To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Jak oszukać samego siebie w supermarkecie

Jak oszukać samego siebie w supermarkecie

- W kasie w Tesco nabito mi papierosy, podczas gdy ja nie palę – mówił pan Franciszek, który przyszedł do naszej redakcji. Zanosiło się na wielką aferę. Jak się okazało, nikt nikogo nie oszukał.

- Płacę zawsze kartą za zakupy. Zaraz po moich transakcjach dwukrotnie ktoś pobrał z mojego konta po ok. 9 złotych – wyjaśniał nam pan Franciszek, który przyszedł do naszej redakcji. Na dowód pokazał wyciąg z rachunku.

Co z niego wynika? 11 kwietnia klient dokonał zakupów w Tesco na kwotę ok. 40 złotych. Płacił w kasie nr 8. Na wyciągu zaraz pod tą pozycją jest następna. Nazwa transakcji to „papierosy” a kwota to niecałe 9 złotych. Sytuacja powtórzyła się kilka dni później.
- Przecież ja nie palę, skąd się wzięła taka pozycja – pyta jeleniogórzanin.

Pan Franciszek zorientował się, że coś jest nie tak, gdyż dokładnie odnotowuje wszystkie swoje zakupy. - Mam czas, więc sprawdzam – mówi. Jak powiedział, powiadomił już bank o tym zdarzeniu. Wkrótce ma on klientowi wymienić kartę na nową.
- Wyjścia są trzy – mówi Jadwiga Reder-Sadowska, Miejski Rzecznik Konsumentów w Jeleniej Górze. - Albo kasa jest niesprawna i system nabija niewłaściwą kwotę, albo któryś z pracowników oszukuje klientów. Możliwe też, że to klient się pomylił.

Wyszło na to trzecie. - „Papierosy” to nazwa terminalu czyli kasy przy stoisku z alkoholem i wyborami tytoniowymi – wyjaśniła Anna Karmelita, asystentka dyrektorki Tesco w Jeleniej Górze. Przeanalizowała dokładnie zakupy klienta. Jak się okazało, były księgowane w odwrotnej kolejności. W praktyce klient najpierw w kasie „alkoholowej” kupił piersiówkę. Następnie w końcowej zapłacił za resztę zakupów. - Między jedną z drugą transakcją jest 6 minut różnicy. To wystarczający czas by przejść od jednej kasy do drugiej – wyjaśniła Anna Karmelita.

Po tym skontaktowaliśmy się ponownie z klientem. Najpierw zaprzeczał, jakoby cokolwiek kupował w kasie „alkoholowej”. Następnego dnia zadzwoniła jego żona i wyjaśniła, że mąż rzeczywiście kupił wino.
Tyle tylko, że to naprawdę była piersiówka.

- Tak czy inaczej, ostrożność nikomu nie zaszkodzi. Dobrze jest sprawdzać swoje rachunki – mówi Jadwiga Reder-Sadowska.

Imię bohatera zmieniliśmy, gdyż po wyjaśnieniu sprawy nie chciał on ujawniać swoich danych.

Komentarze (15)

..Nie trzeba sprawdzac..rachunkow.Wystarczy sprawdzic PLEC !!.

Facet wyjątkowo rozgarnięty. W tym przypadku byłbym skłonny zgodzić się z Piipi. Ale wyjątkowo.

No cóz, próba uktycia zakupu wódki przed żoną nie wyszła... Tylko gotówka nia zostawia śladu....

Super Kobieta :) Rzeczowo i Sprawnie pomogla Mi Odzyskac Pieniadze od Nierzetelnego Sprzedawcy !
Duze Brawa Dla Tej Pani :lol: x 55555

Artykuł właściwie o niczym.

Taki młody a już pije ???!!!!A co na to pani w Przedszkolu??? Franiu!! dziecko kochane żuć te kobity i wóde to nałóg g****, o papierochach nie wspomnę!!! Franiu jak już ciebie tak ciągnie,? no tródno stało się !!Nie chodż z kartą bo to nie przystoi! Weź dziecko karteczkę bardziej pasuje, i wyspowiadaj się na katechezie , bo to grzeszne jest i do piekiełka trafić możesz ,zastanów się Franiu ,życie przed tobą i to okrutne być może? Oj ,FRANIU ,FRANIU TY MAŁY DRANIU. :woohoo: :woohoo: :( :lol: :lol:

rany!!!!!!!! jak ja lubię takich buraków!!!!!
najpierw zrobi aferę a potem okazuje się ,że sam dał ciała!!!
wszyscy winni tylko nie on!!!

Wszystko oki tylko czemu kasa nazywa się papierosy mimo że ktoś kupuje alkohol :pinch: ?

..do - [~Klient..]..Alkohol i papierosy-ulubione MESKIE "rozrywki".

pewnie zonka wyczula wodeczke i o paragonik poprosila

czyzby zaj,,,ł sie ta cwiartka?a moze był wczorajszy i w łeb szybko poszło

gupek malpke mogl kupic w innym sklepie.klamstwo makrotkie nogi :D

Niestety Pani Jadwiga Reder-Sadowska nie zawsze pomaga. Moja sprawa przelazala sie u Niej bez odzewu a ja "polynalem" przez nieuczciwosc jednego z zakladow stolarskich na spore pieniadze. Czasami mam wrazenie, ze takie osoby jak Pani JRS sa tylko po to aby byly i zeby uglaskac konsumenta...

pozdrawiam