To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Energia Pro tłumaczy, dlaczego nie można było dodzwonić się na 991

Energia Pro tłumaczy, dlaczego nie można było dodzwonić się na 991

Wracamy do huraganu sprzed dziesięciu dni. Energia Pro odpowiedziała nam, dlaczego nie można było dodzwonić się na numer alarmowy pogotowia energetycznego 991, oraz na kilka innych pytań.

Na pytania zadane mailem odpowiada Ewa Styczyńska, specjalista ds. komunikacji z działu Komunikacji i Marketingu Energii Pro w Jeleniej Górze. Publikujemy odpowiedzi w całości.

Ile z 1800 prób połączeń (23 VII) zostało odebranych przez dyżurnego pogotowia energetycznego? Ile osób dyżurowało tego dnia przy numerze alarmowym, odbierając zgłoszenia? Czy w związku z huraganem zwiększono obsługę?

Ewa Styczyńska: W czwartek od godz. 18. do 24. na numer 991 było ok. 4200 połączeń. W piątek do dyspozytora było ich ponad 8000. W sumie średnio na godzinę było ponad 800 zgłoszeń. Najwięcej połączeń zanotowano w czwartek – ok. 1800 na godzinę. W weekend było nieco mniej połączeń – ok. 220 na godzinę. Niestety, system nie podaje informacji na temat ilości odebranych połączeń.
Podczas huraganu zwiększono obsługę przy telefonie alarmowym. Oprócz dyżurnego dyspozytora telefony odbierało 5 innych osób. Po awarii zgłoszenia przyjmowane były również m.in. w Biurach Obsługi Klienta i pod numerami głównych central telefonicznych. Uruchomiono tyle kanałów, ile w danej chwili było możliwe.

Dlaczego nikt nie podnosił słuchawki w sobotę (25 VII) przy numerze alarmowym „991” w godz. 10-10.15, 12.50 – 13.20., 15.-15.30 (łącznie 14 prób połączeń, jedno udane)?

Ewa Styczyńska: Kilka lat temu, w odpowiedzi na uwagi klientów wprowadzono kilka linii dla numeru 991. Spowodowało to jednak, że osoba dzwoniąca nie słyszy sygnału zajętości linii. Praktycznie w sytuacji, jaka miała miejsce w czwartek, dyspozytor (dyspozytorzy) nieustanne odbierają telefony, a rozmowa z jedną osobą może trwać nawet kilka minut.

Jak wygląda praca „pogotowia energetycznego”? Ile osób zwyczajowo dyżuruje przy numerze alarmowym (w siedzibie pogotowia) i w jakich godzinach? Ile w domach? Czy jest różnica w obsadzie w dni powszednie i w dni wolne od pracy?

Ewa Styczyńska: Zgłoszenia o awariach przyjmuje z całego terenu dyżurny dyspozytor w Jeleniej Górze, który po normalnych godzinach pracy dysponuje dyżurnymi zespołami ludzi z tzw. „pogotowia domowego”. Pracownicy pogotowia energetycznego pracują głównie w terenie. Wykonują planowe naprawy, usuwają awarie na sieci, dbają o jej prawidłową eksploatację oraz dokonują napraw po różnego rodzaju awariach, burzach, kataklizmach itp. Ich zadaniem jest również zabezpieczenie miejsc zagrożenia życia i zdrowia. Telefon alarmowy znajduje się u dyspozytora w Rejonowej Dyspozycji Ruchu, który do pogotowia kieruje informację o koniecznych interwencjach i dysponuje jego pracą.

Dlaczego nikt nie odbierał telefonu w sobotę w rejonie energetycznym w Piechowicach i w Jeleniej Górze i rozmowy nie były przekierowane?

Ewa Styczyńska: W sytuacjach zagrożenia wszyscy pracownicy pogotowia energetycznego są kierowani do pracy w terenie, bez względu na to, czy pełnią w danym dniu dyżur, czy mają wolne. Ich najważniejszym zadaniem jest przywrócenie zasilania na sieci.

Dlaczego mieszkańcom np. Piechowic Dolnych nie podano informacji o wyłączeniu energii w sobotę (25 VII) w godz. 9-16?

Ewa Styczyńska: Wyłączenie w Piechowicach należało do wyłączeń awaryjnych i było związane z usuwaniem awarii. Podana była ogólna informacja o możliwych wyłączeniach na całym obszarze objętym czwartkowym kataklizmem.

Przeczytaj także: Alarm? Nie dla energetyków

Komentarze (6)

Dawno już takiego krętactwa nie czytałem.

Wodolejstwo...zero konkretnych odpowiedzi...bujać to my nie na nas...

:s :s :s :s :s :s :s :s :s :s :s :s :s :s :s :s :s :s :s :s :s Cwaniaki z ENERGIOPRO -PAKI.
Widziałem jak robicie!!!!Góralska cofka na waszą robotę.

Zwiększanie przepustowosci telefonów alarmowych nie lezy w interesie Dystrybutora Prądu - jesli nie ma zgłoszenia to nie liczy się czas braku dostaw pradu i nie ma powodów do roszczenia z tego tytułu

A ciebie całkiem poebało? Trzeba było jeszcze dwa lata poczekać i byś mógł odpowiedzieć na artykuł sprzed dziesięciu lat, tłuku...

[quote=Żygmunt]A ciebie całkiem poebało? Trzeba było jeszcze dwa lata poczekać i byś mógł odpowiedzieć na artykuł sprzed dziesięciu lat, tłuku...[/quote]

Może dlatego, że kulawość systemu 991 jest nadal aktualna? Jestem po trzeciej próbie i w sumie czterech godzinach oczekiwania "na linii". Zgłoszenia nie było, więc nie ma problemu. Dystrybutor może być zadowolony z siebie.