To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Centrum Jeleniej Góry umiera

Centrum Jeleniej Góry umiera

Rozmowa z Wojciechem Drajewiczem, szefem jeleniogórskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich

- Właściwie przesądzona jest już propozycja lokalizacji wielkopowierzchniowych obiektów handlowych w projekcie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta. SARP uważa, że nie wszystkie są dobre, dlaczego?

- Wydaje nam się, że te lokalizacje planowane są w sposób nie do końca przemyślany. Bo trzeba pamiętać, że inwestycje tak dużej skali znacznie zmieniają układ przestrzenny, wpływają na stosunki społeczne, wymagają często budowy nowej czy przebudowy starej infrastruktury, dróg, parkingów itd. Gdy się popatrzy na wskazane lokalizacje, zwłaszcza w odniesieniu do gruntów gminnych, to widać, że to jest pomysł miasta na powiększenie dochodów budżetu. Tymczasem nie można bez głębszego namysłu i wszechstronnych analiz, bezrefleksyjnie zawłaszczać przestrzeni, bo konsekwencje takich działań są niekiedy nieodwracalne. Żeby też była jasność – my nie jesteśmy przeciwnikami lokalizacji hipermarketów i centrów handlowych. Ale na etapie planowania potrzeba szerszej debaty fachowców, profesjonalistów, porządnej analizy studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Bo mamy wrażenie, że tu się toczy jakaś podskórna gra, nie do końca ujawniona. Mówiąc o tym, że brakuje całościowej analizy zjawiska, mam na myśli choćby fakt, że do dziś nie zbadano, w jaki sposób istniejące wielkopowierzchniowe obiekty handlowe wpłynęły na lokalny handel – gdzie się podziali rzemieślnicy i kupcy, którzy zamknęli swoje sklepy i punkty. Nam przynajmniej nic o takich badaniach nie wiadomo.

- Ale przecież studium, a potem plany zagospodarowania przestrzennego opracowują fachowcy – planiści i projektanci, także członkowie SARP-u.

- Tylko, że studium jest kontynuacją poprzednich, powstałych o wówczas istotne kryteria, a teraz powstaje w innych przecież czasach, jako zlepek przypadkowych wniosków i propozycji, a także życzeń wpływowych inwestorów. Ktoś upatruje sobie jakąś lokalizację i forsuje projekty, które - w sytuacji braku planu – mają szansę realizacji niezależnie od tego, czy w danym miejscu mają sens i wpływają na rozwój miasta. Bo generalnie brakuje nam pomysłów na jego przestrzenny rozwój. Czy ktoś przedstawia jakieś propozycje, jak, np. ma wyglądać centrum Jeleniej Góry, które zaczyna być wymarłe, bo główne ulice nie mają oferty atrakcyjnej zarówno dla mieszkańców jak i przyjezdnych ? Jeśli popatrzymy na ulicę Konopnickiej i 1 Maja, to widać, jak złą robotę w tym sensie zrobiły usytuowane tam banki. Stać je było na zaproponowanie wysokich stawek najmu, czy kupna lokali, a to spowodowało generalnie wzrost cen w tej strefie i drobni kupcy, rzemieślnicy i usługodawcy musieli się stąd wynieść z powodów ekonomicznych. Nie ma też pomysłu, jak kształtować miejskie deptaki, główne ciągi komunikacyjne, co zrobić, by centrum miasta z rynkiem żyło także po godzinie 18.

- Ale nie da się zadekretować, by w centrum było więcej kawiarni i innych lokali oraz butików, a banki wyniosły się gdzieś dalej.

- Nie da się wprost, ale trzeba zachęcić inwestorów do wzięcia udziału w kształtowaniu tej tkanki śródmiejskiej, trzeba stwarzać warunki, które to umożliwią, dokonując stosownych zapisów w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Bo to ma znaczenie, jeśli popatrzymy na koszty eksploatacji przestrzeni. Nie bardzo potrafimy „zagarniać” miasto do wewnątrz, bo jest tu sporo przestrzeni do zagospodarowania. Układ zwarty jest bardziej ekonomiczny, niż rozproszony, bo infrastruktura i jej utrzymywanie w należytym stanie są bardzo drogie.

- Ale nie chodzi o budowanie supermarketów...

- Absolutnie. Mówię tu, na przykład, o ulicach Pijarskiej, Kilińskiego, Osiedlu Robotniczym – sporo przestrzeni do wypełnienia obiektami o typowo miejskich funkcjach – sklepach, biurach, apartamentach. Albo rejon Groszowej i Kasprowicza – wydaje się idealnym terenem dla strefy drobnego handlu i mieszkań. To przecież bezpośrednie zaplecze centrum miasta o olbrzymim potencjale przestrzennym. Nawet jeśli są tam tereny prywatne, to miasto powinno podpowiadać potencjalnym inwestorom, że to dobre miejsce. Zresztą, oni to przeważnie wiedzą, ale sami często nie są w stanie zainwestować w budowę znacznych środków i czekają na inwestora, który gotów będzie zapłacić za te gruntu wielokrotnie więcej niż one początkowo kosztowały. Krótko mówiąc, ich duża część, nabyta została w celach spekulacyjnych i dziś nie widać możliwości żeby zmusić tych właścicieli do inwestowania i korzystnego dla miasta przekształcania tych terenów.

Cały wywiad w najnowszych "Nowinach Jeleniogórskich" nr 9/10.

Komentarze (11)

Brawo!! Wreszcie ktoś ruszył ten temat!! Centrum Jeleniej jest martwe. Martwe!! Porównanie do centrum Wrocławia jest uderzające - tam ruch, masa ludzi a w "turystycznej" Jeleniej żywego ducha po dwudziestej. Od dawna wiadomo że banków nie powinno się sytuować w centrum bo prowadzi to do wyjałowienia przestrzeni publicznej. Widać w Jeleniej władze w rzyci mają mieszkańców, przyciąganie turystów i są głuche na to co na zachodzie jest już znane od dawna.

Trochę się dziwię, że pan Drajewicz, skądinąd inteligentny człowiek, powtarza bez namysłu banały, jak choćby te o bankach. Jest ich w centrum raptem kilkanaście - na dobrych 200 czy więcej lokali, sklepów. Ostatnio zresztą banków ubywa - np. z Solnej, Konopnickiej. Mam też wrażenie, że p. Drajewicz nigdy nie był po 18 w centrum. Nie ma oczywiście tłumów jak w południe, ale bez przesady. Jest sporo knajp, jakieś kina (inna sprawa, że kiepskie), filharmonia, hotele, etc. i jednak toczy się jakieś życie. Jak ludzie będą więcej zarabiać, takich przybytków będzie więcej. Nikt lokalu nie utworzy tylko dlatego, że jakiś architekt czy urzędnik ma takie widzimisię, to się musi opłacać. A żeby było śmieszniej, to Pasaż Grodzki, który dodatkowo ożywi centrum też jest krytykowany, ze za duży.. Wynika z tego, że najlepiej było za komuny, kiedy jedynymi 'atrakcjami' w centrum czynnymi wieczorem były 2 speluny -'Stylowa' i 'Jelonek'.

Trudno się nie zgodzić z tezą ,że Centrum nam wymiera. Ale jeśli powstanie Pasaż Grodzki i Focus Mall , to może być bardzo pomocne w rozruszaniu Pl.Ratuszowego i pewnej części 1go Maja.
Zobaczymy

W tym mieście wszystko się robi na opak - najpierw wydaje pozwolenia, a później sprawdza na co. To dopiero początek wymierania miasta ... Bo po co komu banki, skoro nie będzie wnich co trzymać, a i kredytów nie będzie brał ktoś, kto nie pracuje ... A gdzie tu pracować ? w banku, sklepie, hipermarkeci czy innej galerii ? Nie ma tu żadnych firm, które mają zapotrzebowanie na ludzi z wyższym wykształceniem, a co za tym idzie - z wyższymi wymaganiami ... A tak na marginesie - do Inkwizytora "życi", a nie "rzyci" .

to sa konsekwencje polityki : Zawiły, Czernow, Kusiaka i oczywiście Obrębalskiego. A idąc dalej PO i PiS a także AWS, SLD. , które prowadzą politykęaw przeciwko ludziom.

- do JA z 2010-03-03 10:14:25
a jednak przez RZ, bo wszak o kicio
się rozchodzi (dla niezorientowanych).

obecnie centrum JG jest w Tesco

No skoro o kicio ... to ja przepraszam !

tak i nie napisał:
to sa konsekwencje polityki : Zawiły, Czernow, Kusiaka i oczywiście Obrębalskiego. A idąc dalej PO i PiS a także AWS, SLD. , które prowadzą politykęaw przeciwko ludziom.

Na zbity pysk - szkodników” dnia 04/03/2010 08:49
Na zaufanie ludzi (kapitał ludzki) można liczyć tylko raz,
straciłem zaufanie do w/w osób, Oni są dla mnie niewiarygodni , nieopowiedziani i nieuczciwi.
Donald. T. ?

Kto nie chce rzetelnie pracować, (szuka powodu); kto chce,(
szuka sposobu). Czasem wystarczy tylko dobra wola !

Komu potrzebne pieniadze, jak go zaraza dopadla.

rzyć daw. «pośladki»

http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=rzy%E6

Pzdr:)