To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zagłodzone zwierzęta w gospodarstwie; żywe karmiły się martwymi

fot. DIOZ

Tylko częściowo zakopane truchła zagłodzonych zwierząt domowych na podwórku, kolejne padłe zwierzęta na stercie obornika, w oborze martwa krowa z oczami wydziobanymi przez kury, do tego obezwładniający odór – taką sytuację zastali społecznicy z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt interweniujący w gospodarstwie, w Miłoszowie (gm. Leśna). (Uwaga – załączone zdjęcia są drastyczne).

- Często ratując głodzone, katowane lub żyjące w bardzo złych warunkach zwierzęta sądziłem, że już wszystko widziałem. Jednak tego, co zastaliśmy w Miłoszowie nie da się opisać. W całym obejściu leżała padlina, karmą jeszcze żyjącego, wygłodniałego drobiu były martwe świnie i kury. Najsmutniejszy widok w oborze – zagłodzona jałówka stająca przy martwej matce. Osłabiona głodem krowa przez wiele dni leżała, nie mogąc się podnieść; kury zapewne wydziobały jej oczy, gdy jeszcze żyła. To niepojęte, że przez wiele dni, gdy rozgrywał się ten zwierzęcy dramat, nikt nie zareagował – urzędnicy, sąsiedzi… – mówi Konrad Kuźmiński z DIOZ.
Sprawę do DIOZ zgłosił anonimowo pracownik leśniańskiego urzędu gminy. Mówił o wygłodzonych zwierzętach i urzędnikach bagatelizujących problem. Prosił o szybkie przybycie, dlatego ekipa pojechała natychmiast, późnym piątkowym wieczorem. Działania trwały od 20.00 do 5.00 w sobotę. W odebraniu zwierząt przeszkodzić próbowali policjanci.
Ludzie z DIOZ na miejscu zastali kobietę, dziewięcioro dzieci i dwóch kompletnie pijanych mężczyzn. Ustalili, że zwierzętami przestano się opiekować, gdy w grudniu ub. roku do więzienia za znęcanie się nad rodziną trafił ich właściciel. Jego konkubina nie zajmowała się nimi, traktując to jako zemstę na mężu. Nic w tej sprawie nie zrobili także bracia właściciela.
W obejściu posesji znaleziono siedem padłych, dużych zwierząt gospodarskich (krowy, świnie i kozy) oraz kilkadziesiąt sztuk martwego drobiu. Uratować udało się po dwie świnki wietnamskie i kozy, jałówkę, króliki, gołębie, kury i kaczki.
Nie tylko informacja o głodzonych zwierzętach okazała się prawdziwa, ale także to o bagatelizowaniu sprawy przez urzędników.
- Trzy dni przed naszym przyjazdem w gospodarstwie był lekarz weterynarii z Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego w Lubaniu. Musiał widzieć co się tutaj dzieje, ale nie zrobił nic. Podobno PIW miał podjąć działania za kilka dni, ale po fakcie zawsze można tak powiedzieć. Dla mnie postawa nadzoru weterynaryjnego oznacza niedopełnienie obowiązków służbowych i zgłosimy to, jako podejrzenie popełnienia przestępstwa prokuraturze – zapowiada Konrad Kuźmiński. Mówi też, że o sytuacji wiedzieli urzędnicy z gminy, ale także uznali, że pilna interwencja nie jest niezbędna. Znów podobno przygotowywali miejsce oraz paszę dla zwierząt i za jakiś czas mieli je odebrać.
- Do tego policjanci chcieli nam przeszkodzić w działaniach. Uznali, że zwierzętom, które przeżyły, przez jakiś czas nic się jeszcze nie stanie i zapowiedzieli, że nie pozwolą ich nam zabrać. Jeden z funkcjonariuszy, chciał nawet założyć się, że nic nie wskóramy. Pomogli na szczęście burmistrz Leśnej i sekretarz gminy, którzy w nocy przyjechali na miejsce. Też byli w szoku. Nie przekazano im informacji, jak tam rzeczywiście wygląda. Kazali nam działać – opowiada K. Kuźmiński.
Dodaje jeszcze, że winnych jest więcej. - Ryczenie umierających z głodu krów, kwiczenie świń; odór padliny wyczuwalny daleko od gospodarstwa; truchła na widoku – to wszystko musieli słyszeć, czuć i widzieć liczni sąsiedzi. Podobnie jak pracownicy MOPS-u, bo rodzina była pod pieczą ośrodka; od grudnia zapewne musiał odwiedzić gospodarstwo asystent rodziny. Czy nie widział co się tam dzieje? Wciąż nie mogę pojąć takiej skrajnej znieczulicy, tego, że takie rzeczy mogą mieć miejsce wśród licznych świadków – mówi Konrad Kuźmiński.
Ostatecznie udało się wywieźć zwierzęta. Są aktualnie w tymczasowym schronie, zaopiekowane i leczone. Będzie je można adoptować.
Można też wesprzeć wpłatą. Na stronie „ratujmy zwierzęta”
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/horrorzwierzat?fbclid=IwAR0Ji23vPh-t0k1...
prowadzona jest zweryfikowana zbiórka na leczenie i jedzenie dla ocalonego stadka.

***

Powiatowa Lekarz Weterynarii w Lubaniu Małgorzata Sitnik, reprezentująca negatywnie oceniany PIW, inaczej przedstawia sytuację sprzed interwencji ekipy Dolnośląskiego Inspektoratu.

Przede wszystkim nie znała rzeczywistej sytuacji w gospodarstwie w Miłoszowie. 19 lutego telefonicznie powiadomiono ją o upadku tam krowy. Natychmiast wysłano avizo do zakładu utylizacyjnego, żeby zabrała truchło. Następnego dnia po południu telefonowała mieszkanka Leśnej informując o braku pożywania dla zwierząt w tym gospodarstwie.

- Natychmiast skontaktowałam się z pracownikiem urzędu gminy, prosząc o zajęcie się tą sprawą. Sama obdzwoniła znanych mi rolników z prośba o przekazanie  paszy. Pomoc uzyskałam u pana z Leśnej, który miał przygotować karmę. Kolejny raz skontaktowałam się więc z pracownikiem gminy i poinformowałam go, że może odebrać pożywienie. Następnego dnia potwierdził, że zwierzęta zostały nakarmione.  Poradziwszy sobie z najważniejszą potrzebą, zaczęliśmy rozważać, co robić dalej i doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie skłonić właściciela do zrzeczenia się własności zwierząt, ale zanim podjęliśmy działania interweniował DIOZ. Z tą organizacją też rozmawiałam i w trakcie i po interwencji, powinni więc wiedzieć, jak to wszystko wyglądało – opisuje działania PIW Małgorzata Sitnik.

Pani doktor ma bilingi dokumentujące te wszystkie rozmowy i starania.

- Strasznie mnie to boli, że zostałam oskarżona o brak reakcji na dramat zwierząt – mówi pani doktor - Jestem już na końcu mojej działalności zawodowej i myślę, że przez cały ten czas, nie afiszując się, sporo dobrego zrobiłam dla zwierząt. Z miłości do zwierząt jestem wegetarianką. W tej sprawie też zrobiłam co się dało, przede wszystkim troszcząc się o głodujące zwierzęta. Zostały nakarmione niemal natychmiast i to w tej sytuacji było najważniejsze. 


 

Miłoszów9.jpg
Miłoszów8.jpg
Miłoszów7.jpg
Miłoszów6.jpg
MIłoszów5.jpg
MIłoszów4.jpg
Miłoszów3.jpg
MIłoszów2.jpg
Miłoszów (1).jpeg
Miłoszów (2).jpeg
Miłoszów (3).jpeg

Komentarze (25)

Zaj***c właściciela zardzewialym szpadlem

Współodpowiedzialność sąsiadów!!!Widzieli ,wiedzieli ale milczeli .
Tak samo jak z Jankowskim wszyscy widzieli ale milczeli bo dolary były ważniejsze.
Krak obłudnych ludzi!

Jestem sąsiadem podobnego gospodarstwa - zglaszalem do TOZ i PIW. Zero reakcji. Toz nie ma inspektorów, PIW nie widzi problemu. Podobno kontrolowane. Dzieje się tak pod Żyrardowem w mazowieckiem.
Trzymam maile na okazję takiego oskarżenia

Jestem sąsiadem podobnego gospodarstwa - zglaszalem do TOZ i PIW. Zero reakcji. Toz nie ma inspektorów, PIW nie widzi problemu. Podobno kontrolowane. Dzieje się tak pod Żyrardowem w mazowieckiem.
Trzymam maile na okazję takiego oskarżenia

gnoja na 15min mi dajcie do ciemnej bramy....

Ech, te cholerne wiejskie zmowy milczenia niejedną pewnie skrywają tragedię.A na czele towarzystwa panowie miejscowi policjanci.

Tez sie staram dotrzec do pewnej prawdy ale wiocha jest taka hermetyczna ze nie jestem w stanie rozwiazac zagadki. Klika,zmowa milczenia wiec mozna powiedziec ze wioska tez wspolodpowiedzialna

Antoni, to ty? Nie dotrzesz do prawdy, mimo, że jesteście coraz bliżej z yarosławem, coraz bliżej... Już się stykacie pisiorkami...

Sam jestes Antoni!nie wiesz o co chodzi to stul kly

O, mamusia podłączyła internet? Tatuś jak zwykle pijany? Siostra się puszcza, to możesz chwilkę na jej laptopie poszaleć? Świnki nakarmiłeś? Kredki zatemperowałeś?

Ale jestes zje....y. Bujaj sie tepa istoto. Kochasz sie w Antosiu czyoco ten bol?

"Czyoco"? Tak chyba na twojego starego mówili, pamiętasz? Nie, nie pamiętasz, bo miałeś uszy zatkane jego pośladkami...

a co z dziećmi??? Też je powinni zabrać z tej patologii.

Co na to ksiądz ? Przecież wierni chodzą do spowiedzi a przecież to jest grzech.Dlaczego ksiądz nie interweniował?

Po co i komu , na co takie zdjęcia? Przecież to straszne, dzieci patrzą! ZABLOKOWAĆ TO DO JASNEJ CHOLERY!

to kontroluj na co patrzą dzieci, nie panujesz nad tym??

w stan oskrżenia powinni zostać postawieni ci policjanci, za utrudnianie w wykonywaniu czynności słuzbowych, tak samo "pomagająca" przez telefon lekarka. Haniebne zaniedbanie!!! a mieszkancy, co nic nie widzieli i nie słyszeli umierających z głodu zwierząt - niech cierpią głód i niedostatek tak samo.

U PROTESTANTÓW I INNUCH RELIGJI ,BESTIALSTWA NAD ZWIERZĘTAMI NIE MA.I TA NASZA WIARA TO NASZE ZŁO.J eżeli anonimowo pracownik zawiadamia ,to jesteśmy, po parszywej zmianie ,w państwie totalitarnym.A pani doktor ,kury doić a nie leczyć .Nie chce się jej d y ruszyć do dramatu?Obdzwanaiać to może jajka na Wielkanoc.

U PROTESTANTÓW I INNUCH RELIGJI ,BESTIALSTWA NAD ZWIERZĘTAMI NIE MA.I TA NASZA WIARA TO NASZE ZŁO.J eżeli anonimowo pracownik zawiadamia ,to jesteśmy, po parszywej zmianie ,w państwie totalitarnym.A pani doktor ,kury doić a nie leczyć .Nie chce się jej d y ruszyć do dramatu?Obdzwanaiać to może jajka na Wielkanoc.

"Jestem już na końcu mojej działalności zawodowej" - tak, pani doktor, tutaj ma pani rację.

I kobieta i DZIEWIĘCIORO DZIECI i dwóch dorosłych opojów w tym wszystkim???
Na dziewiątkę to pięćset plus umiała łapę wyciągnąć, nawet godziwa emerytura będzie przysługiwała MADCE rozrodczej, która wśród padłych i ryczących z głodu zwierzaków wpajała zapewne patriotyzm i pracowitość własnemu potomstwu...
Dobrze, że ktoś to zauważył, ale że policjanci tak się zachowali??? Nie wolno zabrać zwierząt, nie wolno zabrać dzieci które zapewne wkrótce czekałby podobny los jak tej jałówki przy martwej krowie, jeśliby mamusia z wujkami poszła w dłuższe tango...To się w głowie nie mieści!!! Wszyscy za to odpowiedzialni: ten weterynarz, pracownicy mopsu i gminy, powinni odpowiadać karnie jak za usiłowanie zabójstwa i spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego w gminie.

Mieli za co pić 9x500+ daje 4500 zł plus inne zasiłki i żyć nie umierać. Brawo PiS.

Więcej 500+ dać im jeszcze rentę rodziną, 13 emeryturę i co tam jeszcze PIS obiecał. Ludziom trzeba pomagać.

Pani Doktor weterynarii- od grudnia zwierzeta glodowaly a pani obdzwaniala jest pani wspolwinna cierpienia zwierzat szkoda ze nie ma piekla to wlasciwe miejsce dla pani a panowie policjanci powinni starcic prace

Nina a co ty zrobiłaś żeby pomóc zwierzętom. Dodałas komentarz.