Kryzysowy wyjazd naszych radnych

Do wyjazdu zgłosiło się aż 14 rajców z 23-osobowej rady. To sporo. Tyle tylko, że jadą na krótko. Targi trwają do piątku, tymczasem nasza delegacja wraca już jutro. Do końca pozostanie jedynie pracownica wydziału kultury, która będzie pracowała przy stoisku na targach. Jelenia Góra będzie reklamowana na wspólnym stoisku z innymi okolicznymi gminami, pod wspólnym hasłem „Karkonosze”. To dlatego, że na targach promują się regiony.

Wiadomo też, że w targach będzie uczestniczył zastępca prezydenta Jeleniej Góry Miłosz Sajnog.
- Wybraliśmy wariant oszczędnościowy – mówi przewodniczący rady Hubert Papaj, który w ostatniej chwili zrezygnował z wyjazdu z powodu przeziębienia. Dlaczego tak skromnie? - Nie ma pieniędzy na dłuższy wyjazd.

Radni wyjechali busem, dzisiaj wieczorem mają dotrzeć na miejsce. - Nocleg przewidziano w hotelu oddalonym od centrum Berlina o godzinę jazdy – mówi Hubert Papaj. - Nie ma też przewidzianej kolacji, radni – jeśli chcą zjeść – muszą o to zadbać we własnym zakresie.

Nie wezmą też udziału w zaplanowanym na dzisiejszy wieczór bankiecie dla gości. Po pierwsze, bankiet jest bardzo drogi. Po drugie – wejściówki zainteresowani rezerwowali już 4 miesiące temu.
Nasza delegacja ma wrócić do Jeleniej Góry jutro ok. 22.

Po co w takim razie rajcy pojechali? Hubert Papaj przekonuje, że wcale nie będą tam leżeć. - To prestiżowe targi, największe na świecie. Powinniśmy na nich być. Poza tym, celem jest nawiązywanie kontaktów. Jutro od rana radni będą rozmawiać z przedstawicielami różnych firm, reklamować Jelenią Górę, prezentować foldery, zapraszać do naszego miasta – mówi.

Ciężka robota, pozostaje więc tylko współczuć.

Fot. partyautobus.pl/rob