To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Dziki grasują na działkach przy ulicy Sudeckiej

Dziki grasują na działkach przy ulicy Sudeckiej

Nie mają dobrych dni jeleniogórscy działkowcy. Po pladze kradzieży w altankach i na działkach, o której pisaliśmy niedawno, pojawiły się inne kłopoty. W ROD Południe przy ulicy Sudeckiej działki pustoszą dziki. Zryte są trawiaste alejki, zniszczone ogrodzenia, zamiast zagonów z warzywami leżą zwały ziemi. Cała praca działkowców poszła na marne.

- Oto co zostało z ziemniaków – pani Maria pokazuje rozrytą kwadratową, sporą działkę. Idziemy do niej naokoło, bowiem trawiasta, szeroka aleja też jest całkiem zniszczona. Dziki miały używanie.

Działkowcy bez plonów i w strachu

- Jesteśmy załamani. Tyle pracy włożyliśmy, by mieć dobre zbiory na jesień, a zwierzęta wszystko zniszczyły – załamuje ręce Urszula Świderska, która ma działkę w środku ogrodów.

- Na dodatek strach tu teraz przychodzić – dodaje. Większość działkowców to ludzie starsi. Siedzą prawie cały dzień w ogródku, bo pracy jest dużo, a czas szybciej ucieka. Wiadomo także, że własne plony są dużo smaczniejsze niż w sklepie, No i zaoszczędzić można,. Ale odkąd pojawiły się dziki, ludzie boją się przychodzić na działki.

Dziki rządzą na działkach

Sądząc po zniszczeniach, na działkach grasuje locha z małymi. Nie ma dla nich przeszkód. Potrafią zniszczyć ogrodzenie z siatki, by dostać się do pożywienia. Działkowcy naprawiają co mogą, układają darń na alejkach, łatają płoty, a następnego dnia mają kolejne zniszczenia. Na razie wygląda na to, że dziki rządzą na działkach i przy ul. Sudeckiej zadomowiły się na dobre.

- Mamy problem – przyznaje Zbigniew Depkiewicz, wiceprezes zarządu ROD Południe. On także jest załamany, gdy ogląda, jakie zniszczenia zrobiły dziki.  - Sami sobie nie poradzimy – mówi. Szukał pomocy u strażników miejskich, w magistracie i u myśliwych. Wszyscy rozkładają ręce.

Liczą na pomoc samorządów

- Z dzikami walczą działkowcy w całej Polsce – potwierdza Henryk Malik, prezes oddziału sudeckiego Polskiego Związku Działkowców. - Tu trzeba systemowych rozwiązań, na przykład regularnej pomocy samorządów w odławianiu zwierząt – mówi. Jego zdaniem władze miast są odpowiedzialne za bezpieczeństwo mieszkańców i powinny wesprzeć działkowców w walce z dzikami.

Mają stół biesiadny na działkach

- Ciężka sprawa- wzdycha Roman Jagusiak, przewodniczący zarządu Koła Łowieckiego „Jeleń” . Strzelać nie można, z psami także nie wolno odstraszać zwierząt. Odłowić? Mogą powrócić. Te duże ssaki pojawiły się na działkach, bo zaczyna im brakować naturalnego terenu, w którym żyły, czyli lasów i podmokłych zadrzewień.

Dziki odcięte od swego środowiska, walcząc o byt, przeniosły się w miejsca gdzie łatwo o jedzenie, (dzik jest wszystkożerny). W ogrodach działkowych zwierzęta mają niemal stół biesiadny z odpadków i warzyw na zagonach.

- Gdybym wiedział, że będzie taki problem, to zamiast robić ogrodzenie od strony ulicy Sudeckiej, zrobilibyśmy z drugiej, od lasu, skąd dziki przychodzą – mówi Zbigniew Depkiewicz.

Postraszyć z korkowcem

Teraz pozostaje jedynie wspólnie przepędzić dziki. - Weźmie się jakieś kołatki, korkowce, może uciekną - rozważa wiceprezes ROD Południe.

Roman Jagusiak z Koła Łowieckiego "Jeleń" mówi, że ma to sens i można spróbować. - To są inteligentne zwierzęta, i jak zorientują się, że w konkretnym miejscu nie mają spokoju, to się wyniosą – podpowiada. Deklaruje pomoc dla działkowców w przepłoszeniu dzików.

Zbigniew Depkiewicz zastanawia się także nad wzmocnieniem ogrodzenia u dołu, ponieważ dziki lubią ryć.W poszukiwaniu pożywienia  podnoszą siatkę ogrodzenia wchodzą na działkę.

Nie uciekaj przed dzikiem

Dziki żyją w stadach, którym przewodzi stara samica – locha, samce – odyńce, trzymają się osobno, ale na czas godów dołączają do stada. Gody – ruja, u dzików trwają od listopada do lutego, ciąża trwa 18 tygodni, młode rodzą się od końca marca do maja. Na świat przychodzi od 8 do 10 młodych w miocie.

Młode dziki do 7 miesięcy mają barwę ochronną – żółtą, w podłużne brązowe paski. W tym okresie lochy są bardzo nerwowe, agresywne i nieprzewidywalne.

Gdy spotkamy dziki na drodze, wycofajmy się spokojnie bez krzyków, gwałtownych ruchów. Nie uciekajmy, nie odganiajmy, nie szczujmy psami. Dzik sam nie zaatakuje. Zachowujmy się głośno, a unikniemy kontaktu z dzikiem, bo on się wycofa.

dziki na działkach  (1).jpg
dziki na działkach  (3).jpg
dziki na działkach  (5).jpg
dziki na działkach  (7).jpg
dziki na działkach  (9).jpg
dziki na działkach  (11).jpg
dziki na działkach  (13).jpg
dziki na działkach  (15).jpg
dziki na działkach  (17).jpg
dziki na działkach  (19).jpg
dziki na działkach  (21).jpg
dziki na działkach  (23).jpg
dziki na działkach  (25).jpg
dziki na działkach  (19).jpg

Komentarze (22)

Nie widać, aby wciągnęły jakieś marchewki. Trawnik eko - marchewki beeee.

Dziki też mają prawo do życia.

U mnie za płotem sąsiadka ma koguta ktory na okraglo pieje.

A co,ma szczekać?

U mnie za płotem sąsiadka ma koguta ktory na okraglo pieje.

Ten na Orzeszkowej 8? Też mnie wkurza,spokojnie odpocząć po pracy nie można.

Szanowni działkowcy, dokumentować szkody, wyceniać, brać na naprawy faktury i do myśliwych z rachuneczkiem ( po ich stronie stoi obowiązek naprawy szkody) pozdrawiam i się nie dajcie

Mylisz się chłopie, za takie szkody myśliwi nie odpowiadają.

U mnie za płotem sąsiadka ma koguta ktory na okraglo pieje.

Zjedz go i po kłopocie.

Zatłuc, niech się wykrwawiają.

Elektryczne ogrodzenie rozwiąże problem

Mniej działek, więcej czystego powietrza

U nas na Mickiewicza to samo wszystkie aleje zryte, poniszczone działki.

To przestańcie tam robić imprezy. Kto to widział, tak niszczyć?!

Wiadomość z ostatniej chwili! Ludzie się rozprzestrzeniają, betonują tereny zielone, zabierają miejsce do życia zwierzętom. Zostawiają po sobie śmieci, zdegradowany teren niezdatny do życia. Niszczą klimat, zmieniają warunki na całej planecie. Dziki wszystkich kotlin łączcie się w walce o waszą dziczą wolność!!

NASZ minister środowiska wydał zgodę na odwalenie ponad trzech czwartych populacji człowieków, bo mogą przenosić katar i czkawkę. Nie obowiązuje okres ochronny. Za każdego Janusza i Grażynę otrzymamy dodatkowe żołędzie! Czuwaj!

I nie dokarmiajcie nas tym obrzydliwym chlebem z mrożonego ciasta. Dziki to nie ludzie!

dalej wycinajcie lasy, niszczcie ich siedliska i miejsca gdzie żyją, to tak się bedzie kończyć. Najgorsze że już czerwononose prymitywy z piórkiem na łbie i drenażem w mózgu szykują się do mordowania zwierząt...

Tylko PiS uratuje dziki.

Zlikwidować działki, nie będzie dzików proste.

HUKINOL- jest taki srodek odstraszajacy na dziki, ale nie wiem czy skuteczny