To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Konfrontacja świadków w procesie sprawcy śmiertelnego wypadku

Konfrontacja świadków w procesie sprawcy śmiertelnego wypadku

Przesłuchanie właścicielki samochodu i konfrontacja świadków – to główne czynności, które przeprowadził dziś sąd na kolejnej rozprawie w sprawie tragicznego w skutkach wypadku z sierpnia zeszłego roku. 18-letni Mateusz P. potrącił śmiertelnie trzy osoby. Chłopak nie miał uprawnień do kierowania samochodem.

Przed sądem stawiła się w końcu Apolonia B., 74-letnia właścicielka samochodu, która feralnego wieczoru wracała z działki. O zawiezienie i przywiezienie jej poprosiła Mateusza P., który – według jej zeznań – zapewniał ją, że ma prawo jazdy. Samochodem jechała również 18-letnia Karolina W., która miała pomagać kobiecie na działce.

Samochód prowadzony przez chłopaka wjechał z impetem w trójkę przechodniów. Dwie osoby zmarły od razu, trzecia na drugi dzień w szpitalu. Mateusz P. uciekł z miejsca zdarzenia, ale potem zgłosił się na komisariat.

Karolina W., która podróżowała jako pasażerka mówiła dziś w sądzie, że właścicielka samochodu, która była dobrą znajomą jej wujka, zapewniała, że ma kierowcę z prawem jazdy. Apolonia B. choć  posiadała toyotę i sama miała prawo jazdy, to jednak autem nie jeździła. Dlatego zawsze korzystała z uprzejmości znajomych. Tak poznała kilka dni przed wypadkiem Mateusza P., który odwiózł jej któregoś razu auto z Cieplic do Piechowic.


Dziewczyna zeznała, że w czasie jazdy z działki z Piechowic do Cieplic, kierowca kilkukrotnie przełączał światła mijania na drogowe, bo te pierwsze były słabe. 18-latka, podróżująca w fotelu obok kierowcy powiedziała, że w ostatniej chwili zauważyła oświetlone nogi przechodniów na drodze, a potem nastąpiło uderzenie. Dziewczyna wysiadła z auta i zajęła się udzielaniem pomocy poszkodowanym. Dodała, że Apolonia B. zaczęła ja w pewnej chwili odciągać na bok martwiąc się uszkodzeniem auta i zastanawiając, czy ma ubezpieczony pojazd. Karolina W. dodała, że wtedy właścicielka samochodu powiedziała jej także, że Mateusz P. nie ma prawa jazdy.

Apolonia B., którą sąd przesłuchiwał w obecności psychologa kilkukrotnie zasłaniała się niepamięcią. Przyznała, że w dniu, w którym doszło do wypadku potrzebowała kierowcy, który zawiózłby ją na działkę po owoce, które miała dostarczyć do restauracji. Pytała wielu sąsiadów, ale albo nie mieli czasu, albo byli zajęci. Kobieta poszła w końcu do znajomego – wujka Karoliny. Ten – według jej słów – miał powiedzieć, że Karolina może ją zawieźć. Dziewczyna jednak nie miała prawa jazdy, a w sądzie powiedziała, że Apolonia B. przychodząc do wujka od razu oznajmiła, że ma kierowcę, a ją prosi o pomoc przy zbiorze owoców.

Właścicielka toyoty przypomniała też sobie, że gdy jechała, jako pasażerka z Karoliną W. i Mateuszem P. zwracała uwagę chłopakowi, by nie szarżował i nie przekraczał „czterdziestki”. W pewnym momencie chłopak miał się do niej odwrócił i powiedzieć, że „nie szarżuje”. Po chwili doszło do zderzenia z pieszymi.

Kobieta przyznała, że już po wypadku, na miejscu zdarzenia, Mateusz P. zapytał ją, czy może uciec. Po chwili już go miało nie być. W pewnej chwili Apolonia B. stwierdziła, że to być może ubiór i zachowanie Karoliny W. źle wpłynęły na chłopaka, rozkojarzyły go. Właścicielka auta stwierdziła bowiem, że była ubrana jak dama, odsłaniała kolanko i miała pomalowane paznokcie.
Na pytanie po co dziewczyna pojechała z nią na działkę, Apolonia B. odpowiedziała, że nie wie, „bo nie zrywała owoców, tylko go czarowała”. A potem dodała, że „ubrała się jak dama i stało się”.

Sąd zdecydował się na konfrontację obu świadków wobec rozbieżności w opisie pewnych zdarzeń. Apolonia B. nerwowo chodziła po sali rozpraw mówiąc, że nie może słuchać kłamstw i „że przydałby się biegły, co wykrywa kłamstwa”.
Kobieta przyznała także, że zabiegała o kontakt z Karoliną W. po zdarzeniu. Napisała do niej nawet list, w którym miała stwierdzić, że „powinniśmy się cieszyć, że żyjemy”. Dziewczyna jednak nie chciała rozmawiać ze znajomą swojego wujka. Dodała, że bardzo przeżyła ten wypadek i teraz boi się jeździć samochodem.

Na pytanie sądu, po co kobieta chciała skontaktować się z Karoliną W., ta odpowiedziała, że choćby po to, „by przeprosić za to, że straciła samochód”.

Mateusz P., oskarżony o spowodowanie wypadku, przyznał się do winy.

wypadek1.jpg
wypadek.jpg

Komentarze (23)

TA 74-letnia kobiet powinna być zatrzymana w areszcie, aby nie mataczyła ...

Mało tego, że szczyluś zabił trzy osoby to jak nigdy nic chodzi sobie po mieście. Mój kolega go zna i mi mówił. I druga sprawa. Dla paniusi Apoloni było ważniejsze uszkodzone auta i ubezpieczenie OC zamiast pomoc ofiarom? W pierwszej kolejności należy się martwić o życie ofiar niż o uszkodzone auto. Uszkodzenia auta to później.

właścicielke auta powinni leczyć

Zginęły 3 osoby, bo dała auto chłopakowi bez uprawnień, za grosz skruchy i poczucia winy, powinna zostać surowo ukarana.

i jeszcze ma czelnosc klamac i zwalac wine na innych zułte papiery i do boleslawca

Jesli ten Mateusz twierdzil, ze ma prawo jazdy to dlaczego miala mu nie wierzyc?

Stara jebnięta lampucera:) g****a jak Natanek - on też by stwierdził, że odkryte kolano i pomalowane paznokcie oznaczają, że coś się dzieje :)

ludzka głupota.......

Prawda jest taka, że chłopak ZABIŁ 3 osoby... pewnie go uniewinnią... wiadomo... mamusia, tatuś... młody chłopak. Teraz może być mu przykro, albo i nie. Takie jest życie... nie uciekniesz przed piratem drogowy to giniesz i cię już nie ma... nie możesz się bronić... nic nie możesz!
Młody człowiek ma jeszcze sporo życia przed sobą i demony go dopadną... tak to już jest...

ta lampucera ma prawo jazdy za pieniądze, bo nawet rowerem nie umie jezdzic i to niejeden młody chłopak bez prawa jazdy ją woził, ale to nasza władze nie interesowało aż musiało skończyc się tragedią. To osoba psychicznie niezrównoważona świadczą o tym również jej dane personalne, które podaje za każdym razem inne. Tzn.,Danuta Strzelecka Beczek, Apolonia Beczek a tak naprawde nazywa się Danuta Apolonia Beczek. Dziwne że w sadzie nie sprawdzają danych osobistych. Powinna już dawno byc leczona psychiatrycznie, bo sporo ludzi przez nią ucierpiało .

Zamilcz kobieto, bo twoje brednie nadają się do psychiatraka...

Spalic te dziure piechowice, ktore sa wylegarnia narkomanow i bandziorow!!!

[quote=Piechowice]Spalic te dziure piechowice, ktore sa wylegarnia narkomanow i bandziorow!!![/quote]

On jest z Cieplic

Stara baba a glupia, jak mozna dac prowadzic samochod chlopakowi bez prawa jazdy.
To ona jest winna calej sytuacji. Dala narzedzie komus bez uprawnien.
I komentarze wobec tej dziewczyny, to po prostu farsa.
Jak dama to ona sie wozila bo sama nie potrafila.
Szkoda chlopaka, poniesie konsekwencje jej i swojej glupoty.

jaki on tam biedny niedawno dostał wyrok w zawieszeniu za okradanie sąsiadów a cała rodzinka jest ciekawa

ZNAM TA PANIĄ ,RACJA ZE ON PROWADZIŁ ALE ONA TEZ POWINNA PÓJŚĆ SIEDZIEĆ BRAK JEJ PIĄTEJ KLEPKI

włascicielka auta jest chora psychicznie i jeszcze oskarza inne osoby

cierpiały trzy osoby,ile jeszcze ucierpi? nikt nie powinien dać się jej juz namówić!!!!

no ktoś podpalił, ale ja nie wiem kto...

Nie widać w ogóle skruchy w tej właścicielce auta, stara i już chyba nie myśli racjonalnie.
Współczuje tej młodej dziewczynie.

jak jej nie zamkną to ucierpią jeszcze inne osoby

ta młoda dziewczyna strasznie to przezyla