To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Miasto chce zlikwidować dopłaty do wody

Bogatym zabiorą, biednym dadzą – tak wynika z propozycji przedstawionej przez prezydenta Jeleniej Góry. Chce on zlikwidować dopłaty do wody. W zamian skorzystać mają rodziny w trudnej sytuacji materialnej.

- Funkcjonujący system dopłat nie jest sprawiedliwy – uważa Jerzy Lenard, zastępca prezydenta Jeleniej Góry.

Obecnie miasto każdemu mieszkańcowi dopłaca do każdego metra sześciennego wody 60 groszy i 80 groszy do metra ścieków. Razem 1,4 zł. Miasto chce jednak zlikwidować te dopłaty w połowie roku. To oznacza, że od lipca będziemy płacić drożej za wodę i ścieki, odpowiednio o 60 i 80 groszy.

W skali budżetu da to spore oszczędności, sięgające 1,8 mln złotych.
- Teraz dopłacamy ludziom bogatym, dla których stawki za wodę nie są tak uciążliwe – argumentuje Jerzy Lenard. - Dopłacamy także tym, którzy w ogóle nie płacą za wodę. Czy to sprawiedliwe?

Jak mówi, likwidacja dopłat to także jedna z propozycji poprawek do budżetu, przedstawionych przez komisję finansów.
- Prezydent ją rozpatrzył i przychylił się do niej – mówi Jerzy Lenard. - Zaoszczędzone pieniądze będą przeznaczone na gospodarkę komunalną.

Co w zamian? Miasto proponuje większą pomoc rodzinom w trudnej sytuacji materialnej. Mają zostać zwiększone o 10 procent dodatki mieszkaniowe. Rodziny skorzystałyby na tym, otrzymałyby miesięcznie o 20-30 złotych więcej.

Tyle, że to stosunkowo niewielka grupa. Z dodatków korzysta ok. 1900 osób. Łącznie miasto na to zadanie wyda od 300 do 600 tys. złotych więcej niż obecnie.

Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, w poniedziałek projekt stosownej uchwały ma trafić na komisję gospodarki komunalnej do zaopiniowania. We wtorek będzie przedstawiony na sesji. Jeśli radni go przegłosują, zmiany wejdą w życie. Tyle, że zdania wśród radnych są podzielone. Przewodniczący rady Hubert Papaj sam nie wie jeszcze, jak zagłosuje. Przeciw raczej będzie Krzysztof Mróz z PiS-u, gorący zwolennik wprowadzenia dopłat. Z kolei przewodniczący komisji gospodarki komunalnej Janusz Lindner jest za. Proponuje wręcz rozszerzenie grupy, do której skierowana byłaby pomoc. - Miasto mogłoby dopłacać także tym, którzy nie pobierają dodatków mieszkaniowych, ale korzystają z pomocy społecznej – mówi.

Komentarze (3)

Jak chcecie pozbyć się głosów swoich wyborców to utwórzcie takie nieprzemyślane uchwały .Tak to się dziej z bezmózgowiem jak się ma za dużo w tyłku. Z podatków robicie balangi ,lampki szampana, szwedzkie stoły z najlepszym i wyszukanym żarciem, brzuchy wam porosły i macie za dużo pieniążków to obtłuszczone szare komórki wymyślają takie bzdety. Gdybyście za uzyskane pieniądze z podwyżki wody zbudowali nową fabrykę i dali ludziom pracę to może poszlibyśmy na taki układ. Nie dość, że pracy zero to jeszcze upokorzenia w żebraniu w opiece społecznej. ****stwo, goni ****stwo i bogaci się na biedocie . My zaczniemy zbierać deszczówkę i zrobimy Wam sabotaż z nudów ,następnie podzielimy się waszymi zapasami w lodówkach itd. itp. Wasza klęska już nadchodzi panowie rajcy. Wybory tuż tuż .liczyć po robotniczemu i chłopsku potrafimy i taczuszki przygotujemy. Na razie życzę owocnych obrad i pomyślnego głosowania na NIE..

Popieram-taczki jak w 80 roku i wio w siną dal ... nieudaczników.

Podwyżki, opłaty, niskie zarobki to będzie gwóźdź do trumny polskiego kapitalizmu i demokracji. Ludzie kiedyś się obudzą i podniosą kij.