To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wyrzuty sumienia ruszyły upojonego alkoholem sprawcę

Wyrzuty sumienia ruszyły upojonego alkoholem sprawcę

To było nietypowe zgłoszenie o przestępstwie. Mężczyzna sam zadzwonił na policję i powiadomił, że okradł kobietę. Twierdził, że ma wyrzuty sumienia. Miał po temu powody, bo kobieta okazała mu przedtem serce, pomagała mu. Łupem skruszonego niewdzięcznika padło mienie o wartości blisko 15 tysięcy złotych.  

Jeleniogórscy policjanci zatrzymali 51-letniego mężczyznę bez stałego miejsca zamieszkania podejrzanego o kradzież .18 listopada 2020 roku na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że jest poszukiwany i oświadczył, że czeka na policjantów na dworcu. Okazało się, że na policję zadzwonił 51-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania. Policjanci wyczuli od niego alkohol. Przeprowadzone badanie wykazało prawie 3 promile. Mężczyzna oświadczył, że 11 listopada 2020 roku okradł kobietę, która mu pomagała, dawała mu jedzenie oraz pozwoliła zamieszkać w swojej altance. Tego dnia mężczyzna wykorzystał jej nieuwagę i ukradł pieniądze, biżuterię, telefon komórkowy oraz dokumenty. Łączne straty właścicielka oszacowała blisko 15 tysięcy złotych.

 

Pokrzywdzona, kiedy zorientowała się, że padła ofiarą przestępstwa powiadomiła policję. Mężczyzna oświadczył, że zadzwonił sam na siebie, bo ma wyrzuty sumienia. Pokrzywdzona potwierdziła, że podejrzewała tego mężczyznę o kradzież.

 

Obecnie policjanci wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tej sprawy i ustalają co mężczyzna zrobił ze skradzionym mieniem.

51-latek trafił do policyjnego aresztu do wytrzeźwienia i dalszych czynności. Teraz za kradzież grozić mu może nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
 

Komentarze (5)

Woli ciepłą celę za cenę ograniczenia wolności. To coś jak oPOzycja. Za pieniądze oddadzą suwerenność...

Są jeszcze uczciwi złodzieje nie to co w Rządzie!

Jak powiedział Daniel Passent, funkcjonariusze BOA okazali się godnymi spadkobiercami "aktywu robotniczego" z 1968 roku... A obrazek, jak umundurowany oficer (nadkomisarz) policji przewraca do tyłu spokojnie stojącego demonstranta pokazuje, kto tych policjantów szkoli i nimi dowodzi. Taka policja nie może liczyć na zaufanie społeczeństwa.

Zero do wyzerowania.

Celna samokrytyka. Ruszyło cię sumienie psycholu