To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Monitoring na pokaz?

Monitoring na pokaz?

Mieszkaniec Jeleniej Góry podejrzewa, że w Książnicy Karkonoskiej skradziono mu 10 złotych. - Chciałem to sprawdzić, ale okazało się, że nie można odtworzyć nagrań monitoringu – napisał do nas pan Kamil. Dyrektor Książnicy Marcin Zawiła uważa, że ta sprawa to nieporozumienie.

- Spędziłem w Książnicy prawie godzinę zajęty lekturą. Wyszedłem na chwilę do toalety. Jako że nikogo oprócz mnie w tym zakątku czytelni nie było i jako że nie miało to zająć dłuższej chwili, postanowiłem, że zostawię na stole portfel. Pomyślałem, że skoro cały budynek jest w pełni monitorowany, są strażnicy, są bramki, to nikt nic nie ukradnie – napisał do nas pan Kamil.

Kiedy wrócił, portfel był na miejscu. Dopiero po wyjściu zorientował się, że brakuje w nim 10 złotych. Czytelnik stwierdził to dopiero w sklepie, kiedy przyszło mu płacić za towar.

Pan Kamil podkreśla, że nie jest pewien, czy skradziono mu ów banknot właśnie w bibliotece. - Równie dobrze mogłem go zgubić, albo ktoś ukradł mi go gdzie indziej. Chciałem mieć jednak pewność, dlatego poprosiłem strażnika o odtworzenie zapisu wideo – czytamy.

Tu jednak zaczęły się schody. Strażnik odparł, że niestety on nie wie, jak to sprawdzić. - Po prostu nie umie tego zrobić. Tyle z jego strony. A żadnego bardziej doświadczonego strażnika w pobliżu nie było – stwierdza rozczarowany pan Kamil. I pyta, od czego jest ten strażnik?

- To nieporozumienie, zapraszam tego pana do mnie – mówi z kolei Marcin Zawiła, dyrektor biblioteki. - Szczerze mówiąc, to nie sądzę, czy pan Kamil ma prawo do oglądania zapisu wideo. Tam mogą być osoby trzecie, które nie życzą sobie, by były oglądane. Ale zapis mogą przejrzeć uprawnione osoby i one stwierdzą, czy ktoś ukradł ów banknot czy nie.

Jak mówi, system monitoringu sprawdza się: jest mniej kradzieży, no i udało się dzięki niemu wychwycić dwóch potencjalnych złodziei. - Zabunkrowali się i chcieli zostać po godzinach. Gdyby nie kamery, pewnie po pracy zamknęlibyśmy ich w środku – mówi dyrektor Książnicy Karkonoskiej.

Komentarze (6)

Pan Marcin Zawiła to nie jest jakiś zwykły dyrektor biblioteki, ale osoba od lat ze ścisłego establishmentu. Wiloletni członek parlamentu, obecny poseł ziemii legnickiej, prezydent Jeleniej Góry, wieloletni dyrektor, wreszcie zasłużony dla Jeleniej Góry itd, itp ........ Słowem człowiek instytucja w Jeleniej Górze, który może unicestwić każdego i każdą inicjatywę, bądź wszystko i wszystkich wyforować. To właśnie On od lat bierze czynny udział w stanowieniu prawa a później w trybie nadzoru je od lat wykonuje. Dlatego niezrozumiałe jest użycie przez Niego w udzielonym wywiadzie sformułowania niostrego,tylko w celu jednoznacznego zajęcia stanowiska , cyt. "szczerze mówiąc, to nie sądzę". Uważam, że ktokolwiek decydujący się na podglądanie współobywateli , często niestety są to sytuacje nawet intymne (nie każdy przez cały czas swoje zachowania w pełni kontroluje), może chociaż dokonać minimalnego wysiłku intelektualnego w celu zapoznania się z regulcjami prawnymi opisującymi ten zakres aktywności. Kiedy sam nie wiesz jak się zachować, nie pouczaj. Postąp przynajmniej przyzwoicie, a to już duża odwaga.

No to ja Panu Kamilowi naprawdę szczerze współczuję. Z doświadczenia wiem, że owszem strażnik nie powinien posiadać umiejętności posługiwania się monitoringiem. Jest to procedura mająca na celu unikniecie sytuacji, w której sam strażnik steruje monitoringiem. Monitoring również kontroluje strażników - czy np robią obchód albo czy nie wpuszczają osób trzecich po zamknięciu instytucji itp. Tak wiec strażnik prawidłowo nie umiał tego zrobić. Pan Kamil postąpiłby logicznie gdyby zwyczajnie poprosił o rozmowę z kimś z dyrekcji instytucji - sadzę, że sprawa została by wyjaśniona od razu-wiadomo wizerunek instytucji. Dziwi mnie fakt, ze rzeczony tu P. Kamil wolał pobiec na skargę do gazety niż zażądać takowej rozmowy.
Artykuł naprawdę wysokiego lotu :)
Ale cóż jaki powiat taka jego prasa.

A gdyby to 10 złotych zginęło Panu Kamilowi w restauracji to winnym pozostawienia portfela bez opieki byłby Pan Kamil czy restauracja??? Pan Kamil powinien wiedzieć, że żyjemy w Polsce i portfel nosi się ze sobą, nawet do kibla.

jaka uczelnia taki student, niech zgadnę KK? :D