To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Dwór Czarne i FKE bliżej rozstrzygnięć

Dwór Czarne i FKE bliżej rozstrzygnięć

Wczoraj (czwartek, 4 marca) wrocławski sąd rejonowy wydał wyrok uchylający uchwałę byłego Zarządu Fundacji Kultury Ekologicznej o likwidacji FKE (która władała jeleniogórskim Dworem Czarne). To jednak ciągle tylko kolejny etap, z wielu do przeprowadzenia, wyjaśniania problemów prawnych fundacji i dworu.

***
Pewnie coraz mniej jeleniogórzan pamięta, że Dwór Czarne wcale nie tak dawno był istotnym kulturalnie i społecznie miejscem w mieście. Odbywały się tam ważne spotkania, ważne wystawy. Ale od dziewięciu lat obiekt jest zamknięty na głucho, popada w ruinę, a jego losy ważą się w sądowych i prokuratorskich gabinetach.
To skutek niefortunnej nawiązania przez FKE współpracy z wrocławskimi inwestorami, którzy mieli dofinansować fundację i zintensyfikować jej działalność, a zamiast tego przekazali dwór kolejnym podmiotom, a fundację zlikwidowali. Teraz na kilku prawnych frontach toczy się batalia o unieważnienie działań biznesmenów, a najważniejsze to właśnie sprawa likwidacji fundacji i własności dworu.
W tym, kto jest właścicielem obiektu niebawem wypowie się w apelacji jeleniogórski Sąd Okręgowy. W pierwszej instancji sąd rejonowy przywrócił tytuł własności Dworu Czarne Fundacji Kultury Ekologicznej. A o tym, że FKE może nadal funkcjonować (uchylenie uchwały o likwidacji) orzekł właśnie nieprawomocnie sąd rejonowy.
- Orzekając o uchyleniu uchwały, w ustnym uzasadnieniu, sędzia stwierdził, że w momencie, gdy w 2015 r. stawiano fundację w stan likwidacji, fundacja była posiadaczem majątku w formie nieruchomości. Mogła więc wtedy zaspakajać wierzycieli, a to oznacza, że przesłanka likwidacji była nieprawdziwa – przytacza Andrzej Marchowski, zarządca przymusowy FKE. Niestety przewiduje, że na ostateczne rozstrzygnięcia trzeba będzie jeszcze sporo poczekać.
– To dopiero wyrok pierwszej instancji. Niemal na pewno wpłynie apelacja, i druga strona – tak jak to robi od lat - za wszelką cenę będzie wydłużać postępowanie. Ich wszystkie działania były przeprowadzone profesjonalnie, w sposób dokładnie przemyślany, dlatego teraz tak trudno je unieważnić. – ocenia zarządca przymusowy.
Jacek Jakubiec, przez lata świetności twarz Dworu Czarne, a obecnie jego społeczny kustosz, także podkreśla, że „to dopiero pierwsza instancja”. Cieszy się jednak, że krok po kroku niszczące dla fundacji i dworu działania inwestorów są przez sądy oceniane jako bezprawne.
- Jeśli te wyroki się utrzymają, można będzie – tak to nazwę - zregenerować fundację i sprawa będzie wyczyszczona i Dwór Czarne znowu będzie mógł społeczności jeleniogórskiej – ma nadzieję Jacek Jakubiec.
***
Warto przypomnieć perturbacje jakie spotkały FKE i Dwór Czarne.
W najnowszej historii obiektu dobre dla niego czasy nastąpiły w latach dziewięćdziesiątych. O przywrócenie mu świetności zabiegał Jacek Jakubiec i Fundacja Kultury Ekologicznej, Doprowadzili do tego, że 1991 r. miasto przekazało fundacji Dwór Czarne w nieodpłatne użytkowanie, a potem na własność. Kustoszem obiektu został Jacek Jakubiec. Dwór w znacznej części wyremontowano za środki unijne, utworzono w nim Centrum Szkoleniowo-Konferencyjne Euroregionu Nysa, powstała restauracja, w obiekcie wystawiano sztuki teatralne, organizowano wystawy i spotkania.
Cele były jednak jeszcze ambitniejsze, a brakowało na nie środków finansowych. Dlatego Fundacja wzięła się za poszukiwanie inwestorów i menadżerów. W 2011 znalazła ich w osobach dwojga wrocławskich biznesmenów. W zamian za miejsca we władzach FKE obiecali zdobyć pieniądze na spłatę długów i na inwestycje. Szybko jednak założyli bliźniaczą fundację Emmaus Compati i próbowali – co zablokował sąd – przenieść na nią własność dworu. Przy okazji z władz statutowych FKE wyrzucono oponującego takim działaniom Jacka Jakubca, a ze statutu wykreślono zapis o tym, że celem fundacji jest ochrona i pielęgnacja dziedzictwa kulturowego, ze szczególnym uwzględnieniem XVI-wiecznego Dworu Czarne.
Co nie udało się jednym sposobem omal nie powiodło się innym. FKE reprezentowana przez wrocławian podjęła współpracę z wrocławską spółką Food Trade & Development Lopata Group, której na początek wydzierżawiono obiekt. Elementem umowy było zobowiązanie de facto niewypłacalnej spółki do ratalnego przekazania fundacji Emmaus Compati ponad 6 mln zł darowizny. Gwarantem umowy była FKE, a zwłoka we wpłacie rat skutkować miała przejęciem Dworu Czarne przez Emmaus Compati. Spółka rat nie płaciła, więc EC przejęła obiekt, co potwierdzono wpisem do księgi wieczystej w grudniu 2012 r. Przekazanie dworu zewnętrznemu podmiotowi stało się też pretekstem do likwidacji fundacji, bo bez majątku była niewypłacalna.
Podejrzenie popełnienia przestępstwa zgłosił Jacek Jakubiec i choć prokuratura początkowo nie chciała się zająć zgłoszeniem, sąd uwzględnił jego zażalenie. W 2014 r. ruszył proces przeciwko wrocławskim biznesmenom o działanie na szkodę FKE. Prokuratura założyła też hipotekę przymusową, jako zabezpieczenie obiektu, a ministerstwo środowiska ustanowiło zarządcę przymusowego FKE.
Sąd uznał winę oskarżonych. W 2015 r. zostali skazani na 2 lata więzienia w zawieszeniu i zakaz pełnienia funkcji w stowarzyszeniach, fundacjach i spółkach.
Choć zapadł wyrok w sprawie karnej wcale nie oznaczała to, że wszystko wróciło do normy. Do przywrócenia stanu pierwotnego konieczne jest przepisanie własności w księgach wieczystych ze spółki Social Mind na rzecz Fundacji Kultury Ekologicznej (bo w międzyczasie fundację Emmaus Compati zlikwidowano, a majątek przekazano nowo utworzonej spółce, właśnie Social Mind). I w tej sprawie będzie orzekał w II instancji Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze. W sprawie istnienia fundacji włąśnie wypowiedział się sąd rejonowy.

Komentarze (11)

Jeszcze tych meneli co mieszkają obok za dworem pogonić. Znoszą tylko śmieci z całej okolicy a potem palą tym w piecach. Co się nie da spalić ląduje w dawnych budynkach gospodarczych dworu.

Sprawa zagmatwana by nie powiedzieć zawiła. PODOBNIE jak sprzedaż terenu po targowisku Kiliński.Wspólna sprawa łączy zarówno Kilińskiego dwór czarne zameczek wojska Polskiego .Nieudolnosc niekompetencja kumoterstwo prywata.Wspolna sprawa!

A jak to się stało ,że miasto Jel.Góra przekazało fundacji cały majątek w postaci Dworu Czarne bez zachowania sobie minimum głosów? Potem porządny ale niefrasobliwy Jacek Jakubiec zawarł umowę z podejrzanymi facetami z Wrocławia i pozwolił im przejąć większość udziałów za marne obietnice. Miasto gdyby miało prawo głosu mogłoby mu przemówić do rozumu. No bo kto rozsądny oddałby większość praw własności np. do swojego domu obcemu za obietnice pięknego remontu . I tak sprawa utknęła w sądach , zamek niszczeje inne zamki dookoła dawno wyremontowane i tyle z tego mamy my Mieszkańcy.

Mi to pachnie przekrętem dobrze rozłożonym w latach...

Kulsoneria czyli zbrojne ramię pisowskich talibów musi być zaszczepiona by móc bez obawy okładać pałami bezbronne kobiety. Takie czasy.Rozliczymy was PiS.zomo!

odnośnie szczepienia, masz wezwanie przeciw wściekliznie.

Dwukrotnie certyfikowany patologiczny oszust i klamca, handlarz ziemią pedofila ex-biszkopta Gulbinowicza, towarzysz Moravitzky uciekał dzisiaj (dosłownie) przed rolnikami we Wrześni. Je*** pis . Na wieki wieków.

znowu robisz ślady kałem

Do "zdziwionego":
To oczywiście święta racja! W umowie darowizny przygotowanym przez Gminę zabrakło zapisu, że Darczyńca zastrzega sobie prawo reagowania, gdyby Obdarowany z przekazanym mu dobrem majątkowym chciał postąpić niezgodnie z intencjami Gminy jakie legły u podstaw decyzji o przekazaniu Dworu na własność Fundacji Kultury Ekologicznej. Pamiętam sesję Rady Miejskiej, gdy o tym decydowano i to jak pozytywnie komisje Rady Miejskiej recenzowały wieloletnią działalność FKE konkludując, że nikt na ten zabytek nie zasługuje tak, jak ci co go uratowali. Bez najmniejszych wątpliwości umowę z takim warunkiem Darczyńcy jako Zarząd FKE też podpisalibyśmy. Nawiasem mówiąc, prezydent Zawiła widząc co się wyprawia chciał cofnąć darowiznę, ale w tej sytuacji przegrał. Cwani niegodziwcy powołali się na święte prawo własności i to wystarczyło.
Przywołam jeszcze okoliczność mało znaną. Otóż motorem działań przestępczych okazał się, choć nie od razu, Jarosław B. (prawnik, biznesmen), który krótko potem jak Fundacja otrzymała Dwór wszedł do jej zarządu, właśnie dlatego, żeby ją wzmocnić menedżersko. I przez 3 lata jego wiedza i talenty robiły niezłe wrażenie. Ale gdy to wzrostu kondycji nie przynosiło a długi rosły, to właśnie on zarekomendował Radzie Fundacji dwójkę młodych, wrocławskich "biznesmenów" o których mowa w tym artykule. Początek ich obecności w FKE zdawał się zapowiadać świetlana przyszłość, ale już po paru miesiącach nie było wątpliwości, jakie faktycznie mają zamiary. Otóż mam podejrzenie graniczące z pewnością, że gdyby w umowie darowizny był wspomniany warunek, to ani Jarosław B. nie kwapiłby się do "zasilania" Fundacji własną osobą, ani tym bardziej nie rekomendowałby Radzie FKE młodych-wykształconych-z dużych miast. Pole przestępczej akcji zostało wcześniej gruntownie rozpoznane.

ja juz nie moge tego tematu na spokojnie trawic.kiedy wszyscy zainteresowani i cos wiedzacy wiecej o tej sprawie w koncu zrozumieja i przyznaja ze pan Jakubiec nie jest zadnym wybawieniem tego palacu tylko dzieki sobie i swoim nieswiadomym znajomym z miasta najwiekszym szkodnikiem i problemem tego miejsca,tak tak wlasnie dlatego ze on tam sie w ogole pojawil te prawie 30 lat temu a Ci jego znajomiten majatek mu przekazali.to jest najwieksza granda i punkt wyjscia tej historii a nie pisanie jak to on sie i co nie staral.nikt nie twierdzi ze jest oszustem tylko on sie w tym swoim sweterku po prostu do tego nie nadaje.przyblokowal rozwoj tego miejsca od poczatku nie powinno go tam byc.porównajcie sobie ludzie jakby ten palac wygladal wlasnie od dawna w jakis prywatnych rekach(wystarczy odzwiedzic te w okolicy) lub normanie zarzadzajacrgo majatkiem samorzadu.we wroclawiu tez kiedys pogoniono Gucwinskiego jak sam nie mogl zrozumiec ze jego czasy i zaslugi byly ale minely ale to tez trzeba zrozumiec.a ten palac z panem Jakubcem jako niby obronca tego miejsca tak wyglada ze szkoda wiecej pisac na ten temat a moglby sie rozwinac jak juz wspomniane przykladowo zoo we wroclawiu.przemysl to panie Jakubiec i nie staraj sie o nowe srodki finansowe tylko postaraj sie zejsc ze sceny tego przydlugiego przedstawienia a raczej tragedii to mieszkancow moze ucieszy widok odremontowanego i dzialajacego Dworu Czarne

Przemyślę to.
Tym bardziej że jest gorzej niż "z boku" pisze. Pojawiłem się tam nie "prawie 30 lat temu", bo glejt społecznego kustosza dano mi wiosną 1977 r., gdy była to pusta i rozkradana przez menelstwo totalna ruina. A to już 44 lata. Faktycznie dużo. Więc OK, przemyślę.