To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Arogancki kierowca chciał być ponad prawem

Dość, że zaparkował w niedozwolony sposób, ubliżał strażnikom, to jeszcze próbował ich pouczać i zastraszać. Mandatu nie przyjął. Dlaczego? Bo zostawił w domu włączone żelazko i się śpieszy.

Chodzi o wczorajszą interwencję Straży Miejskiej pod hotelem „Baron”. - Patrol zauważył dwa samochody nieprawidłowo zaparkowane. Stały na całej szerokości chodnika tarasując tym samym przejście ciągiem pieszym dla przechodniów – informuje Grzegorz Rybarczyk, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Jeleniej Górze. - Do jednego z aut podszedł kierowca, który oświadczył, że to on tu zaparkował i zawsze tu parkuje i nikt się go nie czepia.

Strażnicy chcieli wylegitymować kierowcę, no i się zaczęło. - Nie chciał okazać dokumentów twierdząc, że straż nie ma prawa do legitymowania – mówi G. Rybarczyk. - Okazał je dopiero, kiedy funkcjonariusz przedstawił kierowcy stosowne upoważnienie do legitymowania.

Kierowca to Aleksander K. z Jeleniej Góry. Jak czytamy w komunikacie, podczas całej interwencji interwencji był bardzo arogancki i co chwilę ubliżał strażnikom i pouczał ich o zasadach prowadzenia legitymowania. - Mówił, że strażnicy nie wiedzą kim on jest i jeszcze przyjdą do niego po pracę jak pozwalnia ich ze Straży Miejskiej – mówi G. Rybarczyk. - Pana K. nie obchodzili piesi tylko jego zaparkowane auto.

Następnie uznał, że nie popuści tego i że uda się na skargę do komendanta. Funkcjonariusze odpowiedzieli, że ma takie prawo.
To nie koniec problemów z aroganckim kierowcą. Zdenerwował się, kiedy funkcjonariusze chcieli nałożyć na niego mandat karny.

- Oświadczył, że „możecie pisać co chcecie i ile chcecie”, jednak on nie będzie chodził do komendanta tylko będzie szukał sprawiedliwości w sądzie i wszystkim pokaże, kim jest – pisze Grzegorz Rybarczyk.

Mandatu nie przyjął bo jak stwierdził, musi szybko jechać do domu, bo zostawił włączone żelazko.

Straż Miejska przypomina, że każdy funkcjonariusz ma prawo legitymować osoby popełniające wykroczenie. Umożliwia mu to Ustawa o Strażach Miejskich z dnia 29 sierpnia 1997r.

Komentarze (17)

Typowy burak. Kmiotek pokaże kim jest. A kim jest? Ile to po świecie chodzi idiotów, którzy myślą, że oni są kimś wyjątkowym.

Zgadzam się z przedmówcą.Bez zbędnych wielu słów - po prostu ****.

~OJEJ ..męzczyzna zapomniał wyłączyc zelazka ! ~SMUTNE ..

~KAZDY ..°męzczyzna bez kobiety więdnie ...*jak nie podlany KWIATEK !

Weź pod uwagę, że nadmierne podlewanie również może się źle skończyć. ;)

Jak on taki ważny to niech powie kim jest. Chciałabym wiedzieć co za ważna osobistość parkuje na chodniku i ma gdzieś przechodniów.

to jest malutki człowieczek który chce być kimś a jest tylko buraczkiem!

..jesteś chłopakiem i dlatego ..*tak myślisz !!!! ~Kwiatek ..z kobiecą intuicją nigdy
nie zwiędnie ! * :) * ~Pa*piipi

~Hi, ...masz *fajnie,bo Rumcajs *koniem jezdzi !

... i nawet "męskiego-kwiatka" od zwiędnięcia *fajnie uratuje ! ;)

jakiś śmieszny pajac.

... ale również nigdy nie zakwitnie tak jak należy. :huh:

Aleksander K.to typowe buraczysko z jednego buta wystaje mu słoma a z drugiego onuca (Onuca - kwadratowy (ok. 40 x 40 cm) lub prostokątny (ok. 40 x 80 cm) kawałek tkaniny lnianej, lub bawełnianej flaneli używany zamiast skarpet. :cheer: :D :woohoo: Onuca prostokątna używana była do butów z wysoką cholewką. W Polsce najdłużej przetrwała w wojsku - do lat 70. (nawet w czasie, gdy w powszechnym użyciu były już skarpety) oraz regionach wiejskich. Podobnie jak skarpetki, była warstwą ubioru chroniącą stopy przed zimnem i otarciami oraz izolującą je od obuwia. Prawidłowo założona spełniała dobrze swoją rolę, lecz nawet niewielkie fałdy powodowały dotkliwe otarcia stóp.) :evil:

na pewno miał drogie auto?

..bo brakuje mu *ciepła oswojenia ! .."poznaje się tylko to,co się oswaja"

i dobrze ! ze strażą miejską trzeba jechać... :/

wyprostowali frajera, sąd mu jeszcze dołoży a tam już będzie grzeczniutki i pokorny hehehe frajerek