To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Chcesz mieć internet - daj w łapę

Chcesz mieć internet - daj w łapę

„Brak technicznych możliwości przyłączenia internetu” - odpowiada Telekomunikacja Polska mieszkańcom Dobkowa (nie takiej znowu małej wsi w gminie Świerzawa), którym zachciewa się internetu. Okazuje się jednak, że są sposoby, by pokonać ów „brak technicznych możliwości”, pod warunkiem jednak, że ma się możliwości finansowe.

Media informują, że internet jest już powszechnie dostępny. Te zapewnienia nie biorą się znikąd. Mówią tak politycy, takie hasła można usłyszeć w reklamach internetowych operatorów, z Telekomunikacją na czele. Ilekroć słyszy to pan Piotr Iskra z Dobkowa, trafia go po prostu szlag. W Dobkowie internet jest bowiem luksusem, rozdzielanym przez potrzebujących specjalnej zachęty monterów.

Dobkowianin umyślił sobie internet zeszłego lata. - Córka dobrze radzi sobie w szkole, internet jeszcze by jej ułatwił naukę w odciętym od świata Dobkowie - pomyślał. Fakt, w Złotoryi w TP S.A sygnalizowali, że mogą być kłopoty z kablową Neostradą, i radzili spróbować z internetem bezprzewodowym. Wkrótce pojawił się przedstawiciel Orange, zbadał sytuację i stwierdził, że ze względu na ukształtowanie terenu nie da się podłączyć globalnej sieci tą drogą. Ale powiedział, że przyśle człowieka z TP S.A.
Rzeczywiście człowiek z TP S.A. pojawił się bardzo szybko, pogmerał coś w skrzynce i stwierdził, że nie ma problemu, pod warunkiem, że dostanie 300 zł.

Pan Piotrek nie posiada się z oburzenia. Otwartym tekstem! Bez żadnych skrupułów i obaw. To się w głowie nie mieści. A najbardziej obrzydliwe jest to, że żerują na tych, którzy internetu najbardziej potrzebują. W miastach, nawet w takiej Świerzawie, jak ktoś nie ma, to pójdzie sobie do kafejki albo domu kultury. A my na wsi co? Tutaj cywilizacja ma się kończyć na elektrycznej dojarce w oborze?

Niedoszły internetowy abonent poskarżył się na Błękitnej Linii. Oczywiście spotkało go to, czego się spodziewał - spuszczono go na drzewo; konsultant nawet nie wdawał się w dyskusję, stwierdził, że taka sytuacja jest niemożliwa i tyle było rozmowy. Pan Piotrek poczuł się bezradny, ale płacić nie zamierza. Takie ma zasady.

Krew zalała go znowu w końcu roku, gdy w Dobkowie przybył kolejny użytkownik sieci. Piotr znów zadzwonił na Błękitną Linię, dopytując, dlaczego dla innych internet jest, a dla niego nie. Tym razem konsultant skontaktował się z centralą, ale odpowiedź była niezmienna: „W Dobkowie nie ma technicznych możliwości”.
- Dobków to mała wieś, wszyscy się tu znają, więc wiem dobrze, jak to możliwe, że sąsiad dorobił się internetu, choć niby się nie da. Wiem, kto ile płacił monterom. Przed świętami stawka poszła w górę, trzeba było wyłożyć 600 zł.
Pan Piotr nie wytrzymał, postanowił sprawę nagłośnić.

Pytam jednego z nielicznych posiadaczy interentu w Dobkowie, jak to się stało, że udało mu się to załatwić. Przyznaje, że nie odbyło się to normalną drogą. Szczegółów jednak nie chce podać. - Trzeba mieć wejścia - kwituje.
- A może trzeba było dać w łapę? - pytam i relacjonuję, co usłyszałem od Piotra Iskry. Odpowiedzią jest śmiech.

Pani K. nie owija sprawy w bawełnę. - Pewnie, że zapłaciłam. Inaczej do dzisiaj nie miałabym internetu. Chłopaki ze słupów chcieli 300 zł, ale stanęło na 200. Prawie wszyscy, którzy mają internet, musieli im zapłacić. Osobiście znam tylko jedną osobę, której udało się założyć w Dobkowie internet bez łapówki.

Państwo J. o internet walczą już od 2 lat. Swego czasu mieli już nawet podpisaną z Tele 2 umowę, ale operator wycofał się z niej, informując, że Telekomunikacja Polska uniemożliwia podłączenie internetu. Od tego czasu korespondują z Tepsą, rzecz jasna bez rezultatu. - Oczywiście odpowiadają, że brak technicznych możliwości, a w rubryce przyczyny piszą: „inne”. - To szczyt chamstwa nawet nie wyjaśnić przyczyn. Najśmieszniejsze, a przy tym denerwujące, że co jakiś czas panienki z TP S.A. dzwonią do nas i proponują różne promocyjne przyłączenia internetu. Wtedy mówimy, że w Dobkowie się nie da. Nie wierzą, ale potem przyznają rację - opowiada pani Maria.

Jest zachwycona zachowaniem pana Piotrka. - Może wreszcie coś się zmieni na lepsze. Już dawno inni operatorzy chcieli coś w Dobkowie zrobić, ale zawsze uniemożliwiała im to Telekomunikacja. Pewnie - nie zarzyna się dojnej krowy.

Pani Maria też dobrze wie, jak mogłaby sobie załatwić internet. - Trzeba dać w łapę i wtedy techniczne możliwości się pojawiają, ale stawka szybko rośnie. Mąż co jakiś czas pyta monterów „za ile by się dało?”. Jak zaczynaliśmy starania o internet było 200 zł. Ostatnio chcieli już 500.
Dzwonię jeszcze pod numer, który panu Piotrowi zostawił monter, z sugestią, że „gdyby się zdecydował...”. Mówię o braku technicznych możliwości, ale dodaję, że monter obiecał coś załatwić, gdybym się zdecydował. Pracownik po drugiej stronie (nie monter) zapewnia, że skontaktuje się z monterem i odpowie, co da się zrobić.

Maria Piskier, rzecznik prasowy TP S.A na obszar m.in. województwa dolnośląskiego, już na wstępie zapewnia, że taka sytuacja jak w Dobkowie nie może mieć miejsca. - Monterzy nie mają żadnej możliwości decydowania, czy ktoś będzie miał podłączony internet, czy też nie. - Obiecuje jednak sprawę dokładnie wyjaśnić. O tym, co udało jej się ustalić, poinformujemy.

Komentarze (8)

Drogi niedoszły internauto z Dobkowa!Mnie 8 miesięcy temu TPSA też mówiła, że "nie ma wolnych portów", potrzebne są inwestycje, trzeba czekać co najmniej pół roku itp. Na pytanie, co mam zrobić, by przyśpieszyć założenie internetu, doradca TPSA poradził zmienić operatora. I zmieniłem, na DIALOG. Po dwóch tygodniach od zgłoszenia w Dialogu miałem podłączony internet. A z usług TPSA zrezygnowałem całkowicie, na korzyść Dialogu. I jestem zadowolony.

TP s.a. może podłączyć telefon ale nie daje gwarancji że "da radę" podłączyć internet... :s
Dialog nie "ciągnie" sieci w Wojcieszycach...
Operatorzy GSM mają za drogą ofertę...
chodzi o część Wojcieszyc bliższą Cieplic... ma ktoś jakieś wtyki w TP?
help! :pinch:

Kupiłam mieszkanie,przed wprowadzeniem poprzednia włascicielka zlikwidowała telefon o internet w tP.Po dwóch tygodniach poszłam żeby sobie założyć a oni mi mówią że nie ma możliwosci technicznej! to sie zdziwiłam i walczyłam bo dwa gniazda w domu były wiec o co kaman.Walczyłam przez 2 miesiace i udało sie.Dzwoniłam,jeździłam do tej Tepsy codziennie.
Trzeba walczyć i tyle.
A prawda taka że firma która montuje te sprawy jest leniwa i tyle

Pod Wrocławiem jest to samo.
Znajomy 700zł zapłacił i nagle się możliwości techniczne znalazły.

Ten problem dotyczy wielu wsi jednak dziwi mnie, że TPSA od razu po tym artykule zdecydowała sie o rozbudowę internetu w wyżej wymienionej wsi może nowiny powinny opisać dla TPSA, które wsie maja z tym problem ja wypowiadam sie z Wojcieszyc , do których przeprowadziłem się pół roku temu i od tamtej pory walczę z problemem braku wolnych portów jednak TPSA robi sobie po prostu ze mnie żarty mówiąc, że porty są wolne a za parę dni już nie są co bardzo mnie irytuję. Może TPSA nie jest świadoma po prostu gdzie ma zrobić rozbudowę i potrzebuje nagłośnienia sprawy.

chciałem przepisać telefon "na firmę"; w TP -sie powiedziano mi, że muszę rozwiązać aktualną umowę na neostradę i podpisać nową; ponownego podłączenia do internetu się nie doczekałem bo w trakcie zmiany ktoś inny dostał "mój" wcześniejszy port; jest to normalna praktyka w tej firmie; reklamacje można wysyłać na Berdyczów

Szok :X

A w reklamach walcza niby o DARMOWY INTERNET! :P A na powaznie, i wlasnie dlatego tak bardzo kibicuje gdy TPSA otrzymuje kolejna karę. Moim zdaniem spolke powinni podzielic, i to na tyle zmyslnie, by doslownie na kazdym terenie podzielone spolki otrzymaly 40-60 procent. Moze rynek by drgal i zaczeli konkurowac.