To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Śmierć przy ścince drzewa

37-letni mieszkaniec powiatu lwóweckiego zmarł podczas prac leśnych w Siedlęcinie.

Do tragedii doszło w piątek w lesie. - Mężczyzna pracował przy wycince drzew – mówi podinspektor Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. - W pewnym momencie poślizgnął się, upadł i uderzył głową w twarde podłoże: kamień albo pień drzewa.

Mimo pomocy udzielonej mu przez innych pracowników a potem przez pogotowie, nie udało się go uratować. Zmarł na miejscu. Jak mówi Edyta Bagrowska, były to legalne prace leśne. Szczegółowe przyczyny jego śmierci bada inspekcja pracy.

Komentarze (18)

A Ty poczytaj i jak zrozumiesz - pisz.
Prace były legalne, więc jest to śmiertelny wypadek przy pracy; w takim przypadku pracodawca ma obowiązek zawiadomić m.in. prokuraturę (art. 234 §2 k.p.), niezależnie od tego, czy poszkodowany miał beret, hełm, czy też opaskę na głowie.
Jeżeli są spełnione wszystkie, jak piszesz, wymogi bezpieczeństwa, a wypadek jednak się zdarza to jest to dopiero pole do popisu dla prokuratora.

A Ty czytaj ze zrozumieniem.
Anonimowy napisał, ze prokurator powinien wkroczyć jeżeli zmarły nie miał kasku na głowie/ badań wysokościowych.
A przepisy mówią, że prokurator wkracza zawsze w razie wypadku ciężkiego, zbiorowego lub śmiertelnego, niezależnie od tego czy pracodawca uważa, że wszystko było ok.
Sam zresztą napisałeś, że "jak wszystko było ok, to prokurator uzna to jako zwykły wypadek z winy pracownika". Żeby prokurator uznał zdarzenie jako zwykły wypadek z winy pracownika, musi jednak najpierw wkroczyć, nieprawdaż?

Ja to wiedziałem od samego początku, Ty tego nie napisałeś i zobacz ilu matołków Cię nie zrozumiało.

A jak miał kask na głowie, to prokurator może zostać w domu?

Czyli, że jednak prokuratura wkroczy, choćby po to żeby: "wykluczyć tylko
pracę pod wpływem alkoholu/środków odurzających, sprawdzić, czy wszystkie
wymogi były spełnione, sprawdzić pozwolenia i umorzy śledztwo"
Anonimowy napisał, że prokuratura powinna wkroczyć wówczas, jeżeli coś było "nietak"

Jak kładziesz dłużyce w lesie to nie robisz na wysokościach. W lesie jest ciężka i niebezpieczna praca.

Co wy dauny wiecie na temat pracy w lesie????

Dobrze jest tak gadać co było wtedy jak zmarł.
Jestem ciekaw co byście zrobili jak byście byli przy tym?
Tak się składa że ja przy tym byłem i umarł na moich oczach bo ja z nim pracowałem!!!!

Kto się mądruje?
Ja tylko mówię że przy tym byłem.
Wiadomo prokurator powinien wkroczyć i był.
Uznał że wszystko było ok. (bo tak było) i uznał że nic nie może zrobić nic w tej sprawie bo wszystko w porządku było (miał kask, pozwolenia, był ubezpieczony i pracował na biało)
To co prokurator ma do szukania?
Chyba że grzyby