To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Koszmarna podróż na święta do Polski

Koszmarna podróż na święta do Polski

Ponad dwudziestoczterogodzinna podróż i bus wypełniony walizkami po brzegi to tylko fragmenty koszmaru jaki przeżyła Joanna Mordoń wraz ze swoją rodziną podróżując w ubiegłym tygodniu z Londynu do Legnicy przewoźnikiem Delta Travel z Gostynina. Dlaczego tak się stało i jak sytuację tłumaczy firma?

Londyn opuścili w czwartek planowo, początkowo nic nie zapowiadało nadchodzącego koszmaru, choć od pierwszej chwili można było zauważyć pewien chaos w organizacji.

- Mam dwóch synów, oboje cierpią na chorobę lokomocyjną. Odpowiednio więc wcześniej zarezerwowałam dla nich dwa miejsca z przodu autokaru. Zapewniono mnie, że będą na mnie czekały. Nie wymagano ode mnie przy tym żadnych dodatkowych opłat, o co nie również spytałam. Kiedy dotarliśmy na dworzec okazało, że wszystkie są już zajęte – opowiada zdenerwowana całą sytuacją Joanna Mordoń.

W rezultacie burzliwych rozmów miejsca się znalazły. Najgorsze było jednak dopiero przed nimi. Kanał La Manche przejechali bez większych problemów. Prawdziwy koszmar zaczął się dopiero w Świebodzinie, gdzie nastąpiła opóźniona o ponad dwie godziny przesiadka do busa. To nieoczekiwane spóźnienie Delta Travel tłumaczy awarią kanału. Możliwe, że któryś z pozostałych autokarów, na które czekała pani Joanna z rodziną utknął właśnie w tym miejscu.
W końcu nadjechał bus i długo wyczekiwany autokar.

- Do Legnicy dowieziono nas gorzej jak bydło. Walizki mieliśmy dosłownie wszędzie. Były one pod fotelami, a co najgorsze stały nawet na przejściu pomiędzy rzędami. W momencie więc kiedy ktoś chciał już wyjść musieliśmy wszystkie walizki wypakowywać, by ta osoba mogła się wydostać. Na odcinku od Świebodzina aż do Legnicy nie mieliśmy więc z tego powodu żadnego postoju, za wyjątkiem Zielonej Góry, gdzie kilka osób zakończyło ostatecznie swoją podróż. Całą sytuacją był przerażony również sam kierowca – wspomina pani Joanna.

- Aby przewieźć tych ludzi należałoby mieć chyba tira. Każdy z nich może zabrać 20 kilogramów bagażu głównego i 5 kilogramów podręcznego, a zabierają znacznie więcej – tak sytuację tłumaczył przedstawiciel firmy Delta Travel Zbigniew Dołęgowski.

Zapomniał tylko dodać, że każdy z nich słono płaci za nadbagaż.

- Mąż już w trakcie podróży próbował dzwonić do prezesa Delty Travel, ale bez skutku, albo go nie było, albo panie z obsługi odpowiadały mu, że one nie mają innego transportu i jeśli nie chce z nimi jechać, to wcale nie musi – wspomina pani Joanna.

Najgorsze w tej całej sytuacji było zatarasowane wyjście i ewentualna w razie wypadku droga ewakuacyjna z busa.

Na pytanie dlaczego Delta Travel nie skontaktowała się z kierowcami autokarów i nie ustaliła w tzw międzyczasie podróży liczby bagaży jakie będzie musiał zabrać felerny bus, tak odpowiada:

- Bus był przeznaczony na 26 osób, a podróżowało nim zaledwie 16, niemniej jednak rzeczywiście zabrakło nam komunikacji, za co przepraszam podróżnych. Gdybym dostał właściwe informacje, wówczas można było zapobiec tej sytuacji – tak na koniec wyjaśniał całą sytuację Zbigniew Dołęgowski.

 

Koszmarna podróż na święta do Polski
Koszmarna podróż na święta do Polski
Koszmarna podróż na święta do Polski

Komentarze (19)

No i kogo obchodzą problemy frajerów z powrotem z raju. Po co w ogóle wracają, tam im chyba lepiej.

Moglibyście darować ten temat.

myślała pewnie że będzie jak w samolocie: sandwicze i stewardzi w krawatach - lecz jak się wybiera środek transportu dla robotników, to się jedzie w smrodzie czosnkowej kiełbasy i wódki i jeszcze trzeba patrzeć by sąsiad nie wyszedł z twoją walizką w nocy

trzeba miec totalnie nasrane w głowie żeby w obecnych czasach zamiast leciec samolotem jechac busem/autobusem...taka odległosć!

całkowicie popieram wpis "taka prawda"

Trzeba sobie obiektywnie powiedzieć, że nikt nikomu nie kazał jechać taki kawał drogi w tak prymitywnych warunkach i to w okresie gdy można było się spodziewać kłopotów na trasie.

Wyjątkowo muszę się tutaj zgodzić z naszym Jelonkowym Cieniem. Słownictwo choć może szokujące, ale jednak dosadne. Nasze życie, jak trafnie zauważyło wielu wybitnych humanistów, jest nieustającą podróżą, a niewygody tej podróży to immanentna cecha współczesnej rzeczywistości. Wygoda, luksus, blask i splendor... W pogoni za tymi ce****i często zapominamy o tym, co najważniejsze - że nasza podróż przez życie ma służyć nie wygodzie, ale rozwojowi, nie gnuśnemu lewitowaniu w bezczasowej przestrzeni, ale konstruktywnej przemianie osobowości. I tego życzę wszystkim pielgrzymom, aby nie zapomnieli, że podróż jest celem samym w sobie, a nie środkiem, wartością nadrzędną, którą powinniśmy zaakceptować, tak jak Pan zaakceptował swoją podróż przez człowieczy świat dla naszego lepszego jutra. Pozdrawiam, ago

*Samolotem ..byłoby wygodnie ! ..a szczególnie dla *bagażu,który tam koszuje "inaczej"! :X

Podróże kształcą wykształconych. :woohoo:

"Londyńczycy" :)

Pięknie :silly: W innych artykułach na temat świąt wychwalacie Boga i miłość do bliźniego :dry: ...a tutaj sam jad :0 typowi katolicy :evil:
Postawcie się na miejscu tych ludzi,równie dobrze mogliby to być członkowie waszych rodzin,ciekawe czy komenty byłyby takie same?
AGO jesteś hipokrytką :angry: innych umoralniasz,a sama jesteś zakompleksioną,zazdrosną żmiją.Gratuluję :woohoo:

Młodzi,wykształceni ludzie wyjechali za granicę,gdzie ciężko pracują...i nieźle zarabiają.
Kiedyś wrócą ze swoim kapitałem:wybudują domy,firmy,będą żyli na poziomie...a ty?
Kto tu jest frajerem? :whistle:

Też jestem wykształcony, nie wyjechałem zagranicę, tutaj ciężko pracuję i nieźle zarabiam. Nie jestem przy tym tak żałosny żeby ze swoimi problemami latać do mediów i żalić się bo krzywda wielka się stała, gdyż siedziałem obok walizki, a synkowie się porzygali. Jak tak dobrze zarabiają to powinno być ich stać na podróż na poziomie, ale tak czy inaczej mało to kogo obchodzi jak wracali i czy w ogóle wrócili.

Cień życzę Ci frajerze, aby Twoja rodzina coś takiego przeżyła...Ciebie nawet nie stać na taką wycieczkę. ;/ :0

poprostu przewoznik dziad!!! Smród, brud i ubostwo. ludzie placa i sa traktowani gorzej jak zwierzeta.

PS. tak dla niekumatych- nie kazdy moze latac samolotem.I nie chodzi o kase!! Brawa dla podroznych, ze wytrzymali to cos.

a kogo obchodza twoje problemy umyslowe frajerze??

No to życzę Tobie kiedys takiej podrozy i Twoim bliskim.

cień- :angry: jesteś pustakiem....nie masz zielonego pojęcia o podróżowaniu.

moim zdaniem ten dziadowska firma powinna slono zaplacic odszkodowanie za lamanie przepisow i niema tlumaczenia