To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Emocje po rajdzie

Emocje po rajdzie

Wiele emocji - nie tylko sportowych - wzbudziły zawody samochodów terenowych zorganizowane w miejskich lasach w okolicy popularnego Balatonu niedaleko Staniszowa.

- To barbarzyństwo, zniszczone zostały ścieżki, połamane drzewa i krzaki – ocenia nasz czytelnik. - Nic podobnego. Mało kto widział ten teren przed naszym rajdem. Był bardzo zaniedbany – odpowiada organizator. - W najbliższym czasie ocenimy, czy organizator wywiązał się z umowy i przywrócił należyty stan terenu – słyszymy w urzędzie miejskim.

Imprezy typu off road stają się coraz popularniejsze, a wraz z ich popularnością rośnie wyczulenie mieszkańców na skutki szaleńczych rajdów po bezdrożach. W ten weekend odbyła się duża impreza z udziałem kilkudziesięciu samochodów terenowych, które rozjeżdżały malownicze okolice odstojnika niedaleko Staniszowa. Na przeprowadzenie zawodów zezwolenie wydał samorząd Jeleniej Góry.

- Nie pojmuję, jaki z tego pożytek dla jeleniogórzan? Tylko zdewastowano, rozjeżdżono ścieżki, pozostawiono koleiny, błoto i pobojowisko w lesie. Uczestnicy jeździli po czarnym szlaku turystycznym całkiem daleko od samego osadnika jakieś trzysta metrów od zabudowań. Całkiem sporo ludzi chodzi tam na spacery z dziećmi i psami – powiedział nam jeden z mieszkańców, którzy te okolice upodobali sobie na relaks. Podobne zdanie wyraziło wielu innych spacerowiczów. Dokumentacja zdjęciowa po zawodach krąży po mediach społecznościowych.

Andrzej Wójcik, organizator jeep-survivalowych zawodów jest mocno zirytowany wrzawą wokół imprezy. - Przed zawodami, zgodnie z ustaleniami z miastem, uprzątnęliśmy teren ze śmieci, starych mebli, części samochodowych, szmat. Na tym terenie było dużo wiatrołomów, powalone drzewa próchniały, a obraz po przejechaniu po nich sprawiał wrażenie dewastacji, choć nic takiego się nie działo. Zniszczonych zostało trochę samosiejek, na drodze było większe błoto. Teraz sprzątamy teren. Taka jest umowa z miastem. Ta zaniedbana okolica, po naszej imprezie i sprzątaniu z pewnością zyska, a zakątki ukryte dotąd pod chaszczami staną się dostępne dla spacerowiczów – argumentuje. Sprzątanie ma potrwać jeszcze we wtorek.

Cezariusz Wiklik, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Jeleniej Górze wstrzymuje się na razie z oceną sytuacji. - Mieliśmy jasna umowę z organizatorem imprezy. W najbliższych dniach przedstawiciele samorządu ocenią, czy organizator wywiązał się z umowy i doprowadził teren do należytego stanu.

IMG_20190512_163820.jpg
IMG_20190511_084648.jpg
IMG_20190511_084712.jpg
IMG_20190511_085631.jpg
IMG_20190512_161639.jpg
IMG_20190512_161751.jpg
IMG_20190512_161802.jpg
IMG_20190512_162025.jpg
IMG_20190512_162035.jpg
IMG_20190512_162043.jpg
IMG_20190512_162129.jpg
IMG_20190512_162144.jpg
IMG_20190512_162152.jpg
IMG_20190512_162201.jpg
IMG_20190512_162321_BURST2.jpg
IMG_20190512_162324_BURST1.jpg
IMG_20190512_162331_BURST1.jpg
IMG_20190512_162415.jpg
IMG_20190512_162425.jpg
IMG_20190512_162449.jpg
IMG_20190512_162545_BURST2.jpg
IMG_20190512_162600.jpg
IMG_20190512_162612.jpg
IMG_20190512_162654.jpg
IMG_20190512_163055.jpg

Komentarze (17)

dobrze jakby służby również się zainteresowały crossowcem mieszkającym na ul. wiejskiej który swoim białym motorem w białym kombinezonie jeżdzi ciągiem rowerowo-pieszym na ul.konstytucji 3 maja i po ulicach Zabobrza bez tablic rejestracyjnych zanim komuś zrobi krzywdę. Ostatnio szalał koło nowej stacji Moya i Spółdzielni Przyszłość

Ale macie ludzie w głowie nas... z tą przyrodą. Macie w głowie jedną wielką kupę i nic więcej. Nie jestem z Jeleniej Góry ale tak się złożyło że ostatnio często przebywalem na tych wzgórzach. Co można powiedzieć o tych terenach, są one bardzo piękne i ładne są tam dawne kamieniolomy które można było by turystycznie zagospodarować są zachowane dwie skocznie narciarskie obecnie zapuszczone i rozwalone są przepiękne skałki Tron Bogów, gdzie dawniej bogowie zasiadywali na tym tronie i podziwiali przepiękne widoki na kotline jeleniogórska i Karkonosze, dzisiaj to wszystko jest pozarastane samosiejkami i chwastami bo w okolice mieszkają same brudasy którzy nawet ręką nic nie zrobią by wyciąć parę samosiejek i doprowadzić ten teren do funkcjonalności jak dawniej. Wy brudasy, lenie potraficie tylko innych wyzywać i udawać że robicie to w imię przyrody. Przyroda o swoje się upomni, nic wielkiego tam się nie stało. Wyjezdzili parę dróg to przynajmniej będzie można normalnie na spacer pójść a wcześniej były ścieżki tak zarośnięte że nie było jak tam chodzić. Te miejsce mylnie nazwę nadano, Kopki, tak naprawdę wcześniej to się Abruzja nazywała. Niemcy wiedzieli co z tym pięknym terenem zrobić i tak uczynili. Dzisiaj miasto mogło by nieźle na tym regionie zarobić i turystę tam wprowadzić. Naprawdę w tym niewiele pieniędzy trzeba włożyć i roboty, wystarczy tylko chcieć,by ten region zyskał turystycznie i służył jako atrakcja. Tam od centrum miasta powinien jakiś szlak iść ale dopiero jak się usprzątnie ten syf, który po części mieszkający tam ludzie zrobili.

miasto nie jest zainteresowane aby do jeleniej góry przyjeżdżały tłumy turystów, jak ludzie z miasta mają w czymś interes to za tym chodzą jak mają zyskać zwykli jeleniogórzanie to nikogo nie interesuje

Cieszysz się pewnie, żeś anonimowa istota.

Przedstawiciele Samorządu powinni wiedzieć że jeżeli chmara aut urządzi sobie rajd po lesie to skutki tego nie będą do naprawy, bo jak naprawić połamane drzewa, wypłoszone zwierzęta w okresie lęgowym. Drodzy Państwo może warto było przed wydaniem zgody pójść po prostu w teren i zobaczyć jak piękny teren pozwoliliście zdewastować. Dziękujemy Bardzo!!!

Szkoda, że takich emocji nie budzi masowa wycinka drzew. Tnie się wszędzie, bez umiaru. Okolice Karpacza, Szklarskiej Poręby, Przesieki, Zachełmia, Borowic to już pustynia. Pozostały kikuty po wyciętych drzewach i te chore, ktorych nie da się wyciąć wywieźć i sprzedać. Ale tylko na tych nieużytkach ktoś zorganizuje imprezę to od razu jazgot i oburzenie.....

Uważam że jest wiele krzyku o nic. W efekcie będzie nawet lepiej. Śmieci co były zwożone przez sąsiadów zostaną uprzątnięte. Przyroda wróci do równowagi po tygodniu.

To jest nic w porównaniu ze szkodami jakie pod patronatem Nadleśnictw wyrządzają firmy, które ogałacają nasze lasy z drzew. Zniszczone leśne drogi, ścieżki i resztki poniemieckiej infrastruktury (przepusty, murki oporowe, nadbudowy dróg). To wszystko usprawiedliwił nie tak dawno pan M Rybak (Zastępca Nadleśniczego ds. Rozwoju i Administracji, Rzecznik Prasowy) zwalając winę na firmy karczujące lasy. Bardzo ciekawe gdyby tak pan Rybak zlecił w swoim mieszkaniu pomalowanie ścian, a firma zdewastowała mu podłogę, czy również miałby takie samo usprawiedliwiające zdanie. Niedawno zniszczono kilera lasu zwanego Harwesterem. Szkody poniósł najmniej winny, bo ten który znalazł okazję do szybkiego wzbogacenia się. Ale działał legalnie i ktoś mu tę robotę zlecił. Gospodarka rabunkowa trwa w najlepsze. Szkoda że redakcja nie zajmie się tym tematem, zamiast tego publikuje zdjęcia i usiłuje zrobić aferę z powodu kilku rachitycznych drzewek. Ale jak zwykle redakcja unika tematów którymi mogłaby się narazić jakimkolwiek władzom.

Do Panoramka As.

Macie w głowie jedną wielką kupę i nic więcej. Ha ha, ha.
Dobre to, ale niestety prawdziwe, dotyczy się to 70% społeczeństwa w Polsce. Wielcy obrońcy przyrody co podrzucaja śmieci do lasu, nawet nie kiwną palcem by te śmieci z lasu pozbierać. Jesteście tak ochydni i leniwi że szkoda gadać, nic nie potraficie zrobić za darmo. A świadczą o tym wasze posesje w środku czysto a za płotem syf i mogiła, pozarastane obejścia chwastami tak jak i brudne chodniki przed waszym domem nawet jak by ktoś tam nabrudził to byście przeszli obok tego bokiem, w końcu to nie wasze, nic za darmo nie jesteście się poświęcić. Co do tego terenu, byłem tam po fakcie i nic złego tam się nie stało, teraz przynajmniej można swobodnie chodzić a wcześniej to wszystko było pozarastane na amen. A przyroda o swoje się upomni.

Ten czlowiek Andrzej Wojcik zawse pozostawia syf i rozwalone tereny. Na poczatku zlotousty naobiecuje gruszek na wierzbie a pozniej jest syf kila i mogila. Zastanawiam sie na jakikej podstawie i komu wydano zgode na orgnizacje rajdu? Nie instnieje zadna forma prawna, zadna firma, ktora posiadalby organizator. W jaki sposob zaplaci chociazby podatek. Czy jest jakas umowa miedzy zawodnikami i organizatorem? Moze rada miejska i sam prezydent zainteresowalby sie sie komu wydaje zgode na impreze. Gosciu zbiera kase, chowa do kieszeni, rzuci na odczepnego dzieki za teren Jurek i wynosi sie do UK trzepac worki na budowie. A gdzie jest ochrona srodowiska? Moze Pani zza biurka zechcialaby sie zainteresowac terenem. Kto pozwolil jezdzic samochodem po terenie podlegajacym ochronie. Warto tez wspomniec ze tam jest nadal teren toksycznie zanieczyszczony po Celwiskozie, po ktorym nie powinno sie nawet chodzic a prezydent Łużniak obejmuje patronatem takie dzilania i przyklepuje jazde samochodem. Brawo Jurek !!! Czy ja czegos nie rozumiem czy czegos nie wiem?

Jak dla mnie to tragedii nie ma. Wcześniej z porozrzucanymi wszędzie tam śmieciami wyglądało to wiele gorzej.

Jesten na odstojnikach codziennie. Byłem tam na spacerze w czwartek i widziałem jak jakiś człowiek grodził taśmą czarny szlak. Spacerowalem za nim i widzialem jak robil to w innych miejscach. Bylem tam tez w piatek i widzialem jak biegajacy gosc zrywa z drzew te ich pieczatki i te wszystkie tasmy ktore byly na jego drodze i .Obserwowałem też imprezę w trakcie jej trwania. Nie widziałem nigdy takich zawodów. To bardzo ciekawe doświadczenie i bardzo mi się to podobało i nawet przeprowadziłem swoje dzieci aby popatrzyły na to widowisko. Wstyd mi trochę za kilku mieszkańców z którymi często się tam mijam. Wyzwiska i epitety niegodne nikogo. A straty w tym terenie o których mowa to mogę śmiało powiedzieć że gigantyczna przesada. Jeżeli samochód lub rower jedzie w deszczu po nieutwardzonej drodze to robi się błoto, jeżeli po takiej drodze przejdzie 20 osób też jest błoto i to chyba jest oczywiste. To jest przerażające. Jak łatwo można przekłamać rzeczywistość i zrobić aferę z niczego. W jakim kraju my żyjemy? Jak w tym mieście komuś może się chcieć coś zorganizować. Wspuczuje władzom i organizatorom.

Mieszkam w pobliżu i całkowicie się z Tobą zgadzam.Jeżeli do tego rzeczywiście organizator zrobi tak jak zapowiada czyli wyrówna te drogi czy tam utwardzi (nie znam się na tym) to właściwie te "zapomniane" dróżki mogą tylko na tym zyskać.Większym problemem są jeżdżący tam durnie na motorach czy kładach.Mam wrażenie,że ostatnio wszystko co się dzieje w mieście jest od razu hejtowane przez jakąś grupę osób albo nawet jednego osobnika.

Jest masakra. Ogólnie lasy są poniszczone wokoło Jeleniej Góry. Wszystkie te kłady, krosy i terenówki powinny mieć obowiązek wbudowania GPSa. Znowu szaleją w KPN. To jest jakiś horror !!

To ciekawe, że ludziom przeszkadza legalnie zorganizowana impreza po haszczach i zadupiach Jeleniej Góry, ale kompletnie ich nie obchodzi dewastacja lasów przy masowych wycinkach w nieco wyżej położonych miejscowościach. Rozorane ścieżki i runo, wyjezdzone ciężkim sprzętem błota, wycięte całe place w lesie, najgrubsze drewno zebrane a cała reszta zostawiona w gigantycznym bałaganie i syfie, korzenie, gałęzie, pniaki walaja się i gnija. Takiego spustoszenia nie zrobiłoby i 10 rajdów terenowek.
Ale tego jakoś nikt nie zauważa. Za to rajd raz do roku po zapuszczonych osadnikach i wierzba przy teatrze, to jest dopiero problem powodujący wzmożone podniecenie i święte oburzenie. Gratulacje.
Po rajdzie po tygodniu nie będzie śladu, po karczowaniu lasów potrzeba dziesięcioleci aby przywrócić stan poprzedni.

Terenowe samochody to żaden sport, żaden styl życia, tak jak krosowe motory i kuady... Stworzono je do wykonywania zadań tam gdzie zwykły pojazd nie daje rady a nie po to by jakimś pseudosurwiwalowcom dać "przyjemność obcowania z przyrodą i poczucie wolności". Powyższe pojazdy powinny być zabronione dla zwykłych "miastowych" i mieć bezwzględny zakaz wjazdu do lasów!

Jestem mieszkańcem, oburza mnie rabunkowa wycinka drzew w lasach, leśnicy podczas zrywki robią prawdziwe spustoszenie. Koleiny po tym rajdzie to drobiazg w porównaniu ze szkodami po zrywce. Lasy Państwowe robią jednak co im się żywnie podoba, co widać np. w Białowieży. Nie ma to jednak żadnego związku z moją negatywną oceną jeżdżenia po lesie. Dzisiaj jeden organizator zrobi jazdy przy balatonie, jutro inny w Cieplicach, a następny w Sobieszowie, itd. Aut jest za dużo na drogach, każdego stać dziś na szrot, zwykły czy terenowy, tym bardziej g****e jest ze strony władz legalizowanie rozjeżdżania łąk, pól i lasów. Niech off-roadowcy jeżdżą po poligonie albo polu, które kupią i zrobią tam profesjonalny ośrodek. Off road nie można porównać z jazdą na rowerze ani bieganiem. Jeżeli jest takie nieszkodliwe to może niech od nastepnej edycji zawody będą organizowane dookoła działki np. prezydenta, czy w rejonie osiedla któregoś z radnych? Zlot aut na placu czy poligonie jest ok, ale nie rozjeżdzanie lasu czy podmiejskich terenów zielonych. Miasto niech dalej popiera takie inicjatywy, to będą na nich głosować sami off roadowcy. Jak nie mamy wpływu na powstrzymanie wycinki w Lasach Państwowych to chociaż chrońmy tereny miejskie.