To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Jeleniogórskie radio internetowe na krawędzi

Jeleniogórskie radio internetowe na krawędzi

Odeszła redaktor naczelna i czołowy dziennikarz, a PFRON nie przyznał pieniędzy na funkcjonowanie rozgłośni na 2009 rok. Jedyne w mieście internetowe radio dla niepełnosprawnych (NTT) na razie nadaje tylko muzykę. - Mimo tego, nie poddajemy się – mówi Stanisław Schubert, szef Karkonoskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych.

Sylwia Lercher nie jest już redaktor naczelną otwartego pod koniec ubiegłego roku radia NTT, działającego przy Karkonoskim Sejmiku Osób Niepełnosprawnych. Z początkiem lutego odszedł także Robert Cisek, który codziennie przygotowywał informacje do serwisów.

Oficjalny powód to brak pieniędzy. Radio finansowane było ze środków PFRON-u. Fundusz nie przyjął projektu na 2009 rok. Zabrakło jednego punktu. - Inicjatywa jest bardzo dobra, mógłbym pracować dalej, ale nie na takich zasadach – mówi Robert Cisek.

Nie wiadomo, co będzie z drugą dziennikarką, która była stażystką. Niedługo kończy jej się staż.
Jak mówią byli już pracownicy, nawet w ubiegłym roku były problemy z wypłatami na czas. - Dostawaliśmy je dopiero wtedy, gdy przyszła transza pieniędzy z PFRON-u. Były opóźnienia, a przecież żyć za coś trzeba – słyszymy.

W kuluarach mówi się też o konflikcie pomiędzy pracownikami radia a Sejmiku. Zdaniem tych pierwszych, jeden z działaczy KSON-u wtrącał się do ich pracy, pouczał. I to nawet w sprawach dziennikarskich, choć nie ma żadnego doświadczenia na temat funkcjonowania mediów. Sylwia Lercher konfliktu nie chce komentować. Przyznała jednak, że nie wróci już do radia. - Szukam nowej pracy – powiedziała.

- Radio NTT wciąż działa i będzie działało – zapewnia z kolei Stanisław Schubert, prezes KSON-u. Jego zdaniem, wszystko przez reformę PRFON-u. - W tym roku wniosek na radio musieliśmy złożyć do centrali a nie do oddziału dolnośląskiego. Zabrakło niewiele do przyjęcia go – mówi.

Od dwóch tygodni rozgłośnia nadaje samą muzykę, nie ma już serwisów. Jest tylko komunikat o przezbrajaniu serwera.
Jak mówi Stanisław Schubert, będzie starał się o pozyskanie pieniędzy na funkcjonowanie radia w innych konkursach ofert. Podkreśla, że nie było żadnego konfliktu. - Doszło do pewnych dysonansów. Wspomniany pracownik jest koordynatorem tego projektu, jest odpowiedzialny za przestrzeganie procedur i zasad i za pieniądze. No i tego pilnuje – tłumaczy.

Co z zespołem? - Do naszego radia potrzebni są pasjonaci. Zostały dwie osoby: prezenter i dziennikarka – mówi Stanisław Schubert. - Dojdzie jeszcze jedna osoba z doświadczeniem, nazwiska na razie nie zdradzę. Do współpracy zaprosimy też młode osoby niepełnosprawne, które wyłoniliśmy podczas niedawnych warsztatów. Oni nie muszą mieć pieniędzy na już, bo mają renty. Poza tym, to przecież radio dla niepełnosprawnych. Nie muszą tu pracować osoby z idealnym głosem. Lekkie wady wymowy to nic złego. W audycjach mają uczestniczyć np. osoby niewidome. W ten sposób łatwiej trafić do odbiorców.

Jak mówi, otwarcie radia było świetnym pomysłem. - Działaliśmy od października, 11 listopada była pierwsza audycja. Mamy już stałych słuchaczy – mówi.

Zapewnił jednak, że na pewno NTT będzie nadawało nadal. I dobrze, bo nie ma wątpliwości, że taka inicjatywa jest słuszna.

Komentarze (13)

Został już tylko prezenter,bo dziennikarce skończył się staż.

Piszą o wszystkim lecz nie popularyzują adresu internetowego !

kson to miejsce dla wolontariuszy- interesuje cię kasa, idź do fabryki, chcesz służyć ludziom i mieć z tego satysfakcję- dołącz do kson; zasady są jasne i nikt nikogo nie oszukuje, bawisz się, a gdy kończy cię to kręcić, odchodzisz- i po co zaraz żal

Myślałam, że to trochę pohula. A tu już koniec. Szkoda. Fajną muzykę nadawaliście i chyba nadal będziecie nadawać.
Nie macie szczęścia do długoterminowych wolontariuszy.
Powodzenia

A tak w ogóle należałoby się wreszcie przyjrzeć dokładnie przyznawaniu pieniędzy z PFRON i rzeczywistym tego beneficjentom. Te wszystkie zakłady pracy "chronionej" ........., zwykle tylko pieniądze właścicieli.

Panie Prezesie KSON, nieładnie tak kłamać, oj nieładnie...:)

To radio to marnowanie publicznych pieniędzy. W jakiej innej stacji internetowej w Polsce zatrudnia się ludzi na pełny etat ? W jakiej innej stacji wykupuje się serwer na 400 słuchaczy, jeśli w porywach radia tego jednocześnie słuchało 6 osób ? Wywalano pieniądze na serwer i na opłacenie praw autorskich (jeśli je w ogóle opłacano) Osoby które wzięły się za tworzenie tego radia nie miały kompletnie rozeznania w temacie funkcjonowania stacji internetowych, zabrakło odpowiedniej promocji, ciekawej ramówki i ludzi z pasją.Skończyło się tak jak przewidywałem.

to nie musi być radio dochodowe, bo ma misję, a że nie utrzymuje sie z abonamentu, zasługuje na dofinansowanie, mimo kłopotów ze sponosrami moze jeszcze odegrać ważną rolę, zresztą docelowo ma powstać także telewizja kson kierowana do niepełnosprawnych i w ogóle osób aktywnych społecznie, są już wolontariusze, którzy mają to rozruszać- przy pewnej pomocy prezesa kson właśnie (komu z was by sie chciało tyle energii włożyć w budowanie sejmiku, bez pieniedzy, z zawistnymi krytykami dokoła?)

Zgadzam się z poprzednikiem, iż to radio to marnowanie publicznych pieniędzy. Całe szczęście, że nie dostali dofinansowania na dalszą działalności - jest przecież tyle ciekawych inicjatyw, na które brakuje pieniędzy - a tu marnotrawiono tyle kasy dla kilku/kilkunastu osób...
Co do 1 punktu, którego zabrakło by wniosek rozpatrzono pozytywnie... - wystarczy spojrzeć na stronie PFRON - tam liczyły się ułamki dziesiętne punktów... Więc nie wiem czy nie lepiej sie wstydzić, iż Sejmik ma tak słabych koordynatorów...

radia można posłuchać na stronie www.kson.pl

patrze od pewnego czasu na zadyme wokól niepelnosprawnych.Mam takiego brata.Pomogli mu wlasnie w KSON a nie gdzie indziej-np.MOPS czy Jeleniogórski

Zwiazek Niewidomych.Radia sluchalismy.To co mówili niepelnosprawni bylo zrozumiale,nie slyszalem tam ,,czolowych,,dziennikarzy.Utrzymajci to radio.Jest nam ono potrzebne.

"Oni nie muszą mieć pieniędzy na już, bo mają renty" - powiada prezes sejmiku zajmującego się (sic!) sprawami osób niepełnosprawnych.

Jak rozumiem, niepełnosprawni w Polsce są tak niepomiernie bogaci, że każdą pracę mogą uprawiać hobbystycznie, ku chwale pracodawcy; czasu zaś mają tyle, że stać ich na radosny wolontariat ku czci chwalebnej idei...

Wstyd!

Nie wszystkich musi być słychać na antenie radia lub widać na ekranach telewizji. Na to,żeby jeden dziennikarz mógł przedstawić informacje pracuje cały zespół i tak jest we wszystkich redakcjach.