Cóż to „pachnie” na cmentarzu?

- Bardzo lubiłem tam posiedzieć, pomyśleć. Woda przyjemnie szemrała. Ale od jakiegoś czasu trzeba natychmiast uciekać. Po prostu śmierdzi ściekami - skarżył się nam jeden z czytelników. I podzielił podejrzeniami: - Te problemy zaczęły się, odkąd działalność rozpoczęła Opałkowa Chata.

O swoich podejrzeniach poinformował też administratora cmentarza MPGK. Prezes MPGK Michał Kasztelan potwierdził występowanie problemu. Ścieki do rowu dostają się jednak poza terenem cmentarza, dlatego poprosił o wyjaśnienie sprawy Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa.

I okazało się, że podejrzenia naszego czytelnika były zasadne. Ścieki do rowu melioracyjnego rzeczywiście wpływały z Opałkowej Chaty. A dlatego, że awarii uległa oczyszczalnia ścieków.

- Na potrzeby obiektu pracuje mechaniczno-biologiczna oczyszczalnia ścieków - informuje Ewa Tomera, szefowa wydziału. - Była w okresie rozruchu i nie podjęła pracy. Kiedy nasi inspektorzy odwiedzili Opałkową Chatę, serwis już rozpoczął naprawę. Do jej zakończenia ścieki wywożone są wozami asenizacyjnymi. To rozwiązuje problem.

Faktycznie, na cmentarzu obecnie nie czuć ścieków. Jednak czy problem został ostatecznie rozwiązany, okaże się po opadach, bo na razie w rowie melioracyjnym praktycznie nie ma wody.