyby odnieść sukces, tak jak Bydgoszcz i Toruń czy Zielona Góra i Gorzów Wielkopolski.

Nie ma co liczyć na powstanie województwa sudeckiego.To mrzonka jeszcze większa jaką okazało zapowiadane i chyba
swego czasu nawet obiecywane przez PiS województwo środkowopomorskie, które miało powstać przez oderwanie się Koszalina od zachodniopomorskiego i Słupska od pomorskiego.Po prostu trzeba się pogodzić, że terytorialny podział samorządowy jest jaki jest.Trzeba natomiast wybierać samorządowców, którzy będą stanowczy i motywować ich by twardo walczyli o większe fundusze dla południa Dolnego Śląska, a nie tak jak wcześniej samorządowców, którzy udawali, że nie ma żadnego problemu i nie widzą potrzeby większego dofinansowania południa województwa.

Najlepsze wyjście to jak najszybciej zabiegać o utworzenie województwa sudeckiego i odłączenie się od zakichanego wrocka, który całynasz region ma w głębokim poważaniu.

"Nakłady inwestycyjne w subregionach północnych naszego województwa są kilkakrotnie większe, przyciągają one zdecydowanie więcej inwestycji a poziom życia ich mieszkańców jest znacznie wyższy. Subregiony południowej części województwa ce****e peryferyjność i znacznie szybsze tempo postępującej depopulacji związanej z migracjami i starzeniem się społeczeństwa" Do tej pory z uporem maniaka prezydent Jeleniej Góry powtarzał, że jesteśmy drudzy za Wrocławiem a inne miasta Dolnego Śląska nam zazdroszczą. Nie ma żadnej "Depopulacji", powiedział pan kandydat Łużniak w debacie. Spadek liczby mieszkańców spowodowany jest tym, że bogaci Jeleniogórzanie przenoszą się pod miasto. Czyżby ktoś przejrzał na oczy, czy po prostu za granicą można mówić szczerze, a tutaj trzeba wciskać wyborcom propagandowy kit? Przypuszczam, że jeśli Dolny Śląsk dostanie tą kasę, to zarząd jaki by nie był zwyczajowo połowę odpali Wrocławiowi, 1/4 zgarnie w obecnej kadencji guru niezależnych samorządowców z Lubina, a resztę się jakoś podzieli. Czyli zasadniczo się nie zmieni. Bogaci będą bogatsi a biedni dalej nikogo nie będą interesować. Za pogłębiające się rozwarstwienie Dolnego Śląska odpowiadają władze tego regionu i taka właśnie polityka. Zaś za stan Jeleniej Góry apatia i bezczynność władz tego miasta. Gdyby nie inicjatywa prezydenta Szełemeja (Dolny Śląsk dwóch prędkości) której efektem była Deklaracja Sudecka, władze Jeleniej Góry do tej pory udawałyby że wszystko jest świetnie i nic więcej nie trzeba już robić.

Czyżby w końcu samorządowcom południa Dolnego Śląska bielmo zeszło z oczu i zaczęli dostrzegać to co mieszkańcy wiedzieli już kilkanaście lat temu?!Inicjatywa bardzo dobra, szkoda tylko, że spóźniona o przynajmniej 10 lat.

Znowu źle, Rh+ przetoczyć krew ci trzeba bo płaczesz pod każdym tekstem.

Tobie Rh- nawet jakby przetoczyć krew kogoś z IQ powyżej 150 to i tak nie pomoże, żebyś się nauczył czytać ze zrozumieniem.