To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Kto nie chce sprzątnąć baneru europosła

Kto nie chce sprzątnąć baneru europosła

Chodzi o olbrzymi baner wyborczy Jacka Protasiewicza, umieszczony na budynku dawnych warsztatów „Mechanika”. Od wyborów do europarlamentu minęły 183 dni, Protasiewicz te wybory wygrał, a reklama wciąż wisi. Jak długo?

Co prawda sztaby wyborcze miały miesiąc na posprzątanie po wyborach, jednak umieszczony w widocznym miejscu baner wisi do tej pory. A wybory odbyły się pół roku temu!

- Został zawieszony nie w przestrzeni publicznej, lecz na budynku dawnych warsztatów mechanicznych przy ul. Wolności, z inicjatywy prywatnego zarządcy tego obiektu. Od tego pana więc tylko zależy, kiedy go zdejmie – mówi Michał Kaczmarek, dyrektor biura europosła we Wrocławiu. - Nie posiadam mocy sprawczej, pozwalającej mi na ingerowanie w decyzje właściciela na terenie jego posesji.

Powiedział, że rozmawiał z osobami, które mają kontakty z tym panem. - Zapewniano mnie, że parokrotnie zwracano się do niego z prośbą o zdjęcie nieaktualnej już reklamy wyborczej – mówi.

Czyżby zatem właściciel uwziął się i trzymał ten baner na złość Protasiewiczowi i Platformie Obywatelskiej?

- To była inicjatywa komitetu wyborczego PO – mówi Jerzy Obrzyński, dzierżawca budynku. - Ktoś ze sztabu partii podczas kampanii wyborczej zwrócił się do naszej firmy, dlatego zgodziłem się i udostępniłem to miejsce. Czekam, aż go ściągną. Nie mam w tym żadnego interesu, żeby go trzymać tak długo.

Jak powiedział, dzisiaj dzwonił do sztabu partii z pytaniem, co zamierzają z nim zrobić. - Jak będę miał odpowiedź, poinformuję was – mówi.

- To prawda, że sztab nie ma obowiązku zdejmowania banerów wiszących w przestrzeni prywatnej – mówi nam jeden z pracowników biura innej partii. - Tyle, że to leży w interesie samego kandydata. Wystarczyłaby odrobina dobrej woli ze strony sztabu, żeby ją zdjąć. My prosiliśmy firmy, które wieszały naszych kandydatów o zdjęcie reklam.

Jak powiedział, taki baner dzisiaj spełnia odwrotny skutek, zamiast przyciągać – odpycha przechodniów.

Sprawę baneru Protasiewicza nie jest nowa, poruszyliśmy ją na naszych łamach 29 września. Tyle, że wówczas dyrektor biura odpowiedział nam, że „pozostaje mi tylko za pańskim pośrednictwem przeprosić mieszkańców Jeleniej Góry-Cieplic za to przeoczenie i obiecać, że w najbliższych dniach baner zniknie”. Widocznie potem dokładnie rozpoznał temat.

Jak się jednak okazuje, to nie jedyna reklama wyborcza Protasiewicza, która dotąd wisi w mieście. Jego plakaty jeszcze w ubiegłym tygodniu były widoczne na nieczynnym kiosku przy ul. Osiedle Robotnicze.

Michał Kaczmarek zapewnił nas, że zostaną sprzątnięte. Oby szybciej niż te z budynku przy ul. Wolności.

Przeczytaj także: Europoseł zapomniał, że wybory dawno się skończyły

Fot. ROB
Fot. ROB
 
Kto nie chce sprzątnąć baneru europosła

Komentarze (8)

to chyba nie robi ruznicy jaka partia bo na upartego znalazł bym jeszcze palakty innych startujacych w wyborach

Karkonoskiego. Może Protasiewicz jeszcze awansuje i za kilkadziesiąt lat będzie jak znalazł. Myślę, że z tym nie powinno być problemów, bo dyrektorem Muzeum jest żona posła PO Marcina Zawiły.

Dość rządów imPOtentów POlitycznych!

Prawda jest taka, że gdyby zerwać banery Protasiewicza, wówczas popękana ściana budynku runęłaby na ziemię. Więc może lepiej niech już tak zostanie... Do następnych wyborów, gdy nadarzy się okazja na dodatkowe wzmocnienie muru.

Przecież szefem sztabu pana Protasiewicze w Jeleniej Górze był Hubert Papaj, przewodniczący Rady Miejskiej, a jego prawą ręką - Piotr Miedziński - radny. I to ci panowie odpowiadają za zawieszenie oraz uporczywe uchylanie się od posprzątania po swoim kandydacie. A ordynacja wyborcza wyraźnie mówi, że na posprzątanie sztab ma 3 miesiące do wyborów! Czy partyjniak, który nie szanuje prawa powinien być przewodniczącym rady miejskiej? To jest pytanie do jeleniogórzan!

..ciekawy *męzczyzna moze byc .. *fajną ozdobą kazdego domku! ..a najlepiej
..tego"zakazanego" dla kobiet!
* :side: * :dry:

To wlasnie cale POdziadowo ich nie obowiazuje zadne prawo, robia co chca i tylko na innych szczekaja , karac tego Euro posla za nie usuniecie w terminie swoich plakatow , a tych ktorzy mu pozwalaja na to poprostu usunac , a do tych ktorym to nie przeszkadza to tylko tyle jestescie smiesznii strasznie glupi , pozdrawiam tych co POdziadowo zrobilo w konia

taki sam baner wisi na Wolności niedaleko przystanku MZK "Marcinkowskiego"